Bonus krajowy obowiązuje we wszystkich dostępnych ofertach w Lajt Mobile i przyznawany jest na każdy kolejny okres rozliczeniowy. Jaka jest wysokość bonusu? Rabat wynosi 20 zł brutto i przyznawany jest, co miesiąc, kiedy korzystamy z usług w kraju.
A, co jak się zdarzy wyjazd do jednego z krajów Unii Europejskiej? Nadal będzie obowiązywał, ale już pod pewnymi warunkami:
- jeśli wykorzystamy jedynie do 50 minut na połączenia wychodzące (co ważne, wymienne są na 50 SMS-ów)
- jeśli nie korzystamy z transferu danych (do tego możemy wykupić osobny pakiet – 100 MB za 19,99 zł, 500 MB za 25,00 zł, 1 GB za 35,00 zł)
- oraz, jeśli nie wysyłamy MMS-ów.
W przypadku, gdy nie spełnimy któregoś z tych warunków i będziemy korzystać z roamingu w UE, bonus nie zostanie przyznany, ale tylko w danym okresie rozliczeniowym. Bonus odnowi się w kolejnym okresie.
Uczciwe? Jak najbardziej, jestem bardziej za takim postawieniem sprawy niż za powolnym podnoszeniem cen w abonamentach dla wszystkich, nawet tych, którzy nigdy nie wyjeżdżają za granicę.
A tak wyglądają ich abonamenty z przyznanym bonusem krajowym.
To jest jakiś sposób na rozwiązanie problemu dla wirtualnych operatorów, którzy nie mają własnej infrastruktury, a więc każdy wyjazd z kraju i korzystanie z roamingu przez ich klientów, to jest dodatkowy koszt, który muszą ponosić w rozliczeniach międzyoperatorskich z zagranicznymi operatorami. Sami z kolei żadnych zysków z tego tytułu nie mają, w sensie w drugą stronę.
Pytanie czy wystarczający. Wirtualni operatorzy, nie mają praktycznie środków i zasobów, by zastosować w swoich ofertach zasadę RLAH (Roaming Like at Home), w odróżnieniu do operatoróœ strukturalnych z „wielkiej czwórki. Klienci, którzy więc często wyjeżdżają za granicę, czy to służbowo czy na wakacje, będą woleli jednak skorzystać z oferty, gdzie będą mogli korzystać z roamingu jak w kraju. Tylko, czy naprawdę aż tak wielu tych klientów jest?
Wracając jeszcze do Lajt Mobile, idealnym rozwiązaniem byłoby, aby za te 50 minut czy 50 SMS-ów nie kasowali swoich klientów według stawek krajowych. Bo rozumiem, że nie są to darmowe pule, jeśli się mylę to poprawcie mnie proszę – strona oferty/regulamin oferty.
Przecież skoro dają rabat na 20 zł, to zmieściliby się spokojnie w dodatkowych opłatach dla zagranicznych operatorów. Maksymalna stawka za minutę połączenia, jaką by ponieśli wynosi 0,032 euro – mnożąc to przez 50 daje nam 1,6 euro, czyli 6,8 zł. Mogliby nawet dorzucić 50 SMS-ów, a nie dawać jako wymienne – 0,01 euro*50 daje 0,5 euro. Łącznie za taki pakiet zapłaciliby 2,1 euro, czyli 8,9 zł.
To taka, rada/wskazówka dla Lajt Mobile i innych wirtualnych operatorów, takie rozwiązanie powinno zadowolić klientów, którzy sporadycznie wyjeżdżają za granicę i w minimalnym stopniu korzystają z roamingu, czyli wykonują parę telefonów czy wysyłają kilkanaście wiadomości do rodziny w kraju.
Więcej z kategorii Telekomy:
- SpeedTest.pl: nowszy smartfon – znacznie szybszy Internet. Nawet o 50%
- T-Mobile chwali się, że już co 4 sprzedany przez nich smartfon jest z obsługą 5G
- Koniec dominacji Plusa. Klienci zaczęli uciekać do Orange, nadal głównie z Playa
- Ponad 20 smartfonów 5G w ofercie Plusa. Jedyne takie 5G w Polsce
- Pamiętacie Środy z Orange? Operator wraca z promocjami, teraz w aplikacji - Środy z Mój Orange