Startups

Aparat OTTO nie robi zdjęć, a GIF-y!

Tomasz Krela
Aparat OTTO nie robi zdjęć, a GIF-y!
6

W dzisiejszych czasach niemalże każdy może bawić się w fotografa. Smartfony na dobre wypierają kieszonkowe aparaty fotograficzne. Nic dziwnego, mają jedną podstawową zaletę – mamy je przy sobie prawie cały czas. Powstają jednak aparaty, które doskonale wykorzystują popularność smartfonów i pokazują...

W dzisiejszych czasach niemalże każdy może bawić się w fotografa. Smartfony na dobre wypierają kieszonkowe aparaty fotograficzne. Nic dziwnego, mają jedną podstawową zaletę – mamy je przy sobie prawie cały czas. Powstają jednak aparaty, które doskonale wykorzystują popularność smartfonów i pokazują zupełnie inne podejście do fotografii. Doskonałym przykładem jest OTTO – aparat z serwisu Kickstarter, który zamiast zdjęć, tworzy animowane GIF-y.

Jeżeli kiedyś Instagram uchodził za aplikację, stworzoną dla Hipsterów, to OTTO jest pomysłem o jeden poziom wyżej pod względem “hispterności” ;). Pomysł twórców jest bardzo prosty – stworzyć coś, czego jeszcze nie ma. Idąc tym tropem, jak się wydaje, wpadli na pomysł stworzenia aparatu cyfrowego, stylizowanego w stylu „retro”, łączącym zarówno robienie zdjęć, jak i kręcenie filmów. Takie połączenie pomysłów skutkować mogło tylko jednym – stworzeniem maszynki do tworzenia GIF-ów.  W dodatku w stylu retro, aplikacją na smartfona i...stworzonej do robienia „selfie”. Brzmi to albo pięknie albo strasznie. Wybierajcie śmiało.

Aparat OTTO jest stworzony w oparciu o Raspberry Pi. OTTO posiada matrycę ¼’’o rozdzielczości 5-magapikseli oraz przetwornik CMOS. W aparacie zastosowano obiektyw z manualnym ustawieniem ostrości, który jest ekwiwalentem 35 mm dla pełnej klatki. Urządzenie to może nie tylko wykonywać zdjęcia, GIF-y, ale także rejestrować materiał wideo w rozdzielczości Full HD przy prędkości 30 klatek na sekundę. Z pozoru niczym wielkim OTTO się nie wyróżnia na tle innych aparatów cyfrowych.

Warto jednak zwrócić uwagę na małą korbkę, umiejscowioną obok spustu migawki, dzięki której podczas kręcenia, rejestrowane są obrazy w formacie GIF. Jedna klatka, tworzonego GIF-u, odpowiada jednemu obrotowi korbki. Gdy użytkownik zakręci korbką w przeciwnym kierunku niż  czynił to podczas wykonywania serii zdjęć, aparat stworzy GIF z obrazów i przy pomocy łączności Wi-Fi oraz aplikacji mobilnej w naszym smartfonie, wyśle przygotowany plik do naszego telefonu.

Jak przystało na projekt w 2014 roku, aplikacja mobilna jest niezbędna do obsługi aparatu. To za jej pomocą można ustawić funkcje aparatu OTTO, jak i udostępniać zarejestrowany materiał w sieciach społecznościowych. Bez obaw, jeśli zabraknie przy was smartfona, OTTO będzie działał prawidłowo, a stworzone zdjęcia, GIF-y, czy filmy zapisze w pamięci wewnętrznej, wynoszącej 4 GB.

OTTO może być rajem dla osób, lubiących modyfikować swoje narzędzie pracy. Twórcy tego projektu dostarczą SDK, a dodatkowe akcesoria będzie można podłączyć przy pomocy portu micro-USB lub gorącej stopce. OTTO to naprawdę doskonały materiał na wszelkiego rodzaju modyfikacje, co bezsprzecznie jest siłą tego projektu. Możliwości wykorzystania OTTO są bardzo duże, zależą tak naprawdę od osób, które się nim posługują. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystywać go, np. do wykonywania efektownych animacji timelaps.

Cena OTTO zaczynała się od datku w kwocie 149 dolarów, jednak ta partia aparatów już dawno się rozeszła. Obecnie za Otto trzeba zapłacić niespełna 200 dolarów. Czy to dużo? Całkiem sporo, ale chyba warto czekać na ten sprzęt do grudnia, bo może być świetnym prezentem gwiazdkowym. Daje też ciekawe możliwości wszystkim pasjonatom fotografii. Ciekawy pomysł, no i nie zapominajmy, że GIF-y nie tak dawno temu powróciły do łask. Więc możemy mieć styczność z potencjalnym hitem, na który zapanuje moda.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu