Komputery i laptopy

Od kilku tygodni gramy na monitorze 4K Acer XB280HK. Doznania są świetne!

Tomasz Popielarczyk
Od kilku tygodni gramy na monitorze 4K Acer XB280HK. Doznania są świetne!
29

Monitory gamingowe 4K są coraz popularniejsze, mimo że granie w tej rozdzielczości wymaga bardzo mocnego sprzętu. W naszej redakcji od dobrych kilku tygodni gości 28-calowy Acer XB280HK. Producent wyposażył go w matrycę TN oraz technologię Nvidia G-Sync, co ma gwarantować fantastyczne doznania w gra...

Monitory gamingowe 4K są coraz popularniejsze, mimo że granie w tej rozdzielczości wymaga bardzo mocnego sprzętu. W naszej redakcji od dobrych kilku tygodni gości 28-calowy Acer XB280HK. Producent wyposażył go w matrycę TN oraz technologię Nvidia G-Sync, co ma gwarantować fantastyczne doznania w grach.

Gracze (pasjonaci, nie niedzielni) i graficy/projektanci to prawdopodobnie najbardziej wymagająca grupa konsumentów, jeśli chodzi o takie urządzenia, jak monitory. Sprzęt, który dziś opisuję jest dedykowany tej pierwszej grupie odbiorców. Na papierze wygląda bardzo atrakcyjnie: rozdzielczość 4K, odświeżanie 60 Hz, niski czas reakcji 1 ms oraz wsparcie G-Sync. Czy jednak praktyka, wrażenia z użytkowania i oferowane doświadczenia potwierdzają jego doskonałość?

Konstrukcja i ergonomia

Konstrukcja Acera XB280HK jest bardzo klasyczna, a design prosty i powściągliwy. Jedynie czerwony pierścień na podstawie delikatnie sugeruje nam, że mamy do czynienia z monitorem dla graczy. Gdyby nie on, sprzęt sprawiałby wrażenie całkowicie zwyczajnego, a może wręcz nawet nudnego. Wolę jednak taki wygląd niż wrzynające się w oczy z daleka odpustowe, imitacje statków kosmicznych (co na szczęście w segmencie monitorów zdarza się dość rzadko).

Błyszcząca ramka wokół ekranu ma grubość 1,7 cm (dolna wyjątkowo - 1,9 cm). Jest ona bardzo podatna na zarysowania. Przecierając nasz egzemplarz welurową szmatką, jakimś cudem mocno go pokiereszowałem (do dziś nie wiem jak...). Na szczęście stało się to dopiero po sfotografowaniu sprzętu. Przy krawędziach mamy oczywiście kilka znaczków: naklejki G-Sync i Energy Star, a także nazwę modelu i natywną rozdzielczość. Matryca została doskonale wpasowana i powierzchnia aktywna wyświetlacza zaczyna się tuż przy obramowaniu. Przyciski do włączania oraz sterowania monitorem umieszczono w prawym dolnym rogu - tuż przy samej krawędzi. Mają niski skok i ciche kliknięcie, ale korzystanie z nich oceniam jako wygodne.

Podstawę wykonano z tego samego, błyszczącego tworzywa, co jest dość niepokojące, biorąc pod uwagę jego wątłość. U nas jeszcze tego nie widać, ale podejrzewam, że po dłuższym użytkowaniu pojawią się rysy i inne oznaki użytkowania. Na szczęście ramię, które trzyma monitor to już inna bajka. Masywne, matowe tworzywo dobrze sprawdza się w tej roli. Zastosowany mechanizm pozwala nam na swobodną regulację wysokości monitora, nachylanie (od -5 stopni w górę do 35 stopni w dół), a także obracanie do formatu PIVOT.

Tylny panel jest w całości wykonany z matowego i sprawiającego wrażenie bardziej odpornego tworzywa. Część powierzchni jest dodatkowo prążkowana, co dobrze komponuje się z otworami wentylacyjnymi. W to wszystko producent sprytnie wplótł swoje duże, czarne logo. Nie zastosowano tutaj żadnych otworów na śrubki, więc o powieszeniu monitora na ścianie możemy raczej zapomnieć. Osobiście chętnie zobaczyłbym tutaj również wbudowane głośniki. Podejrzewam, że większość graczy korzysta ze słuchawek i nie ma najmniejszej potrzeby kupowania zewnętrznego nagłośnienia. Czasem jednak jest ono przydatne i wówczas z pomocą przychodzi monitor. Szkoda, że tego tutaj zabrakło.

Na lewej krawędzi znajdziemy dwa złącza USB 3.0. Dodatkowe dwa umieszczono na tylnym panelu. Znajdziemy tutaj również (tuż przy złączu zasilania) przełącznik, który pozwala na całkowite odcięcie dopływu energii. Nieopodal producent umieścił jedyny port wejścia - DisplayPort 1.2. Brak HDMI jest według mnie dużym minusem. Najnowsze wersje tego standardu (od 1.4 wzwyż) pozwalają już na swobodne przesyłanie obrazu w rozdzielczości 4K. Oczywiście zastosowana technologia G-Sync działa tylko przy użyciu złącza DisplayPort, więc sens stosowania HDMI w takim gamingowym modelu może wydawać się nikły. Mimo wszystko myślę, że producent powinien zostawić użytkownikowi pewien wybór i spektrum możliwości.

możliwości i obraz

Acera XB280K sprawdzaliśmy z ASUS-em ROG G20 (na szczęście urządzenia się ze sobą nie pogryzły, choć istniały pewne obawy) wyposażonym w kartę graficzną GeForce GTX 980. Otrzymaliśmy zatem maksymalne możliwe wsparcie ze strony komputera. Obecność G-Sync, a więc modułu odpowiadającego za synchronizację odświeżania matrycy z klatkami obrazu generowanymi przez GPU, przy zastosowaniu matrycy odświeżanej z częstotliwością 60 Hz okazała się nieoceniona. Nie było mowy o jakimkolwiek rozrywaniu obrazu, ani tym bardziej zacięciach.

Menu OSD jest stosunkowo proste i, co najważniejsze, dostępne w języku polskim. Znajdziemy tutaj zarówno podstawowe, jak i nieco bardziej zaawansowane ustawienia pozwalające na dostosowanie wyświetlania do naszych preferencji. Monitor posiada kilka predefiniowanych ustawień jasności oraz koloru, a także mechanizm Flicker-Free eliminujący migotania. Z poziomu OSD możemy też skonfigurować porty USB w taki sposób, aby ładowały nasze urządzenia mobilne po wyłączeniu monitora.

Połączenie rozdzielczości 4K i 28-calowej matrycy (zagęszczenie pikseli 157 PPI) w grach robi piorunujące wrażenie. W Project Cars czy Wiedźminie wrażenia płynące z rozgrywki były niesamowite, ale też muszę przyznać, że trudno było naszemu ASUS-owi ROG G20 wyciągnąć jakąś szczególnie imponującą liczbę klatek (tzn. z 30 kl/s na ogół nie było problemu, ale często na więcej w tych najnowszych, najbardziej wymagających produkcjach nie mogliśmy liczyć). To tylko dowodzi, jak potężne wymagania mają gry uruchamiane w takiej rozdzielczości. Niezależnie jednak od tego, monitor spisywał się bez zarzutu. Kolory były dość przeciętne i zaledwie nieźle odwzorowane, co jest raczej typowe dla matryc TN. Jak nietrudno się domyślić kąty widzenia również pozostawiały wiele do życzenia. Wynagradza to jednak czas reakcji 1 ms, który w zastosowaniach gamingowych jest nie do przecenienia. Do plusów trzeba też zaliczyć relatywnie wysoki współczynnik jasności i dość równomierne podświetlenie (różnice między środkiem i narożnikami nie są zbyt duże), co w połączeniu z matową powłoką pozwala na względnie komfortowe granie nawet w jasnych, nasłonecznionych (do pewnego stopnia...) pomieszczeniach.

Największą niewiadomą był komfort pracy na matrycy 4K w Windowsie. Okazało się jednak, że moje obawy były bezpodstawne. System świetnie skaluje interfejs pod kątem wysokich rozdzielczości. Dotyczy to zarówno wersji 8.1 jak i 10, do której w międzyczasie zaktualizowaliśmy naszą platformę. Problem pojawia się podczas przeglądania stron www, gdzie warto po prostu na sztywno ustawić permanentne powiększenie do 120-130 proc. Nawet wówczas jednak byłem w stanie otwierać Chrome zaledwie na połowie ekranu i widzieć strony www w pełnej szerokości. Cokolwiek by nie mówić, 4K w Windowsie nie jest wcale takie straszne, więc gracze nie mają powodów do obaw. Obraz jest ostry jak żyleta i niesamowicie szczegółowy. Po pewnym czasie aż trudno było mi się przestawić na matrycę FHD w domowym laptopie (i w ogóle na domowego laptopa - komfort był nieporównywalny, więc o czym ja w ogóle piszę?!).

Podsumowanie

Wady matryc TN wszyscy znają: wąskie kąty widzenia, przeciętna reprodukcja kolorów. W tym przypadku jest nie inaczej. Acer XB280HK wynagradza nam to jednak bardzo niskim czasem reakcji, intensywnym i równomiernym podświetleniem, wsparciem dla G-Sync, a także rozdzielczością 4K. Połączenie tych wszystkich elementów zapewnia fantastyczne doznania i sprawia, że granie na monitorze Acera jest bardzo komfortowe. Oczywiście, aby się tak stało, potrzebujemy bardzo mocnego sprzętu, który potrafi generować satysfakcjonującą liczbę klatek na sekundę w tak wysokiej rozdzielczości.

Do wad trzeba na pewno zaliczyć też zaledwie jedno złącze wejścia. Ucieszyłbym się również z obecności wbudowanych głośników, których mi tutaj zabrakło. Roczarowuje także koszmarny błyszczący plastik, z którego wykonano ramkę i stopę. Szybko pozostają na nim odciski palców, a na domiar złego jest bardzo podatny na zarysowania. Co więcej, nasz egzemplarz przeszedł chyba trudne chwile na taśmie produkcyjnej - ramka wokół ekranu dość mocno się uginała, a krawędzie sprawiały wrażenie niezbyt dokładnie spasowanych.  Pod tym względem XB280HK trochę rozczarował.

Mimo wszystko ogólne wrażenie, a także oferowane doświadczenia trzeba ocenić na plus. Nie jest to na pewno monitor dla każdego i docenią go wyłącznie posiadacze mocnych komputerów (z kartami Nvidii, rzecz jasna). Szczególnie, że cena wydaje się być przyzwoita, jak na ten segment - ok. 2,5 tys. zł. Warto przy okazji wspomnieć o obecności na rynku bliźniaczego (aczkolwiek zauważalnie droższego - ~3,2 tys. zł) modelu XB270HU, który ma matrycę IPS, odświeżanie 144 Hz, czas reakcji 4 ms i również wspiera G-Sync. Niestety pracuje w niższej rozdzielczości WQHD. Niemniej dowodzi to, jak szerokie portfolio ciekawych monitorów ma Acer i jak istotnym targetem dla niego są gracze.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Gry4KAcerMonitoryrecenzjerec