Apple

Dobrze, że pojawił się Apple Watch. Jest o czym pisać...

Maciej Sikorski
Dobrze, że pojawił się Apple Watch. Jest o czym pisać...
11

Ubiegły tydzień przyniósł premierę Watcha. Tą właściwą, podczas której sprzęt został pokazany w pełnej krasie. Do tego momentu o zegarku mówiło się sporo, ale po prezentacji oglądamy prawdziwy festiwal doniesień na jego temat. Okazuje się, że liczba tematów, które można rozwinąć przy okazji wprowadz...

Ubiegły tydzień przyniósł premierę Watcha. Tą właściwą, podczas której sprzęt został pokazany w pełnej krasie. Do tego momentu o zegarku mówiło się sporo, ale po prezentacji oglądamy prawdziwy festiwal doniesień na jego temat. Okazuje się, że liczba tematów, które można rozwinąć przy okazji wprowadzania na rynek takiego urządzenia jest naprawdę okazała.

Poświęciliśmy uwagę zegarkowi Apple? Tak, nawet całkiem sporo. Sam napisałem kilka tekstów na temat produktu, bo trudno przejść obok niego obojętnie w medium poświęconym nowym technologiom. Ważna premiera ważnej firmy, nawet jeżeli nie jest to rewolucja, to trzeba przeanalizować sytuację. Na różnych płaszczyznach: technicznej, biznesowej, społecznej. Przecież ten produkt może mieć spory wpływ na kolejne wydarzenia w biznesie, któremu się przyglądamy. Gdyby nie był istotny, to konkurencja nie tworzyłaby szybko żartów mających na celu dyskredytację urządzenia.

Piszemy zatem sporo, ale i tak nie wyczerpuje to w pełni tematu. Albo inaczej: nie zagłębiamy się w szczegóły, na które uwagę zwraca część mediów. Przeglądając doniesienia na temat zegarka zauważyłem dzisiaj, że można pod niego podpiąć naprawdę wiele tematów i omówić premierę zegarka na sto różnych sposobów. Okazji, by o nim wspomnieć nie brakuje, a jeśli brakuje, to zawsze da się to jakoś "naprawić". I powstają kolejne wpisy, z których dowiadujemy się nie tylko tego, z kim będzie konkurować Apple czy jak może się rozwinąć rynek wearables, ale też gdzie można już kupić podróbkę zegarka, która firma tworzy jego limitowaną, bardzo drogą wersję, gdzie powstanie sklep dedykowany urządzeniu, kto będzie go nosił, jednocześnie to nie będzie go nosił... Dużo tego.

Mogę się mylić, ale w ten sposób nie podchodzono wcześniej chyba do żadnego smartwatcha. Czyżby nie było o czym pisać? Zapewne znalazłyby się jakieś tematy. Tymczasem usłyszeliśmy o Watchu od Huawei i zegarek dość szybko zniknął z branżowych doniesień. W przypadku urządzenia Apple temat jest wałkowany znacznie dłużej i wnikliwiej. Sytuację nakręcają szeroko pojęte media? W pewnym stopniu pewnie tak, ale najwyraźniej odbiorcom się to podoba. W przeciwnym razie nie byłoby informacji, które w danym temacie naprawdę niewiele wnoszą.

Zastanawiam się, czy ten urok Apple (bo przecież sprawa nie dotyczy tylko Watcha) będzie jeszcze długo trwał. Przecież nic nie jest wieczne i w końcu musi się znudzić. Co potem? Przecież przyda się nowa maskotka. Chętnych pewnie nie zabraknie, ale czy ktoś równie dobrze wpisze się w tę lukę?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AppleSmartwatchwatch