Konsole

Masz mały pokój? PlayStation VR może nie być dla Ciebie

Paweł Winiarski
Masz mały pokój? PlayStation VR może nie być dla Ciebie
14

Swego czasu dużo zamieszania wywołały wymagania przestrzenne HTC Vive. Jeśli myśleliście, że po zakupie PlayStation VR pogracie sobie komfortowo w malutkim pokoju, mam dla Was złe wieści.

Miałem już na głowie wszystkie "duże" urządzenia do wirtualnej rzeczywistości i mogę wybrać to, które najbardziej przypadło mi do gustu. Jestem graczem i wybieram…PlayStation VR. Produkt Sony nie jest najmocniejszym sprzętowo urządzeniem, nie posiada również tak zaawansowanych i fajnych kontrolerów jak HTC Vive. Ja nie szukam jednak możliwości sprzętowych i wychodzę z założenia, że sprzęt jest tak dobry, jak oprogramowanie na niego. I tu moim zdaniem dla gracza najodpowiedniejsze będzie właśnie PSVR - ewidentnie widać, że sprzęt był projektowany z myślą o grach, a posiadanie jednego ekosystemu (konsola, gogle, system, gry) działa trochę jak w przypadku Apple, gdzie nawet na słabszym sprzętowo smartfonie, wrażenia z korzystania z oprogramowania są lepsze niż u mocniejszej konkurencji. Nie ukrywam, że ma tu również znaczenie cena - zestaw PS4+PSVR to w tej chwili najtańszy sposób na „duży” domowy VR.

Testując gogle Sony na kilku imprezach zupełnie zapomniałem o tym, że przecież wrażenia we własnym domu/mieszkaniu mogą być zupełnie inne, podobnie jak wymagania. Wokół standów z urządzeniem i konsolą zawsze było dużo miejsca, zupełnie zapomniałem o tym, że przecież to samo miejsce trzeba będzie posiadać w domu. Na jednej z azjatyckich stron pojawiły się właśnie wymagania dotyczące przestrzeni, jaką trzeba będzie posiadać, by z PlayStation VR korzystać w domowym zaciszu. Macie mały pokój? Może być ciężko.

Sony zaleca obszar gry o wymiarach 1,9 metra (szerokość) na 3 metry (długość) - i musicie go wydzielić z pomieszczenia, nie chodzi więc o wymiary samego pokoju. Po co aż tyle, skoro Sony zaleca przede wszystkim granie na siedząco? Z jednej strony chodzi o śledzenie ruchu, z drugiej o bezpieczeństwo przy wymachiwaniu rękami. Ciekawy jestem na ile da się te wymagania obejść, rzut oka na obrazek podpowiada bowiem, że są trochę przesadzone. W przypadku Kinecta skakaliśmy przed telewizorem i wymachiwaliśmy rękami, większość gier pokazanych na PSVR obsługiwałem siedząc i przestrzeń wokół mnie wydawała mi się niepotrzebna. Może się jednak okazać, że cały system zacznie w mniejszych pomieszczeniach sypać komunikatami i zwyczajnie nie będzie działać. Zobaczymy, do premiery zostało jeszcze trochę czasu.

Przy okazji ujawniono tryb kinowy, który podobnie jak w Samsungu Gear VR pozwala wejść do wirtualnej sali kinowej, czy równie wirtualnego pokoju, w którymi wisi telewizor z włączonym Netflixem. Bardzo fajnie - obejrzałem w taki sposób kilka filmów i nie jest to może opcja krzycząca „bądź cichutko i bierz moje pieniądze”, ale warto ją sprawdzić.

grafika

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu