Ciekawostki technologiczne

Amerykanie potrafią robić kasę - sprzedają już amunicję do zwalczania dronów

Maciej Sikorski
Amerykanie potrafią robić kasę - sprzedają już amunicję do zwalczania dronów
5

Amunicja do zwalczania dronów. Brzmi trochę groteskowo, znajdziemy w tym nutę SF i szczyptę szaleństwa. Może nawet więcej niż szczyptę. Na niebie przybywa dronów, na ziemi ludzi, którzy się nimi bawią, ale też osób, którym te zabawy przeszkadzają. Szybo znalazła się trzecia grupa: ci, którzy postano...

Amunicja do zwalczania dronów. Brzmi trochę groteskowo, znajdziemy w tym nutę SF i szczyptę szaleństwa. Może nawet więcej niż szczyptę. Na niebie przybywa dronów, na ziemi ludzi, którzy się nimi bawią, ale też osób, którym te zabawy przeszkadzają. Szybo znalazła się trzecia grupa: ci, którzy postanowili zarobić na tym konflikcie.

Nie napiszę "wiedziałem, że tak będzie", ale... wiedziałem, że tak będzie. Biznes droniarski rośnie w siłę, kolejne firmy inwestują w ten segment, przybywa klientów i wydawałoby się, że to złoty interes, ale wiadomo, że problemów tu nie brakuje. Z jednej strony są to niedociągnięcia natury technologicznej, drony nadal mają pewne braki, np. w zakresie czasu lotu na jednym ładowaniu, z drugiej strony pojawiają się problemy z przepisami i m.in. lataniem w miejscach, w których maszyny nie powinny się pojawiać, a z jeszcze innej strony występuje problem społeczny, opór ludzi, którym nie pasują urządzenia latające nad ich głowami.

Poruszana sprawa dotyczy tego ostatniego zagadnienia, rzecz dzieje się w USA i przyznam szczerze, że nie spodziewałbym się takich rewelacji po jakimś innym kraju. Otóż jedna z firm produkujących amunicję zaproponowała naboje do zwalczania dronów. Nastały czasy, gdy kupić można Drone Munition. Towar dla ludzi, którzy chcą chronić swój dom, swoją prywatność przed wścibskim okiem kamery drona. A nawet przed samą maszyną przeszkadzającą np. w sobotniej imprezie w ogrodzie. Sprawa jest prosta: skoro władze nie potrafią utemperować operatorów i wytłumaczyć im, że nie można ludziom zakłócać spokoju, to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie.

Pojawiła się szansa na biznes i szybko została wykorzystana, podejrzewam, że pojawią się chętni. A oferta ma być rozszerzana, powinny pojawić się nowoczesne pociski szkodzące elektronice. Na nabojach pewnie nie stanie - biznes można rozwinąć, wykorzystać np. drony do przechwytywania innych dronów, wystrzeliwane siatki itd. W odpowiedzi powstaną firmy podnoszące bezpieczeństwo dronów. Z segmentu, który kilka lat temu nie istniał, zrobi się moloch z wieloma odnogami. USA: kraj wielkich możliwości...

Zapaleńców strzelających do dronów będzie pewnie przybywać, szczególnie w USA, ale spora część z nich może mieć potem problemy. Jakiś czas temu aresztowano człowieka, który chronił swoją prywatność przed dronem i posiłkował się bronią. Ostatecznie to on, a anie operator miał kłopoty. Jeśli ludziom spodoba się idea Drone Munition i zaczną w ten sposób rozwiązywać brzęczący problem, to sądy będą miały sporo pracy. XXI wiek, problemy pierwszego świata...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

USADron