Apple

Apple zlitowało się nad Windowsowcami - będą mogli podziwiać wrześniową prezentację

Maciej Sikorski
Apple zlitowało się nad Windowsowcami - będą mogli podziwiać wrześniową prezentację
64

Cytując klasyka można napisać, że "nadejszła wiekompomna chwila": Apple rozesłało zaproszenia na konferencję. Już za niespełna dwa tygodnie przekonamy się, co przygotowała korporacja z Cupertino, czym zamierza powalczyć o klientów w najgorętszym (sprzedażowo) okresie roku. Teraz rozpocznie się festi...

Cytując klasyka można napisać, że "nadejszła wiekompomna chwila": Apple rozesłało zaproszenia na konferencję. Już za niespełna dwa tygodnie przekonamy się, co przygotowała korporacja z Cupertino, czym zamierza powalczyć o klientów w najgorętszym (sprzedażowo) okresie roku. Teraz rozpocznie się festiwal domysłów i plotek, a 9 września widowisko z San Francisco będą mogli obejrzeć nawet użytkownicy Windowsa. Oczywiście nie wszyscy...

Nie przesadzałem pisząc o festiwalu plotek i domysłów, które nas czekają w najbliższych kilkunastu dniach - to już świecka tradycja, że branżowe (ale nie tylko branżowe) media dostają bzika przed imprezą Apple. Pogłoski na temat kolejnej premiery i nowego sprzętu zaczynają się w chwili, gdy Tim Cook schodzi ze sceny kończąc najświeższy pokaz możliwości Apple. Plotki dotyczące iPhone'a 6S (przyjmijmy, że taki sprzęt zostanie pokazany) krążą w Sieci już od kilku miesięcy, niektórzy zastanawiali się latem 2014 roku, co firma zaproponuje w tym modelu. Końcówka sierpnia i początek września upłyną pod znakiem intensyfikacji zjawiska.

Oczywiście pogłoski nie będą dotyczyć jedynie magicznych funkcji iPhone'a - przecież wspomina się o o premierze nowego iPada czy nowej przystawki telewizyjnej. Jak zwykle pada pytanie o niespodziankę, którą może przygotować firma. Ta ostatnia podkręciła zainteresowanie Siri - w zaproszeniu pojawia się zdanie "Hey Siri, give us a hint.", a to sprawiło, że ludzie natychmiast zaczęli pytać asystenta głosowego korporacji o wrześniową premierę. Efekt? Próbki znajdziecie w tekście, korporacja bawi się z odbiorcami, jednocześnie wydaje się całkiem prawdopodobne, że część konferencji będzie poświęcona właśnie Siri.

W zaproszeniu w oczy rzuca się jeszcze jedna rzecz:

Requirements: Live streaming uses Apple’s HTTP Live Streaming (HLS) technology. HLS requires an iPhone, iPad, or iPod touch with Safari on iOS 7.0 or later, a Mac with Safari 6.0.5 or later on OS X v10.8.5 or later, or a PC with Edge on Windows 10. Streaming via Apple TV requires a second- or third-generation Apple TV with software 6.2 or later. [źródło]

Windowsowcy będą mogli obejrzeć premierę. Co prawda tylko ci z nową platformą, ale jednak - święto. Z racji tego, że nie posiadam sprzęt Apple, oglądając ich premiery w oparciu o rozwiązania kombinowane czułem się jak jakiś pirat: nie kupiłem urządzenia z logo nadgryzionego jabłka, nie zapłaciłem, to i oglądać nie mogę. To jedna z tych rzeczy, które irytują w przypadku omawianej korporacji. Chociaż z drugiej story, gdybym kupił (zapłacił), a potem słuchał chińskiego lektora, też nie byłbym zachwycony.

Nie napiszę, że Apple się zmienia, choć niektórzy pewnie dojdą do takich wniosków na podstawie tej jednej korekty. Nie napiszę też, że jestem jakoś szczególnie zainteresowany wrześniową premierą - za dwa tygodnie wszystko stanie się jasne i znowu będzie można odpowiedzieć na pytanie "czy Apple się kończy?". Mam przy tym nadzieję, że Amerykanie wleją więcej życia w kolejną prezentację, bo ostatnio było dość nudno. By nie napisac bardziej dosadnie.

Czy świat zmieni się po 9 września? Raczej nie. No chyba, że Siri nauczy się przewidywać przyszłość...

Źródła grafik: gizmodo.com, geekwire.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Applepremierasirihot