Ciekawostki technologiczne

Oto rozszerzenie, które nienawidzi reklamy bardziej niż AdBlock i uBlock

Jakub Szczęsny
Oto rozszerzenie, które nienawidzi reklamy bardziej niż AdBlock i uBlock
22

Nie lubisz reklam? Instalujesz AdBlocka / uBlocka w przeglądarce i voila - już ich nie widzisz. Niektórzy jednak uważają, że można wzbić się na nieznane dotąd szczyty niechęci do materiałów sponsorowanych - spowodować, że trackery reklamowe wprost zwariują.

Wyobraźcie sobie świat, w którym wszyscy klikają we wszystkie reklamy. Nie jest tajemnicą, że to w jakie treści reklamowe klikamy ma wpływ na to co nam się wyświetla w formie zachęty do kupna. W takiej sytuacji reklamodawcy straciliby przepotężny oręż jakim jest możliwość śledzeni użytkowników pod względem ich zainteresowania konkretnymi produktami lub grupami produktów. Co za tym idzie - m. in. remarketing stałby się bardzo mocno utrudniony.

Ad Nauseam - czyli do znudzenia

Właśnie pod taką nazwą funkcjonuje narzędzie / wtyczka do przeglądarki, które pozwala na oszukanie trackerów reklamowych fałszywymi klikami. Wyobraźcie sobie, że ten niewielki skrypt oparty na uBlocku jest w stanie symulować kliknięcie w każdy materiał reklamowy jaki tylko wyświetla się na stronie (niewyświetlone z powodu działania adblockera również zostaną "kliknięte"). Twórcy kampanii reklamowych dosłownie oszaleliby ze złości, gdyż mieliby do czynienia nie tyle z brakiem wyników / brakiem danych na temat użytkowników lecz danymi kompletnie z kosmosu - klikami, które nie wygenerowały żadnego zakupu produktu. Jak żyć w takim środowisku?

Polecamy: Jak wyłączyć AdBlocka

Oczywiście dla zwykłego użytkownika to nie jest żaden problem - ci nawet mogą liczyć na to, że trackery reklamowe nie będą zbyt łase na ich dane: a jak już je dostaną, to będą one tak "zaszumione", że nikomu do niczego się nie przydadzą. Twórcy Ad Nauseam chcieli walczyć z plagą reklamową na stronach w taki właśnie sposób i o ile rozumiem ich podejście (dlaczego by nie spowodować chaosu, który będzie korzystny dla użytkownika), tak nie do końca je popieram. Po pierwsze - nie ma co robić dosłownie wszystkim "bajzlu" w analizach, karać te sieci reklamowe / strony internetowe, które obchodzą się z tym narzędziem komunikacji w odpowiedni sposób. Wystarczy reklamy zablokować w przeglądarce i choć wychodzę w tym momencie przed szereg w kontekście mediaworkerów / wydawców, którzy z reguły są przeciwni takim praktykom - sam z AdBlocka korzystam na niektórych stronach, bo te serio przeginają.

W przypadku Ad Nauseam doszło już do tego, że nawet Google się na nich obraził i ich wtyczka wcześniej wyleciała z Chrome Web Store - uznano ją za złośliwą, gdyż ta nie tłumaczyła dokładnie swojego działania, a i generowała fałszywe kliki, czym naraziła się mocno gigantowi (a może zwyczajnie była zagrożeniem dla biznesu reklamowego Google?). Jest jednak opcja, żeby w tę wtyczkę się zaopatrzyć - istnieje procedura instalacji wtyczki spoza oficjalnego repozytorium, którą możecie znaleźć (razem z wyjaśnieniem) tutaj.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu