Felietony

Jest rok 2020, a faks jakoś nie chce umrzeć

Krzysztof Rojek
Jest rok 2020, a faks jakoś nie chce umrzeć
3

Faks w przeciwieństwie do innych reliktów przeszłości jakoś nie chce odejść na zasłużoną emeryturę. Czy jest jakikolwiek powód by trzymać tę technologię przy życiu?

Kiedy zaczynałem swoją pracę kilka lat temu, jedna rzecz zdziwiła mnie bardziej niż inne. Chodziło o to, że kiedy otrzymywałem od kogoś wizytówkę, to pod adresem e-mail i numerem telefonu widniał numer... faksu. Ba, kilka razy ktoś podyktował mi zły numer i zdarzało mi się na taki faks dodzwonić - wrażenia audio nie do podrobienia. W późniejszym etapie miałem przyjemność współpracować z przedsiębiorstwem zajmującym się zarządzaniem drukiem w firmach i tu nastąpiło kolejne zaskoczenie - klienci wciąż pytają o usługę faxu kiedy zamawiają maszyny drukujące. Zaczęło mnie to więc zastanawiać, bo o ile widzę zastosowania dla wielu metod komunikacji, które miały "wyginąć" jak np. radio, o tyle faksowanie rzeczy jest dla mnie niczym porozumiewanie się za pomocą telegrafu. Można, ale po co?

Czym w ogóle jest faks?

Zanim zaczniemy, warto wspomnieć, czym w ogóle jest faks i dlaczego jeszcze niedawno był jedną z najważniejszych maszyn w biurze. Żeby to zrozumieć musimy cofnąć się kilkadziesiąt lat wstecz, do momentu, w którym nikt nawet nie myślał o szerokopasmowym internecie, bądź też -  o internecie w ogóle. Aby przesłać jakikolwiek dokument należało go wtedy wysłać pocztą, zanieść osobiście do odbiorcy, bądź właśnie - przefaksować. Faks bowiem skanował dokument w na tyle niskiej rozdzielczości, że dane te można było przesłać liniami telefonicznymi do podobnej maszyny pod wybranym numerem, a ta odtwarzała go na miejscu. Ciekawostką jest to, że pierwsza maszyna, która spełniała rolę faksu powstała w latach 40... XIX wieku. Także jeżeli faks pożyje z nami jeszcze trochę, to stuknie mu okrągłe 200 lat istnienia.

Faks przez lata był więc jedynym relatywnie szybkim sposobem dostarczania dokumentów nie tylko na dalekie odległości, ale też - w obrębie jednej organizacji. Do dziś pamiętam, gdy jako dziecko odwiedzałem pracę mojego ojca i słyszałem charakterystyczne terkotanie faksu. To jednak było 20 lat temu. Dziś można sobie jedynie zadać pytanie:

Dalczego faks jeszcze istnieje?

Jeżeli się nad tym zastanowić, ciężko wymyślić powód, dla którego ktoś obecnie może chcieć używać faksu. Przede wszystkim, dziś mało kto tworzy dokumenty odręcznie bądź na maszynie do pisania - wszystko jest tworzone w komputerze. Aby wysłać faks trzeba więc taki dokument najpierw stworzyć, potem wydrukować, a następnie - przefaksować. Odbiorca po drugiej stronie otrzymuje faks, który, jeżeli chce go przechować na komputerze, musi następnie zeskanować. Finalnie więc, mamy zatrważająco dużą liczbę kroków do tego, by nasz odbiorca dostał fizyczną, nieedytowalną kopię dokumentu, która dodatkowo będzie dosyć niskiej jakości. Dodatkowo, faks nigdy nie należał do urządzeń zbyt ekologicznych, marnując dwie kartki papieru oraz tusz na każdą stronę dokumentu, który chcemy komuś przesłać, o prądzie i konieczności płacenia za kolejną linię telefoniczną nie wspominając.

Moim zdaniem jest tylko jeden powód, dla którego faks jest jeszcze jakkolwiek popularny i jest nim zwyczajne przyzwyczajenie ludzi. Osoby, które dziś znajdują się na stanowiskach decyzyjnym wychowały się w momencie, w którym faktycznie nie było nic lepszego od faksu. Technologia poszła jednak naprzód i dziś fax jest jedynie reliktem przeszłości. Oczywiście, można nieco na siłę wymyślać zalety faksu, jak chociażby nieco większe bezpieczeństwo samego przesyłu (brak połączenia z internetem) czy fakt, że niektóre profesje, jak prawnicy, wymagają do działania fizycznych kopii dokumentów. Tak się stało np. w przypadku Leo Messiego, który swoje podanie o transfer wysłał właśnie faksem, ponieważ w tamtejszym systemie prawnym odebranie takiej wiadomości jest równoznaczne z potwierdzeniem, że dostało się dokument, co w przypadku negocjowania wielomilionowych kontaktów jest, jak sami przyznacie, przydatną informacją.

Jaka jest przyszłość faksu?

Zadziwia mnie to, jak bardzo ludzie są przywiązani do swoich przyzwyczajeń i nie chcą dać faksowi umrzeć. Dziś bowiem można wysłać faks... nie posiadając fizycznego faksu. Tak, mówię tu chociażby o czymś takim jak faks przez internet gdzie można wysłać faks z komputera na "tradycyjne" urządzenie, a także z tradycyjnego modułu na komputer, który odbierze plik jako PDF. Nie zmienia to jednak faktu, że w ten sposób wciąż wykonujemy więcej pracy niż po prostu przesyłając w pełni cyfrowe wersje dokumentów pocztą elektroniczną. Ba, większość współczesnych skanerów ma taką funkcję wbudowaną w firmware, co kompletnie eliminuje jakąkolwiek potrzebę posiadania faksu. Tu akurat faks jest bardzo podobny do radia, w którym z uporem wartym lepszej sprawy próbuje się wdrożyć standard DAB+, zamiast uznać, że słuchanie go przez internet jest po prostu wygodniejsze.

Choć może się mylę, Może faks jest najlepszą dostępną obecnie formą przesyłu dokumentów, tylko ja tego nie dostrzegam.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu