Świat

Czy Spotify dołączy do Netflix i HBO z usługą VOD? Plotki mówią, że TAK!

Krzysztof Wąsowski
Czy Spotify dołączy do Netflix i HBO z usługą VOD? Plotki mówią, że TAK!
3

Po długim oczekiwaniu Spotify w końcu zawitał do Polski czym ucieszył rzesze ludzi. W końcu ile można czekać na polską wersję jednego z popularniejszych serwisów związanych z udostępnianiem muzyki na żądanie? Sam ucieszyłem się z tego faktu i zacząłem korzystać z tego cuda. Póki co Spotify nie ma co...

Po długim oczekiwaniu Spotify w końcu zawitał do Polski czym ucieszył rzesze ludzi. W końcu ile można czekać na polską wersję jednego z popularniejszych serwisów związanych z udostępnianiem muzyki na żądanie? Sam ucieszyłem się z tego faktu i zacząłem korzystać z tego cuda. Póki co Spotify nie ma co się martwić o konkurencję, bo ludzie po jego starcie na polskim rynku pouciekali od niej właśnie na rzecz Spotify, a przynajmniej tak zrobiło mnóstwo moich znajomych. Ucieszyć wszystkich powinien dodatkowo fakt, że Spotify ma w planach wejść z usługą VOD (Video On Demand), a tym samym konkurować z HBO i Netflixem.

Zaznaczam, że informacje te to póki co tylko pogłoski. Jednak nie zmienia to faktu, że rzeczywiście coś może być na rzeczy, kiedy kilka różnych źródeł podaje takie informacje. Podobno w tym momencie osoby władcze w Spotify prowadzą negocjacje z partnerami, który pomogliby uruchomić nową usługę i wyłożyli kasę na stół. Jednak do końca nie wiadomo na ile te rozmowy są zaawansowane i czy w ogóle zakończą się sukcesem.

W tym momencie Spotify jest warte miliony, tylko w zeszłym roku firma ta zamknęła dwie rundy seed, z których wyciągnęła, bagatela, 100 milionów USD. Warto zaznaczyć, że dwie największe firmy, które wyłożyły największą kasę to Coca-Cola i Goldman Sachs. Po ostatniej rundzie wyceniono wartość Spotify na ponad 3 miliardy USD.

Płaszczyzna, w której działa Spotify wymaga ciągłej pracy nad rozwojem modelu biznesowego. Pamiętajmy, że firma ta nie posiada żadnych praw autorskich do piosenek, które można w niej znaleźć. Wszystkie utwory są de facto wypożyczane od wytwórni i to właśnie im twórcy najpopularniejszej aplikacji MOD (Music On Demand) oddają lwią część tego co zarabiają. Dużym minusem tego modelu biznesowego jest to, że im Spotify staje się popularniejszy tym większe pieniądze musi oddawać wytwórniom. Z tego powodu firmy o tym modelu biznesowym muszą nieustannie rozwijać swoje usługi, a raczej dodawać nowe opcje, za które pobierają opłaty.

O ile mnie pamięć nie myli, początkowo Spotify planowało rozbudować swój zasięg na tyle, by móc negocjować stawki z wytwórniami muzycznymi. Niestety pomimo tego, że stali się niekoronowanym liderem w tej branży konkurencja jest na tyle silna, że wytwórniom nie opłaca się komukolwiek dawać jakiekolwiek przywileje cenowe. Generalizując, panowie pracujący w wytwórniach siedzący na wielkich fotelach i popijający drogie whisky czy Cognac są świadomi, że jeżeli nawet takie Spotify upadnie to na jego miejsce znajdzie się kilka, jak nie kilkadziesiąt innych podobnych tworów.

Więc jak VOD miałoby pomóc Spotify?

No właśnie, trzeba pamiętać, że mniej więcej rok temu Netflix borykał się z podobnym problemem, z tą różnicą, że zamiast walczyć z wytwórniami muzycznymi walczył z wytwórniami filmowymi i studiami, które produkują seriale. Gdyż Netflix również nie jest właścicielem treści, które udostępnia u siebie.

Jednak w tym roku Netflix znalazł złoty środek, a raczej panaceum na swoją bolączkę. Puścił serial, który nie był emitowany w żadnym innym kanale dystrybucyjnym. Dokładnie chodzi o serial House Of Cards. Oczywiście samo nakręcenie tego serialu nie było tanie. Jeśli znajdują się tu fani seriali to na pewno słyszał, że nakręcenie jednego odcinka zamykało się w okolicach 5 milionów USD. Przy czym w kwotę tę nie wliczają się koszta marketingu i reklamy. Zarząd Netflix postawił wszystko na jedną kartę, zagrał va banque i to właśnie dzięki temu zyskał na jeszcze większej popularności. Wydał mnóstwo kasy na wsparcie marketingowe tego serialu i podpisanie umowy na wyłączność. To się jednak opłaciło, gdyż z góry założono, że nawet jeżeli subskrybenci zapłacą tylko za House Of Cards to pozostaną na dłużej, bo nie będzie im się chciało płacić dodatkowo za filmy np. w HBO. Z drugiej strony do końca nie wiadomo, czy Netflixowi opłaci się cała zabawa w wyłączność na ten serial. Zobaczymy w przyszłości czy tym zagraniem nie strzelili sobie przysłowiowego samobója. Gdyż może się okazać, że zwrot z inwestycji w House of Cards będzie za mały by tworzyć kolejne własne seriale. Co nie zmienia faktu, że Netflix zapewnił sobie stały przypływ subskrybentów.

Całe to zagranie z House of Cards przypomina mi historię nie kogo innego jak HBO. Generalnie HBO w swoich początkach emitowało różnego rodzaju opery mydlane, seriale i filmy, za które chcąc nie chcąc płaciło ich twórcom, zarabiając na tym śmieszne pieniądze. Dopiero w momencie kiedy HBO zaczęło produkować własne seriale takie jak Rodzina Soprano czy Seks w wielkim mieście, tak naprawdę kanał ten zaczął przynosić ogromne dochody. W tym momencie wielu widzów na terenie USA i Europy płaci miesięcznie 15 – 20 USD za dostęp do takich seriali jak np. Gra o Tron. Oczywiście tego typu seriale nie kosztują mało, a ich budżety sięgają kilku milionów dolarów za odcinek. Jednak z drugiej strony przyciągają one setki tysięcy, jak nie miliony widzów, na których zarabia HBO.

Tu dochodzimy do najważniejszego, bo o ile HBO poniekąd przetarło szlak, a Netflix postanowił nim podążać szukając sukcesu, to w przypadku Spotify sukces wydaje się być gwarantowany. Spotify w tym momencie działa globalnie, ma ogromne zaplecze inwestorów, a teraz potrzebuje tylko znaleźć ludzi, którzy dostarczyliby ciekawe pomysły na seriale.

Wszystko to przewidywania i domysły, nie zmienia to jednak faktu, że Spotify pytany o ewentualne wprowadzenie VOD, nie zaprzeczył, ale też nie potwierdził. Ja jestem prawie pewien tego, że w przeciągu najbliższego roku lub dwóch taka inicjatywa z ich strony wyjdzie z czego bardzo się będę cieszył.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu