Sprzęt

Na takiej klawiaturze, to nic tylko grać, grać i pisać - test Cooler Master MasterKeys MK750

Konrad Kozłowski
Na takiej klawiaturze, to nic tylko grać, grać i pisać - test Cooler Master MasterKeys MK750
26

Mając choć odrobinę wspólnego ze światem technologii - czy przez pasję , czy przez pracę - nie sposób nie zauważyć rosnącej popularności e-sportu. W związku z tym rośnie też zainteresowanie sprzętem, którego używają (pół)profesjonaliści. Kategoria urządzeń gamingowych jest krzywdzona przez gadżety, które są takie tylko z nazwy. Klawiatura marki Cooler Master to jednak sprzęt z najwyższej półki, o czym błyskawicznie można się przekonać. 

Firmę Cooler Master kojarzy się przede wszystkim z zasilaczami, układami chłodzenia czy obudowami, ale w swoim portfolio posiada także inne akcesoria - te, które będą na co dzień bliżej gracza. Wśród nich wyróżnia się zaprezentowana pod koniec 2017 roku klawiatura mechaniczna MasterKeys MK750.

Producent robił co mógł, by klawiatura mogła sprostać najbardziej wymagającym graczom, ale jednocześnie nie uczynił z niej potworka, na którego poza czasem sesji nie będziemy mieli ochoty spojrzeć, ani położyć palców. Jest raczej niewiele klawiatur, które faktycznie przekonałyby mnie do siebie swoim wyglądem, a że jestem zwolennikiem surowego, minimalistycznego podejścia, to produkt Cooler Mastera naprawdę przypadł mi do gustu. Jedyne, co do czego miałbym pewne zastrzeżenia, to aluminium, które w matowym wydaniu przypomina raczej plastik.

Cooler Master MasterKeys MK750

Solidne, minimalistyczne wykonanie i surowy styl

Chwilę po rozpakowaniu klawiatury odczujemy jej masę (1003 g), ale dostrzeżemy też niewielkie wymiary (437,75 x 132,25 x 42 mm). W jej wzornictwie jest kilka smaczków i detali, które zauważymy i docenimy w trakcie używania, ale na pierwszy rzut oka jest bardzo niepozornym modelem. Zdziwieni brakiem przewodu USB przy samej klawiaturze? Cooler Master zdecydował się uczynić go oddzielnym elementem zestawu (ma długość 1,8 m, zabezpieczony oplotem), więc wystarczy podłączyć wtyczkę USB-C w klawiaturę i USB (A) w port komputerze i gotowe. Wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale teraz zaczynam dostrzegać zaletę takiego rozwiązania - w przypadku transportu klawiatury nie trzeba martwić się o właściwe (bezpieczne) ułożenie kabla, ponieważ można go po prostu odłączyć, odpowiednio złożyć i zapakować. Co więcej, to otwiera możliwość podłączenia klawiatury do laptopów czy smartfonów przewodem z końcowkami USB-C.

Klawiatura MasterKeys K750 posiada USB 3.0 z portem USB typu C

Ponadto, w pudełku znajdziemy magnetyczną podkładkę pod nadgarstek, a także dodatkowe, kolorowe klawisze wraz z kluczykiem. Jeśli zapragniemy jeszcze bardziej zaznaczyć wybrane klawisze na tle pozostałych, to będzie to możliwe - zestaw strzałek, WSAD i Esc mogą lśnić w kolorze fioletowym, a co więcej będą bardziej odporne na ścieranie się ze względu na podwójne odlewanie. Na spodzie klawiatury nie zabrakło rozkładanych podstawek oraz wyżłobień, z których skorzystamy przeprowadzając kabel w dowolnym kierunku.

