Motoryzacja

Autonomiczne samochody na ostatniej prostej do legalizacji

Filip Żyro
Autonomiczne samochody na ostatniej prostej do legalizacji
29

Temat autonomicznych samochodów powraca jak bumerang. To niemal pewne, że jest to następny etap, po elektrycznych samochodach, technologicznej rewolucji motoryzacyjnej. Branża samochodowa nowe technologie chłonie jak gąbka, a nawet można powiedzieć, że jest jednym z liderów ich rozwijania. Teraz aut...

Temat autonomicznych samochodów powraca jak bumerang. To niemal pewne, że jest to następny etap, po elektrycznych samochodach, technologicznej rewolucji motoryzacyjnej. Branża samochodowa nowe technologie chłonie jak gąbka, a nawet można powiedzieć, że jest jednym z liderów ich rozwijania. Teraz autonomiczne samochody zaliczają kolejny ważny etap.

Czy to się nam podoba czy nie, klamka już zapadła. Wszystkie największe koncerny motoryzacyjne: BMW, Mercedes, Volvo, Nissan i wiele wiele innych, pracuje nad własną wersją samochodu, który mógłby poruszać się bez udziału kierowcy. Jednak opatentowanie samej technologi to nie wszystko. Aby ekspansja autonomicznych samochodów była możliwa potrzebne są odpowiednie regulacje prawne i akceptacja ze strony państwa. Na szczęście politycy coraz częściej rozumieją, jak wiele korzyści może mieć wprowadzenie nowych technologii na szeroką skalę.

Wyrazem tego, że rząd coraz częściej rozumie potrzeby zmieniającego się świata, jest regulacja prawna, która 16 września wejdzie w życie w USA. Departament Pojazdów Motorowych (Department of Motor Vehicles) Kalifornii zezwolił na testowanie samochodów autonomicznych na normalnych drogach stanowych. Oznacza to, że autonomiczne samochody wkraczają w ostateczną fazę testów, które pokażą, jak sprawują się w ruchu ulicznym z normalnymi kierowcami.

Jednak regulatorzy nie pozostają bezkrytyczni wobec nowych technologii i pozwalają na dopuszczenie do ruchu, tylko pod pewnymi warunkami. Po pierwsze firmy muszą uzyskać odpowiednie pozwolenie od Departamentu Pojazdów Motorowych. Aby to było możliwe muszą uiścić zabezpieczenie finansowe w wysokości 5 mln dolarów. Pieniądze prawdopodobnie zostaną zabezpieczone na poczet ewentualnych wypadków i pozwów sądowych. Dodatkowo autonomiczne samochody wypuszczone na drogi muszą pozostawać pod stałym nadzorem kierowców monitorujących działanie niezależnego systemu kierowania autami. Jednak, nie każdy może pełnić rolę kontrolera. Aby było to możliwe wspomniani kierowcy muszą uzyskać specjalne pozwolenie od DMV, które dostaną dopiero po przejściu odpowiedniego szkolenia i zdaniu testu.

Choć Amerykanie dmuchają na zimne (a może nie do końca?), to widać ewidentnie że technologia samokierujących samochodów zyskuje uznanie na najwyższych szczeblach władzy. Jeżeli testy, które będą możliwe od września, przebiegną bez żadnych spektakularnych wpadek i zakończą się pomyślnie, to by bardzo prawdopodobne, że w przeciągu roku lub dwóch doczekamy się pierwszych ogólnodostępnych modeli w salonach. Oczywiście zawsze pozostaje pytanie „Czy droga w kierunku autonomicznych aut jest słuszna?” Ja uważam, że tak, choć jak dobrze wiem zdania wśród naszych czytelników, którzy w dużej mierze są miłośnikami nowych technologii, są podzielone.

Źródło: Arstechnica.com, Richarddawkins.net
Grafika: [1] [2]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu