Seriale

Dlaczego serial Władca pierścieni kosztuje 465 mln dolarów i jest droższy od jachtu Bezosa?

Konrad Kozłowski
Dlaczego serial Władca pierścieni kosztuje 465 mln dolarów i jest droższy od jachtu Bezosa?
5

Informacja o budżecie serialu Władca pierścieni wzbudziła niemałe emocje - to przecież blisko pół miliarda dolarów. A całą sytuację komentuje szefowa Amazon Studios Jennifer Salke.

Gigantyczne pieniądze zawsze przykuwają uwagę, dlatego w ostatnich tygodniach tak wiele poświęcono jej niektórym projektom. Należy do nich serial w świecie Władcy pierścieni, który powstaje na zamówienie Amazonu, a który ma być dla platformy przełomowym projektem, który uczyni Prime Video równie rozpoznawalną marką, co Netflix czy HBO. "Gra o tron" pokazała, jak ogromnym fenomenem może być serial telewizyjny, a rekordowe wyniki oglądalności poszczególnych produkcji Netfliksa udowadniają, że rynek wciąż ma ogromny potencjał.

Zwiastun „Historii Lisey” nowego serialu Apple na podstawie książki Stephena Kinga

Dlaczego serial Władca pierścieni kosztuje pół miliarda dolarów?

Amazon realizuje serial wykorzystując stworzony przez Tolkiena świat i nie szczędzi na niego pieniędzy. Za samo przejęcie praw do ekranizacji zapłacono ponad 250 mln dolarów, a koszt produkcji 1. sezonu przekracza 465 mln dolarów. Kwota ta nie jest dziełem przypadku, lecz wynika z faktu, iż do zbudowania jest gigantyczny, fantastyczny świat pełen scenografii i kostiumów, które należy zaprojektować i przygotować zupełnie od podstaw. To generuje koszty, ale w przypadku następnych sezonów, które z pewnością zrealizuje Amazon, wydatki będą mogły być niższe, bo część planów zdjęciowych i kostiumów będzie gotowa.

Krytyka narasta, ale Netflix cały czas króluje w Polsce

Zaznacza to też Jennifer Salke, szefowa Amazon Studios, która wzięła udział w panelu organizowanym przez The Hollywood Reporter. W temacie wielkich pieniędzy wspomniała o gigantycznych inwestycjach konkurentów, w tym Netfliksa, który był gotów wyłożyć 500 mln dolarów na kontynuacje "Na noże" Ryana Johnsona.

O tym VOD może być wkrótce głośno. W Polsce mało kto zwraca na nich uwagę

Doprecyzowała też, że studio jest na etapie budowania świata, który przetrwa przez kolejne serie, a na konferencjach online wielokrotnie prowadzone były dyskusje, w których miejscach można pozwolić sobie na trochę więcej, a gdzie należy zarysować pewną granicę [budżetu]. Amazon spodziewa się, że zainteresowanie wokół serialu będzie gigantyczne, nie szczędzi więc pieniędzy, bo chce sprostać oczekiwaniom widzów. Amazon nie może mieć z tym problemu, bo (odchodzący) szef Jeff Bezos zamówił kosztujący ponad 500 mln jacht, więc takie kwoty chyba nikim nie robią tam wrażenia...

Różne studia mają różne podejścia. Nie wszyscy się lubią

Do bardzo ciekawych dyskusji doszło też przy okazji poprzedniego panelu producentów, w którym udział wzięli przedstawiciele Sony, Disney'a, Amazonu, Netfliksa, Paramount i Warnera. Wymiany zdań były soczyste, nie szczędzono sobie uszczypliwości, ale z panelu można było wynieść sporo ciekawych informacji. Dość zabawnymi momentami były chwile, gdy stary wyjadacze pokroju Disney'a komentowali działalność platform streamingowych, które wielokrotnie przekraczają wcześniejsze rekordy inwestycji oraz miesięcznych i rocznych premier.

Drugi sezon Lupin na Netflix ze zwiastunem i datą premiery

Trudno było nie odnieść wrażenia, że jest w tym trochę pretensji, jakby zalewanie rynku zbyt dużą liczbą filmów utrudniało działalność producentom, a widzów taki dobrobyt przyprawiał o ból głowy. W takich warunkach przygotowanie dobrego, po prostu dobrego filmu lub serialu już po prostu nie wystarczy, bo zwrot inwestycji nie będzie wystarczający.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu