Felietony

Chiński rynek to raj dla fanów smartfonów, tylu producentów nie ma chyba nigdzie!

Konrad Błaszak

Bloger na pełen etat, a oprócz tego instruktor har...

19

Rynek smartfonów w Państwie Środka jest dużo bogatszy niż u nas. Oprócz największych chińskich firm mamy też dziesiątki, jak nie setki mniejszych producentów, którzy również robią bardzo ciekawe urządzenia. Nie mówię tutaj nawet o Meizu czy Xiaomi, które zapewne znacie (ta druga firma w ostatnim kwa...

Rynek smartfonów w Państwie Środka jest dużo bogatszy niż u nas. Oprócz największych chińskich firm mamy też dziesiątki, jak nie setki mniejszych producentów, którzy również robią bardzo ciekawe urządzenia. Nie mówię tutaj nawet o Meizu czy Xiaomi, które zapewne znacie (ta druga firma w ostatnim kwartale nawet wskoczyła na trzecie miejsce jeśli chodzi o ilość sprzedanych smartfonów), tylko o takich tworach jak Gionee, Meitu czy Vivo. Chciałbym Wam nieco przybliżyć specyfikę tego rynku, dlatego zapraszam Was na kolejny spacer technologiczny w Chinach, gotowi?

ZTE, Huawei, Lenovo – giganci, których zna każdy

Najpierw jednak muszę zacząć od małego wprowadzenia, ponieważ nie każdy interesuje się na tyle tym rynkiem, że wie dobrze jak on wygląda. Jeśli chodzi o chińskich producentów to aktualnie najważniejsi są ZTE, Huawei i Lenovo. Najmniej moim zdaniem interesujący w ostatnim czasie jest ZTE. W Chinach prawie wcale go nie widać. W żadnym sklepie technologicznym nie dostrzegłem wystaw czy stoisk tego producenta. Gdybym nie wiedział o jego istnieniu wcześniej to w Chinach też bym go nie poznał. Trochę lepiej może być aktualnie w USA, gdzie walczą oni o nowych klientów. Lepiej jest z pozostałą dwójką.

Zarówno Huawei jak i Lenovo są dobrze widoczne na chińskich ulicach. Stoisk tych firm jest sporo i w każdym większym centrum można nabyć ich produkty. Jest też trochę sklepów poświęconych tylko produktom tych marek. Poza tym ich portfolio wydaje mi się aktualnie dużo ciekawsze, a wejście na nasz rynek Honor’a 6 w atrakcyjnej cenie tylko potwierdza, że ci producenci nie chcą się zamykać tylko na Chiny.

Xiaomi i Meizu – marzenia maniaków smartfonów

Dalej jest dwójka, której sprzęty dla wielu są cichym marzeniem. Xiaomi nie trzeba chyba przedstawiać, ponieważ większość z Was zapewne zna ich produkty. Xiaomi Mi4 to najnowszy produkt tej firmy, który kusi nie tylko bardzo mocną specyfikacją, ale przede wszystkim ceną. Meizu nie jest tak popularne, ale również tworzy zaawansowane smartfony, których cena w przeliczeniu to tylko kilkaset złotych. Ich zaletą jest również to, że nieśmiało wychodzą poza Chiny i starają się trafić do niektórych krajów europejskich. Jednak to nadal nie jest wszystko czym powinniśmy się zainteresować.

Oppo – odważny Chińczyk

Jest także Oppo, które dla mnie jest świetnym przykładem chińskiej marki na świecie. Już od dłuższego czasu w całej Europie możemy kupić oficjalnie ich produkty. Oczywiście ceny są trochę wyższe niż w Chinach, ale to akurat nie jest ich wina, a podatków. Najważniejsze jednak jest to, że chińska firma może pojawić się na naszym rynku i radzić sobie tutaj całkiem dobrze. Obserwuję uważnie ich rozwój w Europie i regularnie firma udostępnia różne promocje, dzięki czemu ich produkty są ciekawym wyborem. Nowe produkty Oppo również nie odstają od czołówki pod wieloma względami i mogą namieszać także u nas. Jest tych firm już całkiem sporo, ale to nadal tylko wierzchołek góry lodowej. Resztę producentów możemy podzielić na dwie kategorie.

Kopiujemy!

Kopie, podróbki, taniocha! Tak w skrócie mógłbym podsumować producentów, o których chcę napisać w tym akapicie. To są wszystkie firmy, które nawet nie wysilają się, że stworzyć coś swojego. Oni po prostu biorą topowego Samsunga lub Apple, kopiują wygląd 1:1 i wsadzają tam tanie podzespoły oraz Androida. Przez pewien czas śledziłem ze szczególną uwagą rynek chiński i takich produktów jest sporo, a niektóre firmy oprócz nich nie mają nic więcej w swojej ofercie. Pisałem Wam o tym jak Chińczycy lubią Apple i takie produkty mają sens bytu w Państwie Środka, ale dla nas są kompletnie bez sensu.

