Mobile

Duet dla aktywnych? Sprawdzamy smartfona Kruger&Matz Flow oraz opaskę FitOne

Tomasz Popielarczyk
Duet dla aktywnych? Sprawdzamy smartfona Kruger&Matz Flow oraz opaskę FitOne
12

Kruger&Matz to jedna z tych marek, która od dobrych kilku lat pokazuje, że na względnie niezły telefon nie trzeba wydawać majątku. Firma rozszerza swoją ofertę zgodnie z obecnymi trendami. Smartfon Flow z wbudowanym LTE ma być jej przepustką do ofert operatorów komórkowych, a opaska FitOne - do...

Kruger&Matz to jedna z tych marek, która od dobrych kilku lat pokazuje, że na względnie niezły telefon nie trzeba wydawać majątku. Firma rozszerza swoją ofertę zgodnie z obecnymi trendami. Smartfon Flow z wbudowanym LTE ma być jej przepustką do ofert operatorów komórkowych, a opaska FitOne - do świata wearables. Czy się uda?

Kruger&Matz Flow i opaska FitOne to produkty, które były wystawiane przez polską firmę na tegorocznych targach MWC w Barcelonie. To jednocześnie pierwsza opaska (choć nie pierwszy wearable) i jeden z pierwszych smartfonów (przedtem był jeszcze Live 2) z LTE w jej ofercie. Czy można je traktować jako preludium do realizacji większego planu?

LTE za 500 złotych

Pierwszy kontakt ze smartfonem Flow trzeba zdecydowanie zaliczyć do udanych. Urządzenie zaskakuje bardzo smukłą obudową mierzącą zaledwie 7,9 mm. Niestety to okupiono stosunkowo niewielką baterią o pojemności 1800 mAh. Przekłada się to na ok. 1 dzień przeciętnego użytkowania. Czy to dużo czy mało? Oceńcie sami. Ja i tak podłączam każdego wieczoru telefon do ładowarki - robiłem tak z Nexusem 4, LG G2, LG G3, a teraz z Nexusem 6. Jak dla mnie nic się na rynku mobilnym w tej kwestii nie zmieniło.

Konstrukcja smartfona składa się z dwóch elementów. Pierwszy to otoczony solidną, plastikową (błyszczącą) ramką wyświetlacz wraz z pozostałymi podzespołami. To bardzo dobrze wykonana część. Drugi to tylna klapka, która została skonstruowana tak, aby zachodzić mocno na krawędzie. Plastik, z którego ją wykonano nie zachwyca - nie dość, że mocno się wygina to jeszcze zbiera odciski palców. Z klapką są zintegrowane przyciski, więc warto uważać przy jej zdejmowaniu, aby żadnego nie uszkodzić. Producent zastosował tutaj też otwory na aparat, diodę doświetlającą LED oraz głośniczek multimedialny (gra względnie nieźle, choć bardzo płasko).

Port Micro USB i złącze minijack umieszczono na górnej krawędzi. Po prawej stronie mamy guziczek zasilania, a po lewej przycisk regulacji głośności. Oba mają niski, ale dość wyraźny skok i bez trudu wyczujemy je palcem. Na dolnej krawędzi znajdziemy jedynie malutki otwór mikrofonu.

Przód prezentuje się bardzo klasycznie. Wyświetlacz IPS, który tutaj zastosowano ma przekątną 4,5 cala oraz rozdzielczość 540 x 960 px (245 PPI). Oferuje on bardzo dobre kąty widzenia, ale odwzorowanie kolorów, ostrość i jasność są już bardzo przeciętne. Nie znalazłem tutaj powodów do zachwytu.

Pod ekranem umieszczono trzy przyciski dotykowe w postaci dwóch kropek po bokach (menu i back) i kółka po środku (home). Na przeciwległym krańcu mamy obiektyw kamerki 2 Mpix oraz czujniki światła i zbliżeniowy. Ramki wokół ekranu są stosunkowo grube, ale w tym segmencie to żadna nowość.

Opaska dla oszczędnych

Kruger&Matz FitOne to produkt z zupełnie innej kategorii. Opaska została całkiem ciekawie wykonana. Na konstrukcję składają się dwa elementy: gumowy pasek oraz przypominająca żeton część główna z sensorami oaz baterią.

Sama opaska jest bardzo cienka i subtelna. Powinna nieźle wyglądać zarówno na nadgarstku damskim jak i męskim. Zastosowano tutaj klasyczny, regulowany zaczep, który znamy z innych opasek. Stwarza to pewne ryzyko, że gadżet sam odczepi się nam z nadgarstka. Co prawda, nic takiego mi się nie przytrafiło w trakcie testów, ale polecam ostrożność, bo już kiedyś (jak pewnie pamiętacie) zgubiłem smartbanda.

Wspomniany żeton wczepia się w okrągły otwór w pasku. Oba elementy są świetnie spasowane i nie stwarza to żadnego ryzyka. Pozytywnie zaskakuje wykonanie głównej części FitOne, bo producent zastosował tutaj kilka metalowych wstawek. Szaro-srebrny kolor całkiem nieźle się komponuje z czarnym paskiem. Jedynie logo na wierzchu średnio mi przypadło do gustu - w tej postaci przypomina ono bardziej inicjały aniżeli znak rozpoznawczy marki Kruger&Matz.

Warto tutaj zaznaczyć, że opaska nie posiada wbudowanej baterii, tylko wymienną CR2032. Niestety nie jestem w stanie napisać, na jak długo nam ona wystarczy. Po dwóch tygodniach testów ciągle nie uległa rozładowaniu.

Cała konstrukcja jest wodoodporna do głębokości 50 m. Nie znalazłem jednak nigdzie informacji o przyznanym certyfikacie IP.

Jak to działa?

Kruger&Matz Flow to chyba pierwszy tak płynnie działający smartfon za 500 złotych, który miałem w dłoniach. W dużej mierze to zasługa zastosowanego wewnątrz procesora Qualcomm Snapdragon 410 z czterema rdzeniami o taktowaniu 1,4 GHz. W połączeniu z GPU Adreno 306, 1 GB RAM-u i 8 GB pamięci wewnętrznej (plus Micro SD) daje to nam całkiem przyzwoity sprzęt do aplikacji oraz gier. Może najnowsze hity 3D nie działały tutaj do końca płynnie, ale z większością produkcji nie miałem najmniejszych problemów.

Niewątpliwym atutem jest tutaj obecność modemu LTE cat. 4, co daje teoretyczną przepustowość na poziomie 150 Mb/s. Urządzenie posiada dwa sloty na SIM, ale tylko jeden wspiera łączność 4G. Warto mieć to na uwadze. Pozostałe moduły prezentują się standardowo: WiFi 802.11 b/g/n, GPS oraz Bluetooth 4.0. Szczególnie ten ostatni jest ważny, bo służy do łączności z opaską.

Flow pracuje pod kontrolą Androida 4.4.4 KitKat. To niemalże czysty system z drobnymi dodatkami producenta. Co ciekawe, tych jest tutaj naprawdę mało. Nie widzę dublujących się menedżerów plików, nie przetłumaczonych kwestii czy zbędnego bloatware’u. Jestem mile zaskoczony. Czyżby w końcu ktoś zaczął dbać o oprogramowanie w smartfonach z dolnej półki cenowej?

Smartfon posiada aparat 5 Mpix, który spisuje się niespecjalnie. Rezultaty możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach. Są momentami nieco wyblakłe i nieostre. Dobrze sprawdza się za to dioda doświetlająca, która potrafi uratować niejedno ujęcie po zmroku.

Opaska FitOne potrafi współpracować zarówno z urządzeniami z Androidem 4.3 i nowszym jak i z iOS 7+. Do tego potrzebujemy stosownej aplikacji o nazwie Wrist Band. Wygląda ona względnie przeciętnie i oferuje podstawowe możliwości. Znajdziemy tutaj krokomierz (opaska zaczyna zliczać dopiero po 15 wykonanych krokach) oraz monitor snu. Zbierane dane są przekształcane w bardzo estetycznie prezentujące się statystyki i wykresy. Twórcy zadbali nawet to system osiągnięć motywujący do aktywnego stylu życia, a także mechanizmy przeliczające aktywność na spalane kalorie.

Szkoda, że tego wszystkiego nie dopełnia silniczek wibrujący, co uczyniłoby FitOne produktem bardziej wszechstronnym. Mógłby on wtedy powiadamiać nas o nadchodzących połączeniach i wiadomościach, a także pełnić rolę cichego, inteligentnego budzika.

Duet dla aktywnych

Za Kruger&Matz Flow zapłacimy niespełna 500 złotych. Opaska FitOne to wydatek rzędu 100 złotych. Za 600 złotych mamy zatem całkiem przyzwoicie wyglądającego i zaskakująco dobrze działającego smartfona oraz oferującą podstawowe możliwości opaskę. Duet ten pewnie nie zadowoli użytkowników, którzy już zasmakowali topowych rozwiązań od gigantów. Te jednak są kilkukrotnie droższe. Tutaj za znacznie niższą cenę otrzymujemy adekwatnie mniejsze możliwości. Myślę jednak, że zwykłego użytkownika powinny one usatysfakcjonować - w szczególności tego, który jeszcze nie wie, czy potrzebuje takiej opaski, ale chętnie sprawdziłby którąś z nich w akcji.

Powyższy tekst jest testem komercyjnym, zlecający nie miał jednak wpływu na kształt powyższego tekstu. Zawarta opinia i podsumowanie to subiektywne odczucia autora.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu