Apple

Apple uratuje nam życie

Tomasz Krela
Apple uratuje nam życie
21

Nie umiemy obejść się chociaż przez chwilę bez naszego telefonu. Część z nas do tego stopnia uzależniła się z korzystania ze smartfonów, że nie docierają do tych osób racjonalne argumenty. Korzystanie z telefonów, smartfonów, tabletów może stanowić zagrożenie dla nie tylko naszego życia, ale osób w...

Nie umiemy obejść się chociaż przez chwilę bez naszego telefonu. Część z nas do tego stopnia uzależniła się z korzystania ze smartfonów, że nie docierają do tych osób racjonalne argumenty. Korzystanie z telefonów, smartfonów, tabletów może stanowić zagrożenie dla nie tylko naszego życia, ale osób w naszym otoczeniu. Tak też się dzieje, gdy podczas jazdy samochodem korzystamy ze smartfona. Apple opatentowało rozwiązanie, które ma uratować życie wielu osobom.

Jeszcze jakiś czas temu główny nacisk przykładano do prowadzenia rozmów przez telefon komórkowy bez wykorzystania zestawu słuchawkowego lub głośnomówiącego. Naprawdę nie wyobrażam sobie prowadzenia auta jedną ręką, trzymając drugą dłonią telefon przy uchu. Już sama rozmowa przez telefon odciąga naszą uwagę od tego, co dzieje się na drodze, a takie akrobacje to samobójcza zabawa. Od jakiegoś czasu coraz częściej i dosadniej mówi się o obserwowaniu upowszechnienia się SMS-owania, rozmów za pomocą komunikatorów, czy po prostu korzystania z telefonu podczas prowadzenia samochodu.

Wydaje się, że dla wielu osób zdroworozsądkowe argumenty nie są wystarczającym impulsem, by nie powodować zagrożenia na drodze dla siebie i innych uczestników ruchu. Możliwe, że bez rozwiązań systemowych lub nawet może technicznych implementowanych w urządzenia mobilne, nie uda się ukrócić tego procederu. Teraz światło dzienne ujrzał patent Apple, dotyczący systemu uniemożliwiającego SMS-owiania podczas prowadzenia pojazdu oraz korzystania z innych funkcji telefonu, które mogą odciągać naszą uwagę.

Patent szczegółowo opisuje działanie tego rozwiązania. Telefon na podstawie wielu danych, zbieranych przez czujniki wbudowane standardowo do smartfona, określa swoją pozycję w samochodzie. Dokładnie rzecz biorąc to, czy osoba, korzystająca z niego, to kierowca, czy pasażer. Jeśli będzie to kierowca, uniemożliwi korzystanie z wielu funkcji telefonu. W tym celu oprócz akcelerometru smartfon ma analizować obraz rejestrowany przez wbudowane aparaty fotograficzne i rozpoznawać osobę korzystającą. Czujniki monitorujące położenie iPhone’a mają określać sposób, w jaki trzymamy telefon, jak i gdzie go odkładamy. Szczegółowe dane mają pozwolić precyzyjnie określić, kto oraz w jakich okolicznościach dana osoba używa smartfona. Rozwiązanie to ma również określić, czy jedziemy samochodem osobowym, czy może autobusem. Analiza wnętrza ma wykluczyć zablokowanie funkcji telefonu w sytuacjach, gdy nie prowadzimy samochodu.

Patent ten został złożony już w 2008 roku, ale dopiero teraz ujrzał światło dzienne. To, co jeszcze warto mieć na uwadze, to możliwość zastosowania urządzenia elektronicznego montowanego w samochodzie, które komunikując się z telefonem, nałoży na niego pewne ograniczenia. Opisane w 2008 roku rozwiązania, analizując w kontekście Car Play, zaprezentowanego przez Apple, zapowiada kompleksowe rozwiązanie, które może zostać wprowadzone na szeroką skalę, gdy firma rozpoczęła współpracę z koncernami motoryzacyjnymi.

Pytanie tylko, czy ów system będzie dobrze działał i okaże się niezawodny. Jestem przekonany, że jeśli sprawdzi się w działaniu, a kolejne firmy zaczną opracowywać podobne rozwiązania, pojawią się pierwsze pomysły, by wprowadzić takie rozwiązania obligatoryjnie. Dobrze, jestem za takimi pomysłami i patentami, gdyż mogą one uratować życie wielu osobom. Można się śmiać często z tego, co patentuje Apple, czy inne firmy, ale ten pomysł, jak dla mnie, jest jednak z tych rzeczy, które chciałbym na pewno zobaczyć w działaniu znacznie bardziej, niż kolejny inteligentny zegarek.

photo credit: rich115 via photopin cc

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu