Clubhouse to objawienie ostatnich miesięcy. Nagle okazało się, że tak prosty pomysł na głosowy komunikator (?) czy może raczej sieć społecznościową jest prawdziwym hitem, który potrafi przyciągnąć do siebie twórców oraz tysiące użytkowników. Dlaczego Clubhouse stał się nowym hitem internetu w lutym pisał Konrad, zaś czym jest Clubhouse i dlaczego warto tam być wyjaśniał Jakub. Od tego czasu wielu rynkowych graczy zdążyło niemalże 1:1 skopiować funkcje serwisu, ale jego autorów to nie zraża i ruszają z kolejnymi funkcjami. Teraz dołącza jedna z najbardziej kluczowych: płatności.
Clubhouse umożliwia zarabianie twórcom. Wszystkie wpłaty trafią bezpośrednio do nich
I choć system płatności trafia na platformę, to jeszcze nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać. Jak twierdzą twórcy platformy — będzie on stopniowo udostępniany kolejnym użytkownikom, obecny start warto potraktować w kategoriach testu. A jeśli są aktywne to… jak działają w praktyce? Tak jak powinny, czyli dziecinnie prosto.
Aby wysłać twórcom pieniądze, wystarczy przejść do ich profilu, a tam czekać będzie ikonka z napisem „Send Money”. Następnie wybieramy kwotę którą chcielibyśmy przelać na ich konto i… to właściwie byłoby na tyle. Oczywiście przy pierwszym takim zabiegu niezbędna będzie weryfikacja, jaką jest przelew niewielkiej kwoty — standard znany z dziesiątek innych miejsc online. Za obsługę płatności odpowiedzialna jest firma Stripe, z usług której korzysta m.in. Booking czy Asos.
Płatności – zwłaszcza w formie, gdzie twórcy nie muszą się (przynajmniej póki co) z nikim dzielić – mogą być kuszące, by pozostać na platformie. A pomysłodawcy społecznościówki wiedzą co robią – i walczą z całych sił, by przy zachować przy sobie rozmówców i stale budować bazę użytkowników. Zwłaszcza teraz, kiedy konkurencja masowo skopiowała ich pomysł — przecież własny Clubhouse już teraz ma Twitter (Spaces), a nad analogicznymi usługami pracuje także Discord, Spotify, a nawet Facebook.
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- LG znika z rynku, ale niesmak pozostał. Dlaczego firma zaprzeczała, że ma jakiekolwiek problemy?
- Przy konstruowaniu smartfona można popełnić kilka błędów. Nokia zdecydowała się popełnić je wszystkie
- Kiedy „Pro” znaczy tyle co nic - 7 rzeczy, które wkurzają mnie w iPadzie Pro
- Na tym etapie Facebook mógłby rozrzucać nasze dane po ulicy i nikt by nie protestował
- Są wśród nas ludzie, którzy wierzą, że wszystkie problemy świata da się rozwiązać aplikacją