Konsole

Zapowiada się powtórka świątecznych ataków DDoS na usługi sieciowe Sony i Microsoftu

Paweł Winiarski
Zapowiada się powtórka świątecznych ataków DDoS na usługi sieciowe Sony i Microsoftu
19

Mam nadzieję, że po ubiegłorocznym ataku na PSN obie firmy będą w stanie jakoś poradzić sobie z nadchodzącym zagrożeniem. Ponownie bowiem samozwańczy orędownicy sieciowej sprawiedliwości postanowili zepsuć graczom święta. Pamiętacie ubiegłoroczne ataki DDoS na PlayStation Network? Pseudohakerzy z...

Mam nadzieję, że po ubiegłorocznym ataku na PSN obie firmy będą w stanie jakoś poradzić sobie z nadchodzącym zagrożeniem. Ponownie bowiem samozwańczy orędownicy sieciowej sprawiedliwości postanowili zepsuć graczom święta.

Pamiętacie ubiegłoroczne ataki DDoS na PlayStation Network? Pseudohakerzy z Lizard Squad położyli w okresie świątecznym PlayStation Network, uniemożliwiając posiadaczom konsol Sony zabawę w sieci. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której znajduję pod choinką nowy sprzęt, chcę go sprawdzić i zwyczajnie nie mogę, bo jakaś banda sieciowych rzezimieszków ma kaprys zepsucia mi świąt. Oczywiście działali w naszym interesie chcąc pokazać jak mało bezpieczna i jak bardzo dziurawa była usługa Sony. Co za bzdura.

Wygląda na to, że znienawidzony przez graczy Lizard Squad doczekał się naśladowców w postaci grupy Phantom Squad, która już pokazała, że jest w stanie zakłócić prawidłowe działanie usługi Xbox Live. Efektem niedawnego ataku DDoS były kilkugodzinne utrudnienia w dostępie do sieciowej usługi Microsoftu - taki pokaz sił w związku z wcześniejszymi zapowiedziami położenia PlayStation Network i Xbox Live w najbliższe święta. Wspomniano o unieruchomieniu obu usług na 7 dni, co uniemożliwiłoby graczom nie tylko konsolową zabawę w sieci, ale również robienie zakupów w cyfrowych sklepach.

Powód? Identyczny, co rok temu, czyli pokazanie, że wielkie korporacje nie dbają o bezpieczeństwo swoich usług. I ponownie atakujący nie robią tego na złość graczom, wszystko dla ich dobra.

Trzymam kciuki za to, żeby obie firmy wyciągnęły jakieś wnioski z ubiegłorocznych ataków na PlayStation Network i dołożyły wszelkich starań, by historia się nie powtórzyła. Dla wyjaśnienia - bo nie każdy musi wiedzieć czym jest atak DDoS. Tego typu działanie wykorzystuje dostępną przepustowość serwera, co w konsekwencji prowadzi do niedostępności usługi lub całej infrastruktury. W trakcie ataku do serwera przesyłanych jest wiele zapytań jednocześnie - tak wiele, że ich ilość może doprowadzić do całkowitego braku połączenia z serwerem, a w najlepszym przypadku przerw w dostępie. Pseudohakerzy włączają po prostu swoje DDoSowe maszynki, ambitne - nie ma co.

grafika: 1, 2

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu