Polska

Agora walczy o cyfrową przyszłość. A na razie jest na minusie

Maciej Sikorski
Agora walczy o cyfrową przyszłość. A na razie jest na minusie
10

Często przyglądamy się raportom kwartalnym zagranicznych korporacji, czas na polskie podwórko, a konkretnie wydawcę Gazety Wyborczej, spółkę mediową Agora. Chociaż firma kojarzona jest głównie ze wspomnianym dziennikiem, to należy pamiętać, że zakres jej działalności jest naprawdę szeroki. Czy w par...

Często przyglądamy się raportom kwartalnym zagranicznych korporacji, czas na polskie podwórko, a konkretnie wydawcę Gazety Wyborczej, spółkę mediową Agora. Chociaż firma kojarzona jest głównie ze wspomnianym dziennikiem, to należy pamiętać, że zakres jej działalności jest naprawdę szeroki. Czy w parze z mnogością biznesów idą dobre wyniki?

Szybko odpowiem na postawione przed chwilą pytanie: nie. Przychody Grupy wzrosły w poprzednim kwartale (w porównaniu do analogicznego okresu roku 2013) o 1,7% i wyniosły blisko 244 mln złotych. Zanotowano przy tym stratę netto: ponad 10 mln złotych. Złożyły się na to różne czynniki, wynik podobno i tak jest lepszy od prognozowanego. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że nie był to pierwszy raz, gdy zanotowano straty. Antidotum na niekorzystne zmiany poszukiwane jest już od dłuższego czasu, ale efektów wciąż brak.

Agora to Gazeta Wyborcza (są też inne tytuły), sieć kin Helios, usługi poligraficzne, wydawnictwo, radio, usługi reklamy zewnętrznej i wreszcie Internet. Nas interesuje przede wszystkim ten ostatni segment, więc nie będę skupiał się na tym, że w poprzednim kwartale kina spółki były chętniej odwiedzane, a ludzie kupili więcej popcornu. Warto przy tym odnotować, iż przychody segmentu Film i Książka były w poprzednim kwartale prawie dwa razy wyższe od przychodów działu Internet - to pokazuje, że Sieć nie odgrywa w finansach spółki decydującej roli i stanowi jedynie część znacznie większej układanki. Piszę o tym, ponieważ nie brakuje osób, które Agorę kojarzą przede wszystkim z gazeta.pl.

Co ciekawego dzieje się w ich biznesie internetowym? Najważniejsza, najlepsza informacja dla inwestorów jest taka, że ten segment rośnie i to całkiem wyraźnie (przychody wzrosły o ponad 12%). Zapewniły to przede wszystkim większe wpływy ze sprzedaży reklam internetowych. Agora nie ukrywa przy tym w swojej informacji prasowej, że się rozwija:

Segment Internet Agory stale rozwija swoje produkty. W trzecim kwartale 2014 r. zaprezentował nowe odsłony serwisów Foch.pl oraz Polskabiega.pl. Segment uruchomił także aplikację mobilną „Moja ciąża” na urządzenia z systemem operacyjnym Android, przygotowaną wspólnie z serwisem z eDziecko.pl.

Nad Fochem nie będę się rozwodził, zmierzam do celu, a tym jest działka, która pojawia się w zestawieniach Prasa, ale na potrzeby tekstu podpinam ją pod Internet. Chodzi o prenumeratę cyfrową Gazety wyborczej. Pod koniec września 2014 roku aktywnych było ponad 21 tys. aktywnych prenumerat. Dużo? O ponad 5 tys. więcej, niż trzy miesiące wcześniej. Z danych udostępnionych przez firmę można wywnioskować, że struktura prenumerat zmienia się na korzyść Agory - rośnie liczba pakietów kwartalnych i rocznych. Czytelnicy przekonują się do tego produktu i chcą na dłużej związać się w gazetą.

Zastanawiam się jednak, jaki odsetek wśród tych prenumeratorów stanowią wierni czytelnicy Wyborczej, którzy postanowili po prostu przerzucić się z kupowanej regularnie gazety papierowej na cyfrę? Jeśli całkiem spory, to firma może mieć problem, bo w pewnym momencie wzrosty poważnie wyhamuje, a wynik nie będzie oszałamiający - kilkadziesiąt tysięcy prenumerat (30? 50?) świetlanej przyszłości nie zapewni. To za mało, by zrekompensować spadającą ciągle sprzedaż "papieru".

Sposobem na przyciąganie użytkowników jest z pewnością tworzenie nowych produktów i usług. Przykład stanowi tu BIQdata.pl, którą Grzegorz opisywał kilka tygodni temu. Usługa premium dostępna wyłącznie online. Pomysł bardzo ciekawy, może kusić do wyciągnięcia portfela, bo inni tego nie mają. Takich produktów musi przybywać, jeśli Agora/Wyborcza chce przyciągnąć czytelników i wziąć od nich pieniądze. Model, w którym po prostu zamkną za paywallem zwykłe treści nie sprawdzi się na dużą skalę - to Internet, ludzi pójdą do konkurencji, która proponuje towar za darmo. I nie zmieni tego kolejny ekskluzywny wywiad z panią X czy panem Y - za tydzień podobny wywiad pojawi się gdzie indziej. Z bonusami typu BIQdata.pl jest inaczej. Przynajmniej powinno być.

Nie ukrywam, że kibicuję Wyborczej/Agorze w projekcie płatnych treści. Nie dlatego, że jestem ich akcjonariuszem albo wielkim fanem - po prostu pojawi się dowód na to, że ludzie (Polacy) są gotowi płacić za treści w Sieci, jeśli oferuje im się coś dobrego i unikatowego. To będzie pozytywny sygnał, świadczący o tym, iż nie jesteśmy skazani na tabloidyzację oraz zaciętą walkę o reklamę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu