Facebook

W którym mieście żyje najwięcej użytkowników Facebooka? Ich liczba robi wrażenie

Maciej Sikorski
W którym mieście żyje najwięcej użytkowników Facebooka? Ich liczba robi wrażenie
1

Z internetu korzysta już kilka miliardów ludzi, ale poza Siecią wciąż pozostaje kilkadziesiąt procent populacji planety. Państwom i firmom zależy na włączaniu do globalnej wioski jak największej liczby osób, bo to oznacza większe możliwości i pieniądze. Na dynamicznym przyroście zależy m.in. mediom społecznościowym. Chociaż USA przestały być numerem jeden pod względem liczby użytkowników Facebooka, Zuckerberg i spółka raczej nie będą rozpaczać.

USA musiały ustąpić z najwyższego miejsca podium w "konkursie" na największą liczbę użytkowników Facebooka. Wedle ostatnich doniesień, w tym kraju z niebieskiej społecznościówki korzysta 240 mln osób. Tymczasem w Indiach jest ich już o milion więcej. Różnica wydaje się niewielka, ale z każdym kwartałem powinna rosnąć: stopień penetracji fb na rynku amerykańskim jest wysoki, w Indiach poza tą platformą pozostaje zdecydowana większość społeczeństwa. Mówimy przecież o kraju, który ma grubo ponad miliard obywateli. Zaledwie 1/3 jest podłączona do Internetu, wraz ze wzrostem tego odsetka, w siłę powinien tam rosnąć Facebook. Na to liczy Mark Zuckerberg.

Trzeba mieć na uwadze, że USA mogły przegrać wyścig na użytkowników, ale nadal będą zapewniać amerykańskiej firmie największe wpływy z reklamy - to pewnie długo się nie zmieni. Jednocześnie warto zauważyć, że w powyższej tabelce 10 krajów z największą liczbą użytkowników dominują państwa spoza Europy i... to się nie zmieni. Ich przyrost może jeszcze dynamicznie postępować w Afryce, Azji czy Ameryce Południowej, ale w Europie Zachodniej potencjału do skoków brakuje. To rzuca się w oczy również w temacie miast, w których mieszka najwięcej fejsbukowiczów: europejskie lub amerykańskie metropolie? Reprezentuje je wyłącznie Stambuł.

Na tym polu liderem jest Bangkok i to ze sporą przewagą nad wiceliderem: 35 mln użytkowników wobec 26 mln Dżakarty. Pojawią się oczywiście głosy, że te miasta nie mają aż tylu mieszkańców, a co dopiero fejsbukowiczów, ale pod uwagę brane są pewnie spore przedmieścia, liczne miejscowości położone wokół tych stolic. W statystykach powstają potężne aglomeracje. Nawet, gdybyśmy ścięli to o połowę, europejskim stolicom trudno będzie konkurować. Czy ma to znaczenie? W dłuższej perspektywie może mieć, bo należy brać pod uwagę, iż Facebook będzie dostosowywał kierunek rozwoju do potrzeb i oczekiwań regionów najliczniej reprezentowanych. A żyjemy w czasach, gdy nawet w miarę liczne europejskie narody mają populację podobną do liczby mieszkańców azjatyckiego miasta...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu