Felietony

Darmowy Netflix z reklamami to nie byłby wcale taki głupi pomysł

Grzegorz Ułan
Darmowy Netflix z reklamami to nie byłby wcale taki głupi pomysł
45

W zeszłym tygodniu pojawiły się plotki, jakoby Amazon planował wprowadzenie specjalnej wersji freemium w swojej usłudze wideo Amazon Prime. Użytkownicy mieliby w niej dostać bezpłatny dostęp do treści wideo w zamian za wyświetlanie w nich czy pomiędzy nimi reklam. Amazon zdementował te plotki, ale sam zacząłem się zastanawiać czy może nie byłby to dobry pomysł.

Spójrzmy na takie Spotify, obecnie mają 120 mln użytkowników na całym świecie, a połowa z nich płaci. Do tego mają imponujące tempo ich wzrostu - 10 milionów nowych, co pół roku, mimo, że cały czas udostępniają, z pewnymi ograniczeniami, ale zupełnie darmową wersję z reklamami.

I tu się zastanawiam, czy aby ta darmowa wersja nie napędza im nowych płacących. Na początku użytkownik zakłada konto darmowe, zapoznaje się z biblioteką przez jakiś czas korzysta bezpłatnie, ale kiedy już wsiąknie, zasmakuje wygody takiej konsumpcji treści muzycznych, chce przejść na wersję płatną z wszystkimi udogodnieniami, jak możliwość przeskakiwania utworów, dostęp offline czy pobieranie utworów, no i oczywiście bez reklam.

Czy taki model mógłby się sprawdzić w przypadku serwisów wideo, takich jak Netflix? Wiem, że większość z Was jest zmęczona wszechobecnością reklam i z pewnością ci z Was, którzy wybierają takiego Netflixa czy HBO GO, decydują się na nie właśnie ze względu na brak reklam. Ale pomyślmy o tych, którzy nie mają takiej styczności z nowymi technologiami i nawet jak im opowiemy, że istnieje taki czy inny serwis, gdzie będą mogli oglądać filmy czy seriale bez ograniczeń i bez reklam, jak tylko usłyszą, że będzie trzeba płacić, zniechęcają się bez sprawdzenia, zadowalając się dalej tym, co serwuje telewizja naziemna.

Dla przykładu powiem Wam, że dopiero niedawno namówiłem Mamę na Spotify, bardzo lubi słuchać muzyki, ale nie szło jej przekonać do tego, gdy pierwszy raz kupiła smartfona dwa lata temu. Teraz dopiero, przy okazji wymiany telefonu dała się namówić i korzysta. Nie wiem, czy wykupi płatną wersję, ale już jest ku temu bliżej niż wcześniej.

Oczywiście, dla Netflixa jest spore zagrożenie, że aktualnie płacący, którzy korzystają z niego od czasu do czasu, zrezygnują z płatnej subskrypcji na rzecz darmowej wersji, ale czy będzie ich tak dużo, jak nowy napływ użytkowników, którzy z czasem mogą mocniej wsiąknąć w ten serwis i zacząć płacić?

Czy Spotify rósłby co pół roku o 10 mln płacących użytkowników, gdyby nie miał bezpłatnej wersji? Chyba nie, wystarczy wprowadzić odpowiednie ograniczenia w korzystaniu z darmowej wersji i przy tym zapewnić dużo interesujących treści, by tych użytkowników przekonwertować szybko na płacących, nawet w serwisach streamingowych wideo.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu