Motoryzacja

Nasz klient nasz pan. Tesla wie o tym świetnie

Filip Żyro
Nasz klient nasz pan. Tesla wie o tym świetnie
19

Trzeba przyznać, że Elon Musk jest szefem wyjątkowym. Niejednokrotnie w przeszłości zaskakiwał swoim sposobem zarządzania spółką, która obraca setkami milionów dolarów. To co zrobił przed kilkoma dniami, jest przejawem w jak innowacyjny sposób podchodzi do zarządzania firmą. Elon Musk niejednokro...

Trzeba przyznać, że Elon Musk jest szefem wyjątkowym. Niejednokrotnie w przeszłości zaskakiwał swoim sposobem zarządzania spółką, która obraca setkami milionów dolarów. To co zrobił przed kilkoma dniami, jest przejawem w jak innowacyjny sposób podchodzi do zarządzania firmą.

Elon Musk niejednokrotnie dawał dowód, tego jako otwarty jest na różne wydarzenia kreowane przez społeczność w Internecie skoncentrowane wokół Tesli. Swego czasu pisałem o tym jak zareagował na apel internautów w sprawie niszczejącego budynku, w którym przed stu laty Nikola Tesla prowadził swoje eksperymenty. Musk zgodził się przekazać okrągłą sumkę na budowę muzeum. Aby go do tego przekonać wystarczył komiks i zaczepka na Twitterze.

Tym razem żeby zainteresować CEO firmy produkującej elektryczne samochody, potrzeba było ciut więcej. Otóż para anonimowych posiadaczy Tesli postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami z korzystania Tesli za pośrednictwem lokalnej gazety, w której wykupili miejsce reklamowe i umieścili list otwarty do Elona Muska. Użytkownicy oprócz podkreślenia jak szczęśliwi są z posiadania jednego z modeli Tesli, wytknęli szereg drobniejszych usterek, które przeszkadzają im w trakcie codzienne korzystania z samochodów.

Jak widać w załączonym dokumencie samochody Tesli mają kilka mniejszych problemów, z którymi wypadałoby się uporać. Nie są to usterki typu wybuchający zbiornik paliwa przy tankowaniu, czy niedziałające hamulce w trakcie jazdy. W tym wypadku chodzi raczej o poprawę widoczności ślepych punktów, zamontowanie czujników parkowania z przodu, czy zainstalowanie dłuższych osłonek przed słońcem, tak aby były wystarczająco długie dla osób o niższym wzroście. Wśród postulatów znajdziemy też prośby o przesunięcie uchwytu na napoje do przodu czy prośbę o automatyczne zamykanie klapki ładowania, po tym jak przewód zasilający zostanie usunięty. Mamy zatem zbiór małych usprawnień, o które proszą szczęśliwi posiadacze jednego z modeli Tesli.

No i na koniec krem de la crème. Otóż każdy może wykupić sobie stronę i prosić o cokolwiek mu się podoba, dopóki nie narusza to obowiązującego prawa. Jednak nie każdy otrzyma odpowiedź od szefa zarządzającego międzynarodową firmą. Elon Musk od lat buduje wizerunek człowieka, który słucha swoich klientów i wie, że istnieje dzięki nim. Prawdopodobnie właśnie z tego powodu, postanowił odpowiedzieć na prośby na Twitterze.

Trzeba przyznać, że Elon Musk jest szefem wyjątkowym. Niejednokrotnie w przeszłości zaskakiwał swoim sposobem zarządzania spółką, która obraca setkami milionów dolarów. To co zrobił przed kilkoma dniami, jest przejawem w jak innowacyjny sposób podchodzi do zarządzania firmą.

Elon Musk niejednokrotnie dawał dowód, tego jako otwarty jest na różne wydarzenia kreowane przez społeczność w Internecie skoncentrowane wokół Tesli. Swego czasu pisałem o tym jak zareagował na apel internautów w sprawie niszczejącego budynku, w którym przed stu laty Nikola Tesla prowadził swoje eksperymenty. Musk zgodził się przekazać okrągłą sumkę na budowę muzeum. Aby go do tego przekonać wystarczył komiks i zaczepka na Twitterze.

Tym razem żeby zainteresować CEO firmy produkującej elektryczne samochody, potrzeba było ciut więcej. Otóż para anonimowych posiadaczy Tesli postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami z korzystania Tesli za pośrednictwem lokalnej gazety, w której wykupili miejsce reklamowe i umieścili list otwarty do Elona Muska. Użytkownicy oprócz podkreślenia jak szczęśliwi są z posiadania jednego z modeli Tesli, wytknęli szereg drobniejszych usterek, które przeszkadzają im w trakcie codzienne korzystania z samochodów.

Jak widać w załączonym dokumencie samochody Tesli mają kilka mniejszych problemów, z którymi wypadałoby się uporać. Nie są to usterki typu wybuchający zbiornik paliwa przy tankowaniu, czy niedziałające hamulce w trakcie jazdy. W tym wypadku chodzi raczej o poprawę widoczności ślepych punktów, zamontowanie czujników parkowania z przodu, czy zainstalowanie dłuższych osłonek przed słońcem, tak aby były wystarczająco długie dla osób o niższym wzroście. Wśród postulatów znajdziemy też prośby o przesunięcie uchwytu na napoje do przodu czy prośbę o automatyczne zamykanie klapki ładowania, po tym jak przewód zasilający zostanie usunięty. Mamy zatem zbiór małych usprawnień, o które proszą szczęśliwi posiadacze jednego z modeli Tesli.

No i na koniec krem de la crème. Otóż każdy może wykupić sobie stronę i prosić o cokolwiek mu się podoba, dopóki nie narusza to obowiązującego prawa. Jednak nie każdy otrzyma odpowiedź od szefa zarządzającego międzynarodową firmą. Elon Musk od lat buduje wizerunek człowieka, który słucha swoich klientów i wie, że istnieje dzięki nim. Prawdopodobnie właśnie z tego powodu, postanowił odpowiedzieć na prośby na Twitterze.

Zastanawiam się czy mając takiego CEO Tesla potrzebuje działu PR, bowiem robota, którą wykonuje Musk jest prawdziwym majstersztykiem wizerunkowym. Jednocześnie użytkownicy otrzymają w przyszłości jeszcze bardziej dopracowany produkt, który będzie efektem współpracy społeczności.

Źródło: Mashable

Zastanawiam się czy mając takiego CEO Tesla potrzebuje działu PR, bowiem robota, którą wykonuje Musk jest prawdziwym majstersztykiem wizerunkowym. Jednocześnie użytkownicy otrzymają w przyszłości jeszcze bardziej dopracowany produkt, który będzie efektem współpracy społeczności.

Źródło: Mashable

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

motoryzacjasamochodyteslamusk