Apple

Apple ugina się pod naciskami artystów i jednak zapłaci im za okres próbny w usłudze Music

Jakub Szczęsny
Apple ugina się pod naciskami artystów i jednak zapłaci im za okres próbny w usłudze Music
11

Apple najpierw podało, że nie zapłaci artystom za okres próbny w usłudze streamingowej Music - jednak po naciskach ze strony artystów okazało się, że tę niezbyt trafną można zmienić i firma jednak przekaże pieniądze za odsłuchane utwory. To niewątpliwy sukces Taylor Swift, która jako jedna z czołowy...

Apple najpierw podało, że nie zapłaci artystom za okres próbny w usłudze streamingowej Music - jednak po naciskach ze strony artystów okazało się, że tę niezbyt trafną można zmienić i firma jednak przekaże pieniądze za odsłuchane utwory. To niewątpliwy sukces Taylor Swift, która jako jedna z czołowych artystek sprzeciwiła się decyzji giganta (mimo, że sama nie jest zainteresowana uczestnictwem w Apple Music).

Album Taylor Swift - 1989 okazał się być najlepszym w zeszłym roku w iTunes. Jej sukces w sklepie z muzyką nie przełożył się jednak na chęć do uczestniczenia w usługach streamingowych, mimo usilnych prób przekonania Taylor do wejścia w Apple Music, artystka postanowiła odmówić gigantowi podtrzymując swoje stanowisko w sprawie strumieniowania efektów własnej twórczości.

Dotąd Apple bardzo nie chciał, by Taylor zmieniła swoje zdanie. Po jej wpisie na blogu ukazało się jednak, że udało się zmienić politykę wobec artystów, którzy będą przecież motorem napędowym całej platformy. Taylor Swift napisała wcześniej na swojej witrynie internetowej:

Nie chcemy od Was darmowych iPhone'ów, więc nie każcie nam udostępniać swojej muzyki bez zapłaty.

Apple jak dla mnie wypaczał sens usług streamingowych. Udaje się w końcu zachęcić ludzi do płacenia za legalny dostęp do muzyki. O ile można mieć różny stosunek do obecnych ikon popkultury, nie wolno stawiać artystów w niezręcznej sytuacji. Zwłaszcza samodzielnych wytwórni, które nie mają tak ogromnych budżetów, jak te największe i naprawdę liczą każdego centa.

Swift dodała wtedy, że Apple przecież osiągnęło ogromny sukces biznesowy i nie byłoby dla niego wielkim wysiłkiem zapłacić artystom za te trzy miesiące. Akcja marketingowa - no, dobra. To może się przydać, zachęcić użytkowników do usługi. Ale nie lubię sytuacji, w której mówimy o poważnym biznesie, a ktoś na nim zaczyna tracić. To nie w porządku i jak wykazałem powyżej - wypacza sens streamingu muzyki takiego, jaki znamy obecnie. W tym konkretnym przypadku i wilk był syty i owca cała.

Taylor - w tym wypadku szczerze gratuluję!

Apple najpierw podało, że nie zapłaci artystom za okres próbny w usłudze streamingowej Music - jednak po naciskach ze strony artystów okazało się, że tę niezbyt trafną można zmienić i firma jednak przekaże pieniądze za odsłuchane utwory. To niewątpliwy sukces Taylor Swift, która jako jedna z czołowych artystek sprzeciwiła się decyzji giganta (mimo, że sama nie jest zainteresowana uczestnictwem w Apple Music).

Album Taylor Swift - 1989 okazał się być najlepszym w zeszłym roku w iTunes. Jej sukces w sklepie z muzyką nie przełożył się jednak na chęć do uczestniczenia w usługach streamingowych, mimo usilnych prób przekonania Taylor do wejścia w Apple Music, artystka postanowiła odmówić gigantowi podtrzymując swoje stanowisko w sprawie strumieniowania efektów własnej twórczości.

Dotąd Apple bardzo nie chciał, by Taylor zmieniła swoje zdanie. Po jej wpisie na blogu ukazało się jednak, że udało się zmienić politykę wobec artystów, którzy będą przecież motorem napędowym całej platformy. Taylor Swift napisała wcześniej na swojej witrynie internetowej:

Nie chcemy od Was darmowych iPhone'ów, więc nie każcie nam udostępniać swojej muzyki bez zapłaty.

Apple jak dla mnie wypaczał sens usług streamingowych. Udaje się w końcu zachęcić ludzi do płacenia za legalny dostęp do muzyki. O ile można mieć różny stosunek do obecnych ikon popkultury, nie wolno stawiać artystów w niezręcznej sytuacji. Zwłaszcza samodzielnych wytwórni, które nie mają tak ogromnych budżetów, jak te największe i naprawdę liczą każdego centa.

Swift dodała wtedy, że Apple przecież osiągnęło ogromny sukces biznesowy i nie byłoby dla niego wielkim wysiłkiem zapłacić artystom za te trzy miesiące. Akcja marketingowa - no, dobra. To może się przydać, zachęcić użytkowników do usługi. Ale nie lubię sytuacji, w której mówimy o poważnym biznesie, a ktoś na nim zaczyna tracić. To nie w porządku i jak wykazałem powyżej - wypacza sens streamingu muzyki takiego, jaki znamy obecnie. W tym konkretnym przypadku i wilk był syty i owca cała.

Taylor - w tym wypadku szczerze gratuluję!

I teraz można powiedzieć, że wszystko kończy się dobrze. Nie byłaby dobrą sytuacja, gdyby na akcji marketingowej Apple ucierpiał jakikolwiek artysta. Dotąd promowano usługi streamingowe jako takie, które są "po prosu fair". I ja uważam, że jest to absolutnie dobra droga do wyplenienia piractwa. Gdyby w Music nie zmieniono szkodliwych decyzji, obawiałbym się przede wszystkim o zaufanie artystów do tego typu platform. A jak wykazałem wyżej - to oni napędzają te usługi wespół z użytkownikami.

Grafika: 1, 2

I teraz można powiedzieć, że wszystko kończy się dobrze. Nie byłaby dobrą sytuacja, gdyby na akcji marketingowej Apple ucierpiał jakikolwiek artysta. Dotąd promowano usługi streamingowe jako takie, które są "po prosu fair". I ja uważam, że jest to absolutnie dobra droga do wyplenienia piractwa. Gdyby w Music nie zmieniono szkodliwych decyzji, obawiałbym się przede wszystkim o zaufanie artystów do tego typu platform. A jak wykazałem wyżej - to oni napędzają te usługi wespół z użytkownikami.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu