Felietony

"Always on" - my, współcześni

Karol Kopańko
"Always on" - my, współcześni
1

W 2010 roku Pałac Buckingham podał informację o zaręczynach księcia William z Kate Middleton równocześnie dziennikarzom Guardian i fanom na Facebooku. Internet był także głównym medium, za pomocą którego syryjscy rebelianci relacjonowali światu zbrodnie reżimu. Dyskusja nad tegorocznymi Igrzyskami w...

W 2010 roku Pałac Buckingham podał informację o zaręczynach księcia William z Kate Middleton równocześnie dziennikarzom Guardian i fanom na Facebooku. Internet był także głównym medium, za pomocą którego syryjscy rebelianci relacjonowali światu zbrodnie reżimu. Dyskusja nad tegorocznymi Igrzyskami w Soczi w dużej mierze toczyła się w Social Media, głównie za pomocą przedolimpijskich memów. Czy powinniśmy się cieszyć ze zmiany, jakieś media społecznościowe dokonały w naszych życiach?

Zdecydowanie tak! – właśnie takiej odpowiedzi udzieliła połowa respondentów w badaniu HTC, dotyczącym konsumpcji treści. Dziś o najnowszych wydarzeniach mogą się dowiedzieć wszyscy mieszkańcy Ziemi i to w mgnieniu oka. Wystarczy tylko opublikować post.

Kiedyś oczywiście tak nie było. Wystarczy podać przykłady korespondujące z tymi ze wstępu. O matrymonialnych zamiarach Karola i Diany w 1981 roku, świat dowiedział się z wystąpienia brytyjskiego Lord Kanclerza przed tłumem dziennikarzy z długopisami i dyktafonami w rękach. O tym co z wojny w Zatoce w 1991 roku zobaczy opinia publiczna decydowały stacje telewizyjne, w tym CNN relacjonująca interwencję 24 godziny na dobę. Natomiast samą potęgę telewizji doceniono tak naprawdę dopiero w 1970 roku podczas Mundialu w Meksyku, gdzie terminy spotkań ustalano pod kątem europejskich widzów.

W 2010 roku Pałac Buckingham podał informację o zaręczynach księcia William z Kate Middleton równocześnie dziennikarzom Guardian i fanom na Facebooku. Internet był także głównym medium, za pomocą którego syryjscy rebelianci relacjonowali światu zbrodnie reżimu. Dyskusja nad tegorocznymi Igrzyskami w Soczi w dużej mierze toczyła się w Social Media, głównie za pomocą przedolimpijskich memów. Czy powinniśmy się cieszyć ze zmiany, jakieś media społecznościowe dokonały w naszych życiach?

Zdecydowanie tak! – właśnie takiej odpowiedzi udzieliła połowa respondentów w badaniu HTC, dotyczącym konsumpcji treści. Dziś o najnowszych wydarzeniach mogą się dowiedzieć wszyscy mieszkańcy Ziemi i to w mgnieniu oka. Wystarczy tylko opublikować post.

Kiedyś oczywiście tak nie było. Wystarczy podać przykłady korespondujące z tymi ze wstępu. O matrymonialnych zamiarach Karola i Diany w 1981 roku, świat dowiedział się z wystąpienia brytyjskiego Lord Kanclerza przed tłumem dziennikarzy z długopisami i dyktafonami w rękach. O tym co z wojny w Zatoce w 1991 roku zobaczy opinia publiczna decydowały stacje telewizyjne, w tym CNN relacjonująca interwencję 24 godziny na dobę. Natomiast samą potęgę telewizji doceniono tak naprawdę dopiero w 1970 roku podczas Mundialu w Meksyku, gdzie terminy spotkań ustalano pod kątem europejskich widzów.

Dziś ludzie są bardziej autonomiczni i samodzielnie mogą dobierać sobie przekaz, ale jednocześnie płacą za to dość dużą cenę. Prawie połowa osób w wieku 18-24, czuje się przeciążona napływającymi zewsząd informacjami i koniecznością nieustannego bycia podłączonym do sieci, „zaktualizowanym”. Czują oni FOMO, lęk przed wypadnięciem z obiegu informacji.

Od Social Media, a tym bardziej Internetu nie ma już jednak odwrotu i ludzie bardzo dobrze to wiedzą. Widać to po spadającej lojalności w stosunku to tradycyjnych mediów, jak radio czy telewizja. Wśród osób po 55 roku życia wskaźnik ten wynosi ok. 50 %, natomiast wśród tych, którzy nie przeżyli jeszcze ćwierci wieku spada do zaledwie 33 %.

Individual news breakers

Dziś głównym motywatorem dla dzielenia się informacjami z przyjaciółmi jest chęć bycia ich „przewodnikiem” i trendsetterem. Znamienne jest także to, że większości respondentów nie obchodziło źródło wiadomości, a jedynie jej treść. Jest to jasno powiązane z faktem, że obecnie o znacznej części informacji dowiadujemy się wprost od naocznych świadków wydarzeń, którzy nie mają przecież renomy uznanych gazet, ale za to z ich relacji przebijają silne emocje.

Wydaje mi się jednak, że w miarę kiedy spadają nasze wymagania dla wiarygodności  źródeł, to łatwiej jest nami manipulować i po prostu wprowadzać w błąd. Social Media mają jednak jeszcze tę ważną właściwość, że tak samo szybko jak informacja może zostać zmultiplikowana, tak szybko można ją również często zweryfikować.

Foto 1, 2

Info o badaniu na blogu HTC

Dziś ludzie są bardziej autonomiczni i samodzielnie mogą dobierać sobie przekaz, ale jednocześnie płacą za to dość dużą cenę. Prawie połowa osób w wieku 18-24, czuje się przeciążona napływającymi zewsząd informacjami i koniecznością nieustannego bycia podłączonym do sieci, „zaktualizowanym”. Czują oni FOMO, lęk przed wypadnięciem z obiegu informacji.

Od Social Media, a tym bardziej Internetu nie ma już jednak odwrotu i ludzie bardzo dobrze to wiedzą. Widać to po spadającej lojalności w stosunku to tradycyjnych mediów, jak radio czy telewizja. Wśród osób po 55 roku życia wskaźnik ten wynosi ok. 50 %, natomiast wśród tych, którzy nie przeżyli jeszcze ćwierci wieku spada do zaledwie 33 %.

Individual news breakers

Dziś głównym motywatorem dla dzielenia się informacjami z przyjaciółmi jest chęć bycia ich „przewodnikiem” i trendsetterem. Znamienne jest także to, że większości respondentów nie obchodziło źródło wiadomości, a jedynie jej treść. Jest to jasno powiązane z faktem, że obecnie o znacznej części informacji dowiadujemy się wprost od naocznych świadków wydarzeń, którzy nie mają przecież renomy uznanych gazet, ale za to z ich relacji przebijają silne emocje.

Wydaje mi się jednak, że w miarę kiedy spadają nasze wymagania dla wiarygodności  źródeł, to łatwiej jest nami manipulować i po prostu wprowadzać w błąd. Social Media mają jednak jeszcze tę ważną właściwość, że tak samo szybko jak informacja może zostać zmultiplikowana, tak szybko można ją również często zweryfikować.

Foto 1, 2

Info o badaniu na blogu HTC

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu