Felietony

A tak się dobrze zapowiadał… ale zaczął grać…

Karol Kopańko
A tak się dobrze zapowiadał… ale zaczął grać…
103

Gry są odpowiedzialne za całe zło tego świata. Gdyby nie one, nastałby raj na ziemi, a na zielonych pastwiskach z jak tapety Windowsa XP hasałyby puszyste owieczki. Szczególnie szkodliwe są te z mrocznego i złowrogiego gatunku RPG, które "zniewalają człowieka", dając mu złudne poczucie równości z bo...

Gry są odpowiedzialne za całe zło tego świata. Gdyby nie one, nastałby raj na ziemi, a na zielonych pastwiskach z jak tapety Windowsa XP hasałyby puszyste owieczki. Szczególnie szkodliwe są te z mrocznego i złowrogiego gatunku RPG, które "zniewalają człowieka", dając mu złudne poczucie równości z bogiem.

Dokładnie podpisuję się pod tym co napisała w swoim świadectwie Ewelina, w opublikowanym na łamach Frondy, artykule. Nawet obiema rękoma. Lewą - tą, którą zwykłem trzymać na klawiaturze, tak zwodniczo zachęcającej mnie do nabijania kolejnych leveli. I prawą, trzymaną na myszce, narzędziu szatana. Bo jak inaczej nazwać można gadżet służący do zabijania?

Co z tego, że zabijanie jest tylko wirtualne, rozleje się trochę pikselowej krwi i o to tyle krzyku? Tak... oni chcą żebyście tak myśleli. Żebyście niepostrzeżenie dla waszego otoczenia coraz bardziej zatracali się piekielnych odmętach gatunku RPG. Odbieranie życia niewinnym istotom może i dzieje się tylko we wnętrzu tego czarnego pudełka z piekła rodem, ale działa na wasz mózg.

Pierze go, wywraca na lewą stronę, strzepuje, wyciska i jeszcze raz wkłada do waszych głów.

I już nie jesteście tacy sami... o, nie...

Zupełnie jak w przypadku Eweliny, zaczyna się niewinnie. Trochę "popykacie" przed monitorem i jeszcze nawet myślicie, że jesteście panami swojego losu, ale to bardzo powierzchowne myślenie. Ziarno zła zostało już w was zasiane i bedzie kiełkowało, a następnie rosło, tak szybko jak bambus używany do tortur.

Każdy wie, że jesli mamy do wyboru stanięcie po ciemnej, albo jasnej stronie mocy, to wybierzemy tę pierwszą opcję. A to już o czymś świadczy. Właściwie każdy z nas już wtedy powinien się zastanowić, czy jeszcze jest sobą samym, czy jak Ewelina "przekracza cienką granicę". Normalny człowiek nie powinien mieć wątpliwości i zawsze kierować się dobrem. A także sadzić kwiatki w ogródkach bliźnich, nawet jeśli jest to tylko Fable.

Powoli tracimy kontakt z rzeczywistością, aż bardziej realne stają się dla nas lochy Diablo, niż szkolne korytarze. Przychodzi "świadomy sen", który w pouczającym przypadku naszej koleżanki, trwał 10 miesięcy. Wtedy to, bowiem, przez zgubny wpływ RPGów była ona podatna na wszelkie sugestie nieczystych duchów. Ewelina wspomina, że o mały włos, przez godziny spędzane przed monitorem nie wylądowała pod kołami samochodu.

Wszystkiemu winne są gry

RPGi sprawiają, że czujemy się równi bóstwom, popełniamy ciężki grzech pychy. Nie jest ona zapewne obcy żadnemu z was, którzyście w edytorach postaci stworzyli niejednego bohatera. Wstydźcie się!

To przez nie stajemy się agresywni w stosunku do otoczenia i tracimy kontakt z otoczeniem. To właśnie one powodują, że słodkie dzieciaczki zamieniają się w krwiożercze potwory, gotowe zabić za odłączenie kabla internetowego. To "dzięki" nim mamy tyle rozwodów, kradzieży, bijatyk, głośnych sąsiadów, dziur budżetowych, wyboistych dróg, dwulicowych polityków, no i deszczu latem...

 

„przecież to tylko gra, bez przesady”

<mroczny śmiech>

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Gryrpg