Apple

To pierwsze AirPodsy, które da się naprawić

Paweł Winiarski
To pierwsze AirPodsy, które da się naprawić
8

Słuchawki AirPods cieszą się na całym świecie ogromną popularnością, ale to jednorazówki, których się nie naprawia. Z jednej strony to zrozumiałe ze względu na ich konstrukcję, z drugiej istniały obawy, że tak samo będzie z nausznymi AirPods Max. iFix rozebrał sprzęt i ocenił jego "naprawialność" na 6/10. Zaskakujące, prawda?

Douszne AirPodsy to nie tylko hit sprzedaży, ale produkt, który stworzył na rynku pewną kategorię. Zachęceni sukcesem Apple producenci smartfonów podchwycili temat i cały czas obserwujemy jak zalewają rynek swoimi małymi bezprzewodowymi słuchawkami robiąc konkurencję firmom, które zajmują się tym segmentem od lat (choćby OnePlus Buds czy Oppo Encore W31). Czy podobnie będzie ze sprzętami nausznymi? Raczej nie, to zupełnie inna kategoria słuchawek i jakoś ciężko mi uwierzyć by producenci smartfonów nagle zaczęli tworzyć i sprzedawać takie konstrukcje.

Bardzo lubię swoje AirPods Pro i uważam, że posiadając iPhona (a jeszcze lepiej jakieś inne, dodatkowe sprzęty Apple) nie ma lepszego wyboru jeśli chodzi o małe, samodzielne, codzienne bezprzewodowe słuchawki. Co nie znaczy, że są bez wad. Jest wręcz przeciwnie i mój egzemplarz zaliczył już reklamację. Co ciekawe, tak jak stwierdził kiedyś iFix, słuchawek AirPods generalnie się nie naprawia, a mi wymieniono je na nową parę. Nie wszystkie problemy zniknęły, ale nauczyłem się z nimi żyć.

AirPods Max to droga, nauszna propozycja od Apple. Sprzęt konkuruje z urządzeniami Sony i Bose, choć jest od nich dwukrotnie droższy. Byłem bardzo ciekawy jak oceni nowe AirPodsy iFix i na ile określi możliwość ich naprawy.

Nauszne poduszki przyczepiane są na magnesy, więc ich wymiana jest banalnie prosta, a biorąc pod uwagę różne opcje kolorystyczne słuchawek można je też mieszać ze sobą. Po rozebraniu AirPodsów Max okazuje się natomiast, że wiele elementów zostało przymocowanych na śruby, a nie na klej, więc ich wymiana nie powinna stanowić większego problemu.

Zawias łączący pałąk z nausznikiem da się zdemontować używając spinacza lub igły do wyjmowania szufladek do kart SIM bez konieczności rozbierania pozostałych elementów sprzętu.

Nie oznacza to jednak, że każdy otworzy i naprawi sobie AirPodsy Max samodzielnie w domowym zaciszu. Są elementy klejone, które demontuje się trudniej, a wspomniane przykręcane podzespoły wymagają posiadania w zestaw śrubokrętów i odpowiednich nakładek (przydadzą się między innymi Torx T1, T4, T2, T5, T3 oraz Philips #001 czy pistolet cieplny do poradzenia sobie z klejem).

iFix chwali również samą konstrukcję i jej projekt, a konkurencyjne Sony WH-1000XM4 i Bose NC 700 nazywa w porównaniu z AirPodsami Max "zabawkami".

AirPods Max kosztuje 2800 złotych i w recenzjach widzę dużo elementów usprawiedliwiających tak wysoką cenę słuchawek. Nie oznacza to jednak, że są bez wad. Jakiś czas temu pisałem o tym, że w nausznikach zbiera się woda, teraz użytkownicy donoszą o problemach z baterią. Niektóre słuchawki szybko tracą całą energię i zachowują się dziwnie w etui ładującym. Niektórym pomaga przywrócenie sprzętu do ustawień fabrycznych, inni zauważyli, że problem znika kiedy korzystają z jednego źródła dźwięku i nie przepinają się między urządzeniami. Zabawne, bo moje AirPodsy Pro (zarówno te przed, jak i po wymianie) też potrafią sprawiać problemy jeśli chodzi o poziom naładowania. Czasem jedna ze słuchawek rozładowuje się szybciej, innym razem jedna potrafi nie naładować się w etui. Przeglądając fora widzę, że problem dotyczył również zwykłych AirPodsów, więc to wręcz dziwne, że niezależnie od urządzenia, Apple nie potrafi sobie z takimi rzeczami poradzić przez tyle lat.

Czy AirPodsy Pro będą hitem? Nie sądzę. To nie jest sprzęt dla każdego, a zwykłe AirPodsy są właśnie takimi słuchawkami. Wybrałem swego czasu kilka najlepszych alternatyw dla AirPodsów Max, a jako posiadacz Sony WH-1000XM4 w ogóle nie myślę o przesiadaniu się na sprzęt Apple. Nie sądzę też bym zmienił zdanie po przetestowaniu applowskich słuchawek.

grafiki

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu