Sprzęt

Jestem atarowcem, więc nie kupię - ale miniaturowe Commodore 64 za 255 złotych wygląda kapitalnie

Paweł Winiarski
Jestem atarowcem, więc nie kupię - ale miniaturowe Commodore 64 za 255 złotych wygląda kapitalnie
55

Można oficjalnie powiedzieć, że powróciła moda na zminiaturyzowane wersje niegdysiejszych kultowych urządzeń. Dostaliśmy dwie mini-konsole od Nintendo, przyszła pora na Commodore 64. I gdybym nie kochał nad życie Atari 65XE, kupowałbym ten sprzęt w ciemno.

Co jest fajnego w miniaturowej, wyglądającej jak oryginał konsoli bez możliwości rozszerzenia biblioteki gier? Szczególnie przy tak dużej dostępności wszelkiej maści emulatorów czy konsol typu 50 w jednej? Nie wiem, ale sam trochę dałem się porwać temu szaleństwu. Za to rzeczywistość wylała mi na głowę kubeł zimnej wody już dwukrotnie. Pierwszy raz przy NES Mini - jak już się zdecydowałem na zakup, to sprzętu nigdzie nie było. Ostateczna cena SNES-a Mini natomiast jest tak chora, że jednak podziękuję.

Nie trzeba było długo czekać na kolejne tego typu urządzenie, tym razem jednak nie od Nintendo…

Zobacz też: Commodore i Amiga — kultowe sprzęty uwielbianej firmy

Oto C64 Mini

Tak, dobrze widzicie, to miniaturowe Commodore 64. The C64 Mini ma kosztować jedynie 70 dolarów (przy prostym przeliczeniu to około 255 złotych). „Komputer” będzie miał „wgrane” 64 licencjonowane gry, a do ekranu podłączymy go przez port HDMI. Sprzęt ma ponadto dwa złącza USB, dzięki którym będzie można podłączyć drugi dżojstik lub klawiaturę. Aha, w ze stawie otrzymamy jeden kontroler. Ja bym chętnie przywitał jeszcze przelotkę do starych dżojstików, mam nawet dwa w szafie. Ciekawostką niech natomiast będzie fakt, że urządzenie odpali BASIC-a, można więc sobie będzie przypomnieć jak to się kiedyś kodowało. na Komodorcu.

Wszystko fajnie, ale gdzie magnetofon i ustawianie głowicy śrubokrętem? Bez tego to nie prawdziwe Commodore 64!

„Już niedługo” to jedyna informacja dotycząca daty premiery sprzętu jaką znajdziemy na oficjalnej stronie projektu.

Kto stoi za The C64 Mini?

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, to nie jest projekt z Kickstartera czy innego serwisu zbierającego pieniądze od naiwnych miłośników retro-sprzętów. The C64 Mini tworzy firma Retro Games Ltd, które przez lata produkowało gry na różne platformy - w tym C64, Spectrum, GBA czy Wii. Jest też globalny dystrybutor sprzętu, możliwe więc że nie będzie problemów z jego dostępnością w naszym kraju. To niemiecki wydawca gier, Koch Media.

Co następne?

Patrząc na to, jak chętnie kupowane są mini konsole od Nintendo, raczej nie ma co się obawiać o komercyjny sukces The C64 Mini. Oczywiście Nintendo nieźle to sobie zaplanowało i specjalnie limitowało swój sprzęt, przez co było o nim głośno na całym świecie. Nie zdziwię się więc, jeśli Koch Media zrobi to samo z The C64 Mini, ostatecznie cena będzie dwa razy większa, a ludzie będą sobie wyrywać z rąk pudełka.

Jestem pewien, że po sukcesie The C64 Mini dostaniemy kolejne tego typu urządzenie i mówiąc szczerze, chciałbym moje ukochane Atari 65XE w wersji mini. Z moimi ulubionymi grami, takimi jak Ninja Commando, Montezuma’s Revenge, International Karate, Zorro czy Boulder Dash. No bo jeśli nie było problemu z dwiema konsolami Nintendo, nie ma problemu z Commodore 64, to czemu Atari 65XE miałoby być wyzwaniem?

Potem niech jakaś polska firma zrobi Pegasusa, ale takiego prawdziwego, a nie jakieś tam Nintendo NES czy inny Famicon. Można też przecież zrobić jakieś walkmany czy discmany - najlepiej te najbardziej kultowe. Sam bym sobie taki przypiął do paska. O ile oczywiście bym się odpowiednio wcześnie nie opamiętał.

A Wam podoba się w ogóle taki pomysł miniaturyzacji starych sprzętów i sprzedawania ich jako przystawka do telewizora, którą bez problemu da się do niego podłączyć przewodem HDMI?

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu