Apple

Apple zarządza dokładny monitoring i śledzenie pracowników. Mają dość zepsutych premier?

Kamil Świtalski
Apple zarządza dokładny monitoring i śledzenie pracowników. Mają dość zepsutych premier?
8

Redakcja The Information dotarła do wewnętrznych dokumentów firmy dotyczących współpracy z podwykonawcami i tamtejszymi zasadami bezpieczeństwa. Miałyby się one zmienić i... kto wie, być może pozwolą one zachować premierowe niespodzianki do "dnia zero"?

Jeszcze kilka lat temu faktycznie udawało się zachować choć część premierowych niespodzianek. Była kapka adrenaliny i zaskoczenia. Teraz oglądając konferencje Apple już tylko odhaczamy listę rzeczy które się sprawdziły z wcześniejszych przecieków, ewentualnie część produktów przenosząc na kolejne premiery. Czy w 2021 roku nie da się już zachować żadnych niespodzianek? Pewnie się da - ale trzeba chcieć. I najwyraźniej Apple zaczęły przeszkadzać nieustanne przecieki, dlatego zabiera się za wzmocnienie zabezpieczeń.

Wyciekły wewnętrzne dokumenty Apple. To z nich wiemy co nieco na temat nowych zasad

Według wewnętrznych informacji do których udało się dotrzeć redakcji The Information, wkrótce fabryki produkujące apple'owskie akcesoria nie będą dłużej zbierać danych biometrycznych pracowników Apple... ale w przypadku zatrudnionych przez nich podwykonawców - nic się nie zmienia. Zmienia się natomiast użycie kamer, które wkrótce u podwykonawców mają rejestrować wszystkie cztery strony furgonetek transportowych, a także proces niszczenia prototypów. Pozostałości po nich mają być teraz przechowywane przez co najmniej 180 dni. Ponadto Apple miałoby wymagać teraz nowszych systemów śledzących, które pozwolą skutecznie zapobiegać kradzieży komponentów. Odwiedzający fabryki zmuszeni będą do pokazania dokumentów, zaś ochrona będzie gromadzić dane na temat wszystkich pracowników przenoszących najważniejsze części wewnątrz kompleksów. Wisienką na torcie jest... wymóg sprawdzania przeszłości kryminalnych pracowników.

Prywatność w sloganach marketingowych Apple zawsze wysuwa się na prowadzenie. Firma na każdym kroku zaznacza, że to podstawowe prawo człowieka — dlatego rozumiem wszystkich, którzy wytykają im hipokryzję w kontekście przecieku wewnętrznych dokumentów. Tym bardziej, że pracowników fabryk czy dostawców obowiązują inne prawa, niż zatrudnianych przez nich ludzi. Jeżeli zdecydują się to skomentować, to prawdopodobnie będą mieć sto wymówek, jak to pracownikom Apple ufają bezgranicznie, prawda?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu