Apple

Apple zaprasza na imprezę. Kijaszki do selfie radzi zostawić w domu

Maciej Sikorski
Apple zaprasza na imprezę. Kijaszki do selfie radzi zostawić w domu
2

Najgłośniejszą premierę Apple mamy już chyba za sobą - marcowa prezentacja Apple Watcha będzie pewnie gwoździem tegorocznego programu. Jesienią nie zobaczymy raczej totalnie nowych iPhone'ów, producent skorzysta z opcji dodania litery S i podrasowania sprzętu. Jest jeszcze czerwcowe WWDC. W tym roku...

Najgłośniejszą premierę Apple mamy już chyba za sobą - marcowa prezentacja Apple Watcha będzie pewnie gwoździem tegorocznego programu. Jesienią nie zobaczymy raczej totalnie nowych iPhone'ów, producent skorzysta z opcji dodania litery S i podrasowania sprzętu. Jest jeszcze czerwcowe WWDC. W tym roku odbędzie się w dniach 8-12 czerwca. Chętni muszą przygotować 1600 dolarów na bilet, liczyć na szczęście podczas losowania i zostawić selfie sticki w domu.

Zacznę od tego ostatniego motywu, bo to dość ciekawe. W regulaminie imprezy pojawił się następujący zapis:

You are not permitted to make audio or audiovisual recordings of WWDC or take professional photographic or video equipment, or wearable recording devices into Moscone West or Yerba Buena Gardens. In addition, you may not use selfie sticks or similar monopods within Moscone West or Yerba Buena Gardens.[źródło]

Zastanawiam się, po co zapis o zakazie używania selfie sticków, jeśli wcześniej napisano, że nie można uwieczniać imprezy? Chyba, że ludzie różnie stosowali się do tych zapisów i nie tylko strzelali sobie foty między seminariami (a nawet na nich), ale jeszcze robili to z pomocą kijaszków, które ostatnimi czasy zyskują na popularności i jednocześnie są zakazywane w kolejnych miejscach: na stadionach, w muzeach czy w parkach rozrywki. Dziwi mnie ta moda, cieszę się, że stickom mówi się "nie" we wspomnianych miejscach.

Zapisy na imprezę już ruszyły i potrwają do piątkowego popołudnia. Nie oznacza to jednak, że dostanie się każdy chętny deweloper (wszak to impreza dla deweloperów) - z grona zarejestrowanych osób zostaną wybrani szczęśliwcy (decyduje losowanie), którzy będą mogli zapłacić 1600 dolarów za bilet i w czerwcu pojawią się w obiekcie w San Francisco. Tam będzie na nich czekać sztab pracowników Apple oraz około 100 szkoleń/seminariów/paneli. Rozdane zostaną nagrody dla najlepszych aplikacji i ich twórców, programiści poznają najnowsze wersje systemów iOS oraz OS X. Dla większości ludzi, nawet użytkowników tych platform, wydarzenie nie byłoby chyba porywające. Nie dotyczy to jednak pierwszego dnia i prezentacji, która może przynieść nowe lub przynajmniej odświeżone produkty. Czego można się spodziewać tym razem?

W plotkach przewijają się m.in. usługi muzyczne i telewizyjne. Wracamy do tematu streamingu i TV od Apple. W tym drugim przypadku zwraca się uwagę na zaproszenie - na środku widnieje napis "The epicenter of change." I prawdopodobnie umieszczono go na przystawce telewizyjnej korporacji z Cupertino. Możliwe zatem, że w końcu zobaczymy to, o czym mówi się od kilku lat: Apple zabierze się za zmiany w rynku TV, w naszym postrzeganiu tego biznesu i funkcjonowaniu w nim. Brzmi nieźle, ale z komentarzem lepiej poczekać do samej imprezy. A póki co proponuję alternatywną wersję wyjaśnienia znaczenia zaproszenia:

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Apple TV