Nie chcesz, nie instaluj - skonfiguruj klawiaturę używając klawiatury

Konstrukcja wykonana jest z plastiku i aluminium. Klawiatura posiada blok numeryczny, nad którym umiejscowiono cztery klawisze multimedialne. Zdziwił mnie brak dedykowanych klawiszy lub rolki od sterowania poziomem głośności - musimy zadowolić się jedynie podwójną rolą klawiszy Page Up i Page Down. Obecny za to jest klawisz Fn otwierający drzwi do wszystkich nadprogramowych ustawień. MasterKeys MK750 posiada bowiem 32-bitowy procesor Cortex M3 i 512 KB - a wszystko po to, by profile użytkownika były przetrzymywane w pamięci klawiatury. Umożliwia to też dokładne sterowanie podświetleniem bez instalacji dodatkowego oprogramowania na komputerze (system On-the-fly). Oczywiście jeśli chcemy, to możemy to zrobić, ale do podstawowej konfiguracji sprzętu będzie wystarczało dłuższe przytrzymanie klawisza Fn i zabawa z przyciskami funkcyjnymi.

Do naszej dyspozycji jest pełna paleta RGB i kilka gotowych szablonów podświetlenia. Ja zdecydowałem się na jednolite podświetlenie o kolorze niebieskim, ale każdy z użytkowników może dostosować je do własnych upodobań, wybierając nawet pojedyncze klawisze i zmieniając ich kolor oraz intensywność podświetlenia (F3-F4 odpowiadają za barwy: czerwona, zielona niebieska; strzałkami można zmienić kierunek zmiany podświetlania) . Diody LED to nie wszystko, bo na trzech bokach klawiatury znalazły się podświetlane paski dostosowujące się do podświetlenia klawiatury. Sama aplikacja wypada naprawdę nieźle, pozwalając na jeszcze wygodniejsze sterowanie podświetleniem, konfiguracją makr, a także importowanie i eksportowanie zestawu ustawień.

Podświetlenie RGB, przełączniki Cherry MX

Cooler Master wybrał przełączniki Cherry MX, a na rynku można wybierać spośród ich trzech wariantów: Blue, Red i Brown. Każdy z nich jest dedykowany konkretnej aktywności (Blue - pisanie, Red - rozgrywka, Brown - uniwersalny) - do testów otrzymałem ostatni z wariantów, który ma zapewnić wytrzymałość i odpowiedni komfort niezależnie od tego, czy czeka nas kilkugodzinna rozgrywka, czy wielostronicowy dokument do napisania. Klawiatura nie jest zbyt głośna, bym mógł na to narzekać. Ku mojemu zaskoczeniu, nawet wprowadzanie dłuższego tekstu nie jest tak męczące jak myślałem, że będzie.

MasterKeys MK750 - najlepsza klawiatura od Cooler Master

W trakcie rozgrywki palce mogą pewnie spoczywać na klawiszach, a każde delikatne naciśnięcie jest świetne interpretowane. Klawisze sięgają wszystkich krawędzi klawiatury, dlatego mogłoby się wydawać, że czegoś tu brakuje. I faktycznie, dopiero po doczepieniu podkładki pod nadgarstki, urządzenie staje się pełniejsze. Podkładkę obito ekologiczną skórą, która nie drażni i daje odpowiedni poziomu komfortu podczas pracy/relaksu. Stabilność zapewniają jej magnetyczne wstawki wewnątrz konstrukcji. Bez problemu można więc ją odłączyć w dowolnym momencie. Moje obawy dotyczą jedynie rozmiarów podkładki, której powierzchnia może okazać się niewystarczająca dla osób o większych dłoniach.

Cooler Master wspiął się na wyżyny i przygotował solidną, świetnie wyglądającą klawiaturę. Do jej możliwości technicznych nie mam żadnych zastrzeżeń, ale gdy weźmiemy pod uwagę jej cenę (od 500 do nawet 700 złotych) warto zastanowić wziąć pod uwagę propozycje Razera czy Corsaira i ocenić je indywidualnie.

 

 

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu