Felietony

Windows Phone zdobędzie w przyszłym roku 12% europejskiego rynku?

Kamil Mizera
Windows Phone zdobędzie w przyszłym roku 12% europejskiego rynku?
12

Ostatnio na Nokia Word 2011 firma przedstawiła pierwsze dwa telefony z Windowsem Phone 7,5 Mango, które są rezultatem podjętej już 8 miesięcy temu współpracy między tą firmą a Microsoftem. O nowych modelach pisał wczoraj Grzesiek. Czy Windows Phone przy współpracy z fińską firmą jest w stanie zamies...

Ostatnio na Nokia Word 2011 firma przedstawiła pierwsze dwa telefony z Windowsem Phone 7,5 Mango, które są rezultatem podjętej już 8 miesięcy temu współpracy między tą firmą a Microsoftem. O nowych modelach pisał wczoraj Grzesiek. Czy Windows Phone przy współpracy z fińską firmą jest w stanie zamieszać na rynku smartphonów? Według niedawno wypuszczonej prognozy – tak i to całkiem mocno.

Strategy Analytics pokusiła się o przedstawienie prognozy dla Windows Phone na 2012 roku odnoszącej się do rynku Europy Zachodniej. Według tej firmy system mobilny Microsoftu może w przyszłym roku zyskać nawet 12% udziału we wzmiankowanym rynku smartphonów. Analitycy przewidują, że w 2012 roku rynek nowoczesnych telefonów komórkowych powinien wzrosnąć o około 12% z 105 milionów urządzeń w tym roku do 117 milionów w przyszłym. Łatwo obliczyć, że aby osiągnąć 12% udziałów WP w rynku, musiałoby się sprzedać ponad 14 milionów smartphonów z tym systemem.

Prognoza Strategy Analytics jest bardzo optymistyczna i zakłada, że udział w rynku Windowsa Phone wręcz się podwoi. Obecnie system ten ma około 6% udziału. Ma to się stać za sprawą nie tylko współpracy z Nokią, ale nawiązanych partnerstw z HTC czy Samsungiem. Ale to właśnie Nokia ma być motorem napędowym rozpowszechniania się systemu od Microsoftu.

Czy Windows Phone rzeczywiście podwoi swoje udziały w rynku i w przyszłym roku będzie miał jego 12%? W tym momencie prognozowanie jakichkolwiek wzrostów obarczone jest niezliczoną ilością „jeżeli” i „jeśli”. Kilka z nich nasuwa mi się do głowy już w tym momencie.

A dokładnie dwa. Aby WP rzeczywiście miał szanse powalczyć z największymi graczami tego rynku, musi, moim zdaniem, zadbać o dwie rzeczy. Po pierwsze rozwój aplikacji. Nie chcę roztrząsać, który system jest lub nie jest lepszy, który stabilniejszy i który ma największy potencjał. O tym zdecyduje ostatecznie rynek. Jednak w świecie mobilnych systemów na smartphony rozwój sklepu z aplikacjami jest rodzajem wyznacznika popularności i zaufania do danej platformy. Racje mają ci, którzy twierdzą, że przeciętny posiadacz smartphona korzysta na co dzień z kilkunastu wyselekcjonowanych aplikacji (nie licząc gier, bo tutaj sytuacja wygląda trochę inaczej). Jednak, aby je móc wyselekcjonować musi mieć wybór. W tym momencie iOS i Android dają wybór spośród setek tysięcy aplikacji. Przed Microsoftem długa i żmudna droga do nadgonienia czołówki. Zresztą duży wybór aplikacji to również zyski dla samego producenta systemu, o czym nie trzeba nikogo przekonywać. Rozwój sklepu z aplikacjami nie tylko będzie przyczyniać się do popularności tego systemu, ale będzie również jej wyznacznikiem.

I tutaj należy wspomnieć o drugim z dwóch czynników, które wybrałem do omówienia. Dostępność. Wzrost udziału WP w rynku będzie w dużej mierze zależał od Nokii. Wprawdzie system ten będzie można znaleźć u innych producentów smartphonów, ale to Nokia ma być podstawowym motorem sprzedaży, zresztą, dla Nokii Windows Phone jest również szansą na zwiększenie udziałów w rynku. Wróćmy do dostępności. Aby Windows Phone naprawdę się spopularyzował Nokia musi wydać linię smartphonów na każdą kieszeń. O ogromnej popularności Androida między innymi zadecydowało to, że jest na telefonach z prawie każdej półki cenowej – od tej najwyższej, po tę najniższą. Nokia dopiero będzie sklecać swoją półkę. Im szybciej jednak dostarczy na rynek niedrogie smartphony z nowym systemem, tym szybciej trafią one do przeciętnych konsumentów i ów prognozowany 12% udział Windowsa w rynku będzie miał szansę na realizację.

Oczywiście powyższe dwa czynniki są tylko jednymi z wielu „jeśli” i „o ile”, a cała struktura powiązań przyczynowo-skutkowych jest nie do ogarnięcia, a na pewno nie w ramach tego krótkiego posta. Czy więc Microsoft Windows Phone ma rzeczywiście szanse na podwojenie udziałów w przyszłym roku? Osobiście uważam, że szanse są, tylko czy zostaną wykorzystane? Niemniej jednak dla rynku dobrze będzie, jeżeli pojawi się kolejny, silny gracz, który rozkręci nieco konkurencję, gdyż na tym zazwyczaj zyskujemy my, konsumenci.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MicrosoftNokiaWindows Phone