Felietony

Zwariowałem i znów wybrałem Lumię

Konrad Kozłowski
Zwariowałem i znów wybrałem Lumię
155

Tak naprawdę nie sądziłem, że do tego dojdzie. Duet Androida i iOS wydawał się idealny, telefony uzupełniały się znakomicie, więc szanse na zmianę tego stanu rzeczy były minimalne. Co mnie podkusiło? Obietnice i zapowiedzi, po raz kolejny. Po raz trzeci zaufałem Microsoftowi i tak naprawdę jest to j...

Tak naprawdę nie sądziłem, że do tego dojdzie. Duet Androida i iOS wydawał się idealny, telefony uzupełniały się znakomicie, więc szanse na zmianę tego stanu rzeczy były minimalne. Co mnie podkusiło? Obietnice i zapowiedzi, po raz kolejny. Po raz trzeci zaufałem Microsoftowi i tak naprawdę jest to już moje ostatnie podejście do mobilnej oferty tej firmy.

Lumię 640 wybrałem z kilku powodów, choć ostateczna decyzja nie była łatwa. Wielokrotnie zmieniałem zdanie, co zdarza się u mnie naprawdę rzadko, ponieważ w kwestii wyboru sprzętu technologicznego mam jasno określone potrzeby i oczekiwania. Dzięki temu do wskazania zwycięzcy dochodzi bardzo szybko. Tym razem, następstwem szerokiego portfolio Microsoftu było naprawdę wielu kandydatów, między innymi Lumia 535, 735 i nawet najnowsza 540. Ostatecznie zdecydowałem się na 640, którą mogłem uzyskać od ręki.

Wygodna Lumia

Bryła telefonu jest zupełnie inna od tych Lumii, z którymi miałem wcześniej do czynienia i ku mojemu zdziwieniu nowsze modele trzyma się w ręku wygodniej i pewniej. Pojawiły się nieco ostrzejsze krawędzie, lecz tylny panel w dalszym ciągu posiada delikatne zaokrąglenia w okolicach boków obudowy. Czepialscy mogliby negatywnie skomentować sposób ulokowania złącza na słuchawki, przez które płaska powierzchnia obudowy została zaburzona, ale na co dzień nie zwraca się na to uwagi, naprawdę. Naturalnie tylne panele są wymienialne, więc zakup konkretnego koloru telefonu nie musi wcale oznaczać pozostania przy nim na dłużej. Koszt zakupu innej wersji kolorystycznej jest zaskakująco niski, bo w okolicach nawet 30 złotych. Nie mogę jednak nie wspomnieć o niefortunnie umiejscowionym głośniku zewnętrznym i naprawdę niewielkim otworze w obudowie na tylnym panelu. Wystarczy, że telefon będzie znajdował się na całkowicie płaskim podłożu, a usłyszenie dźwięku powiadomienia z kilku metrów czy innego pomieszczenia może być problemem.

Mój egzemplarz Lumii 640 cechuje się obecnością modułu LTE, co niestety przekreśla możliwość posiadania dwóch slotów na karty SIM. Choć w kilku przypadkach byłoby to pomocnym rozwiązaniem, to jednak na porządku dziennym, choć to nieco niewygodne, wolę jednak gdy towarzyszą mi dwa telefony zamiast jednego. W kwestii oprogramowania Lumia 640 nie odróżnia się od innych modeli z Windows Phone 8.1 i aktualizacją Lumia Denim. Choć wciąż powtarzany argument o wysokim poziomie wydajności systemu jest w tym przypadku jak najbardziej prawdziwy, to mimo wszystko podczas przełączania się pomiędzy nieco bardziej “pamięciożernymi” aplikacjami występuje efekt załadowania ich treści zupełnie od początku.

"Do trzech razy sztuka"

O najważniejszych wadach i zaletach Windows Phone wiedzą chyba wszyscy. Z tego, że nadchodzi “nowe” również powinna zdawać sobie sprawę większość użytkowników. Z Windows 10 Mobile wiążę spore nadzieje i nie będę ukrywał, że również ten aspekt (testowania wczesnych wersji oraz oczekiwanie na finalne wydanie dla Lumii 640) odegrał istotną rolę przy kolejnym zainteresowaniu się smartfonem z “okienkami” ( a raczej “kafelkami”:). Czy tym razem historia nie zatoczy koła i na jesieni nie będę bez żalu próbował odsprzedać trzeciej Lumii z rzędu? Jak na razie z wielką przyjemnością sięgam po "sześćsetczterdziestkę".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu