EarnByLink.pl to dość ciekawa koncepcja na mechanizm do sprzedawania plików w internecie. Tego typu transakcje gdzie płacimy za dostęp do danej rzeczy i przez 24h można ją pobrać nie jest oczywiście niczym nowym ale do tej pory nie spotkałem się z pomysłem na zrobienie serwisu, który koncentruje się tylko na tego typu usłudze (choć przyznam, że nie szukałem, bo nigdy nie miałem takich potrzeb)
Z EarnByLink zabawa jest dość prosta – rejestrujemy się, ładujemy do serwisu swój plik a następnie generowany jest unikalny link sprzedażowy którym posługujemy się w internecie. Każdy kto kliknie w ten link może zapłacić a następnie pobrać wystawione przez nas dane. Zyski ze sprzedaży wypłacane są raz w miesiącu. Formy płatności jakie w tej chwili są obsługiwane to sms, paypal, platnosci.pl i oczywiście trzeba pamiętać o prowizjach jakie pobierają te firmy. System dostarcza nam również raporty pokazujące bieżące wyniki sprzedaż dzięki czemu możemy śledzić sytuacje i nasze zarobki.
Model biznesowy takiej usługi jest dość prosty – od każdej transakcji system pobiera 15%, natomiast w przypadku gdy ktoś decyduje się na sprzedaż przy użyciu SMS-ów prowizja spada do 10% (oszczędzają tych którzy i tak muszą zapłacić haracz operatorowi SMS-ów).
W tej chwili tworzone jest też API dla EarnByLink po to aby łatwiej można było zintegrować swój system z mechanizmem sprzedaży linków. Wydaje się, że przy tego typu usłudze jest to wręcz konieczność.
Dlaczego spodobał mi się ten pomysł? Prosta usługa webowa, która tak naprawdę rozwiązuje pewien problem szczególnie w przypadku ludzi którzy okazjonalnie chcą sprzedać w internecie jakieś cyfrowe rzeczy. Nie potrzebują do przeprowadzenia takiej transakcji nawet własnej strony www, wystarczy przesłać link na Facebooka i do znajomych.
Obawiam się natomiast, że trudno będzie zdobyć na tyle dużą ilość transakcji aby ostatecznie wyjść na plus. Celując tylko w okazjonalnych sprzedawców (bo zakładam, że ci którzy zajmują się tym bardziej zawodowo mają własne rozwiązania) można nie zdobyć odpowiednio dużej skali. W ogóle powstaje pytanie co tak naprawdę w Polsce internauci kupują w postaci plików?
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- Dlaczego uważam, że tryb ciemny powinien być wszędzie?
- Reklamy na YouTube vs. segmenty sponsorowane - zwycięzca może być tylko jeden
- E-mail jest z nami już prawie pół wieku. I nie chce umrzeć
- Czy social media sprawiły, że obraziliśmy się na "zwyczajne" życie?
- Okulary AR to taka współczesna telewizja 3D. Czy tak samo skończą?