Nowy Matrix z Neo i Trinity. Na tym nie koniec
Pamiętacie moment, w którym Disney zaciągnęło ręczny z produkcją filmów Gwiezdne Wojny? Doszło do tego po premierze Hana Solo – to był już czwarty rok z rzędu, gdy do kin trafiała pełnomentrażówka z Gwiezdnych Wojen i najwyraźniej rynek powiedział: dość. Film fatalny nie był, ale pokazał, że dopisek „Star Wars” nie gwarantuje już zachwytów niezachwianego przypływu gotówki. Po tym co się stało, firma zmieniła strategię, odrobinę zwolniła i skupiła się też na innych projektach, w tym pierwszym serialu aktorskim w świecie Star Wars pt. The Mandalorian. Czy podobny los spotka Warner Bros. i taką markę jak Matrix?
Nowy Matrix nadchodzi. Czwarty film potwierdzony
Mająca od kilku lat miejsce sytuacja z licznymi przeróbkami klasycznych filmów zachęca twórców do sięgania po perełki lat 90. i wcześniejszych, by zaprezentować nowej, młodszej widowni coś, czym zachwycano się dekady wcześniej. Nie uważam, by Matrix (oraz sequele) zestarzały się na tyle źle, by z użyciem nowoczesnej technologii należano je nakręcić od nowa, dlatego ucieszyłem się, gdy do publicznej wiadomości podano informację o zamiarach wyprodukowania sequela całej trylogii. Do swoich ról powrócą Keanu Reeves oraz Carrie Anne-Moss, więc na ekranie zobaczymy Neo i Trinity, zaś za film odpowiada jedna z sióstr Wachowskich, które stworzyły Matriksa.
Dwa nowe filmy Matrix – wydarzenia przed i po trylogii
people keep asking, so let me clarify there are two different #Matrix projects at wb. i wrote one set earlier in the timeline of the matrix universe. Lana Wachowski is directing a sequel that i did not work on, but cant wait to see. Neither of them are reboots. #notareboot
— Zak Penn (@zakpenn) October 5, 2019
Na tym jednak nie koniec, bo za sprawą wypowiedzi Zaka Penna dowiedzieliśmy się, że jego projekt wcale nie został skasowany i nadal pracuje nad filmem w świecie Matriksa. Jego akcja ma rozgrywać się przed pierwszą częścią, zaś wspomniana wcześniej produkcja będzie kontynuacją.
Ślizganie się na znanej i cenionej marce rzadko się udaje, a gdy dowiaduję się, że studio planuje premierę dwóch nowych filmów (zapewne myśląc o kolejnych projektach jak seriale i animacje) nie mogę z głowy wyrzucić skojarzenia do Gwiezdnych Wojen, które przez Disney zostały w pewnym momencie zajechane do tego stopnia, że nawet ci więksi fani mieli już dosyć. Choć mało kto się spodziewał, że to w ogóle będzie możliwe.
Obym się mylił i oby nowe Matrixy tego losu nie podzieliły, ale jak na razie jestem pełen obaw.
Więcej z kategorii Filmy:
- Solidnie się uśmiałem, ale do kina pójdę. "Szybcy i wściekli 9" - zwiastun i nowa data premiery
- Wszyscy włączamy Netflix i oglądamy polski film "Prime Time" - recenzja
- Na te hity jeszcze zaczekamy - lista opóźnionych filmów
- Komediowy chaos tylko dla zdesperowanych. Thunder Force - recenzja
- Oto zwiastun "Kosmiczny Mecz: Nowa era"! Oj chyba nie na to liczyliście