Nie kopiujemy, robimy swoje!

Drugą kategorią firm z Chin są takie, które robią swoje produkty i nie czerpią garściami od innych producentów. To właśnie one są najciekawsze i je najchętniej zobaczyłbym na naszym rynku. Mam to szczęście, że w okolicy mojego uniwersytetu jest kilka sklepów z podrabianymi sprzętami (pisałem Wam o nich w tekście o spacerze po markecie technologicznym), ale oprócz nich są także sklepy z oryginalnymi produktami. Sam naliczyłem 3 duże sklepy i dzisiaj wybrałem się tam, że jeszcze raz zobaczyć co mogą mi zaoferować.

Wybór jest spory, znalazłem tam między innymi stoiska Gionee, Coolpada, Vivo, Meitu czy firmy Sugar, specjalizującej się w telefonach dla kobiet. Oprócz nich mocno były też wyeksponowane telefony Pioneer'a, chociaż to jest akurat japoński produkt. Stały one zaraz obok stoisk producentów, których wymieniłem wcześniej oraz tych dobrze nam znanych jak Sony, Samsung, HTC, Apple czy Nokia. Oczywiście każdy chciał się czymś wyróżnić, ale ciężko jest dostrzec różnice między tymi firmami. Pod wieloma względami są one do siebie bardzo podobne i gdybym zdecydowałbym się na kupno telefonu tutaj to miałbym ogromny wybór.

Jednak nawet wśród nich można znaleźć pewne perełki. Vivo stawia na możliwości swoich aparatów, a wspomniany wcześniej Sugar na przesłodkie smartfony specjalnie dla płci pięknej. Oczywiście królują urządzenia z procesorami MediaTek’a, do którego wielu z Was zapewne nie ma zaufania, ale należy wspomnieć, że ta firma to już nie jest producent drugiej kategorii. Topowy Meizu pracuje pod kontrolą ich układu. Poza tym nie inwestują oni już bezmyślnie w coraz większa ilość rdzeni, ale stawiają też na LTE i 64-bitową architekturę.

No i dodatki!

Ale jeszcze jednej rzeczy nie mogę pominąć, akcesoria! Królują tutaj kolorowe pokrowce, ale znajdziemy też słodkie do granic możliwości słuchawki czy inne dodatki do naszych smarfonów. Zatrzymam się jednak na chwilę przy pokrowcach. Wiele osób z nich korzysta, wystarczy rozejrzeć się na ulicy, żeby zobaczyć jak są one popularne. Jednak oprócz tych standardowych, znajdziemy tutaj jak już kiedyś wspomniałem bardzo wymyśle obudowany na nasze telefony. Moim faworytem na razie są te, które znalazłem w oficjalnym salonie Sony i sygnowane marką Hello Kitty. I tak, dobrze przeczytaliście oficjalnym salonie Sony. Nie znajdziemy ich tylko na straganach lub sklepach wszystko za 5 złotych. Ich popularność jest tak duża, że największe firmy również mają je w swojej ofercie.

Chiński rynek to raj dla maniaków technologicznych

Chiński rynek jest zdecydowanie specyficzny i na pierwszy rzut oka po prostu może być dla wielu dziwny. Nie da się ukryć, że wiele produktów, które tam cieszą się popularnością u nas nie miałyby sensu. Tandetne smartfony wysadzane sztucznymi diamencikami w obudowach mających więcej kolorów niż przeciętny facet jest w stanie odróżnić to nie tylko urządzenia dla dzieci. Takie produkty równie dobrze pasują do ubranych jak nastolatki dorosłych kobiet, których również jest trochę na ulicach. 

Ważne jednak jest to, iż maniacy smartfonów także znajdą tutaj coś dla siebie. Mocne urządzenia kosztujące połowę tego co topowe produkty Samsunga czy Apple są robione nie tylko przez dwie firmy, które my znamy. Telefonów, którymi warto się zainteresować są dziesiątki i sam cały czas się zastanawiam czy mam coś kupić, a jeśli tak to co. Większość odpowie Xiaomi, ale gdy o pod ręką jest wiele równie ciekawych urządzeń wybór nie jest taki prosty.

Oczywiście zachęcam Was do zadawania pytań związanych z Chinami. Postaram się na wszystkie odpowiedzieć, ale wcześniej zobaczcie o czym już pisałem. Możliwe, że tam znajdziecie odpowiedzi na nurtujące Was kwestie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Chiny