Felietony

Życiowe niekompatybilności.

Grzegorz Marczak
Życiowe niekompatybilności.
27

Tym razem nie o internecie ale będzie ogólnie o tym co mnie ostatnio irytuje - a są to niekompatybilności różnych rzeczy i przedmiotów codziennego użytku. Najprostszy przykład jaki można podać to chyba nieumiejętność zapisywania przez system Mac OS danych na dyskach z NTFS. I co rozwiązuje ten jakże...

Tym razem nie o internecie ale będzie ogólnie o tym co mnie ostatnio irytuje - a są to niekompatybilności różnych rzeczy i przedmiotów codziennego użytku. Najprostszy przykład jaki można podać to chyba nieumiejętność zapisywania przez system Mac OS danych na dyskach z NTFS. I co rozwiązuje ten jakże skomplikowany dla firmy apple i ich cudownego systemu operacyjnego problem? Program za 25 USD. Dla przypomnienia MacBook Pro + Mac OS kosztuje od 7 tysięcy wzwyż.

To jednak dopiero początek, kolejna sprawa to iPhone - właśnie przypomniałem sobie, że mam transmiter FM którego podłączałem do iPoda. Ponieważ ostatnio zaopatrzyłem się w audiobooki i nagrałem je na iPhona dlatego pomyślałem, że transmiter przyda się w sam raz w samochodzie. I co się okazało wszystko do siebie pasuje ale nie działa. WTF?

Ostatnio zachciało też mi się pobawić na komputerze filmami (w iMovie), mam kamerę sony więc poszedłem do sklepu i poprosiłem o odpowiedni kabelek pasujący do kamery i z drugiej strony do złącza firewire. Na oko wejście do kamery było odpowiednich rozmiarów i odpowiedniego kształtu - po próbie podłączenia okazało się, że nie pasuje. Nie wiem czy moja najzwyklejsza na świecie kamera Sony ma jakieś specjalne wejście ale przed zakupem dwa razy sprawdzałem opis kabelka który wyraźnie mówił, że jest to kabel łączący kamery video z PC (nikt nie wspomniał, że akurat do sony może troszeczkę nie pasować).

Najzabawniejsze jest to, że jakiś czas temu kupiłem zwykłe baterie (paluszki które można ładować), które jak się okazało nie chcą wejść do padów od konsoli - po pewnym czasie i posłużeniu się nożem w celu odchudzenia baterii z gumowej izolacji wreszcie udało mi się je wcisnąć. Czy Chińczycy robiące te i inne baterie naprawdę nie mają jakichś norm jakości? No bo co jak co ale baterie tego samego typu powinny mieć raczej taki sam rozmiar.

Do domowego router mam w tej chwili podłączone około 8-9 urządzeń które korzystają z sieci lub internetu. Router jest od Apple i wyposażony jest w 1GB dysk, obok stoi konsola XBOX 360 która ma taką sprytną możliwość, że może uruchamiać filmy z innych źródeł na przykład z dysków komputerów. I tutaj po pierwszych próbach podłączenia jej do dysku macbooka okazuje się, znowu się nie da - i co przychodzi z pomocą ? Kolejny mały programik za kilkadziesiąt dolarów, bo tak trudno było ułatwić ludziom życie i wbudować mechanizm do komunikacji z jedną z najpopularniejszych konsol na rynku. Nie wspomnę już nawet, że nie ma możliwości aby konsola zobaczyła co mam na dysku routera. W tym przypadku można wprawdzie usprawiedliwić niekompatybilności tym, że firmy Apple i Microsoft konkurują ze sobą ale co to tak naprawdę obchodzi przeciętnego użytkownika ich sprzętu?

Na koniec coś o fotelikach samochodowych - mam ich w sumie 4 i jest to już chyba mój drugi komplet. Są to praktycznie 4 różne modele i żadnego z nich nie montuje się w ten sam sposób i przy każdym trzeba się nieźle napocić aby go zainstalować. Fotelik dziecięcy nie jest cudem technologi, każdy samochód ma podobne tylne i generalnie przednie siedzenia - czy naprawdę trzeba jakichś naukowców z NASA zatrudnić aby pokonali oni te "komiczne problemy" i wymyślili jeden łatwy sposób montażu?

Wiem, że standaryzacji kojarzy się bardziej ze sloganem z korporacji niż czymś pożytecznym ale przy pewnego rodzaju sytuacjach naprawdę jej brak jest wysoce irytujący - a szczególnie w czasach kiedy tyle mówi się o innowacyjności i nowych technologiach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu