Recenzja

Budżetowa perełka wśród soundbarów - Yamaha YAS-107.

Marcin Matysik
Budżetowa perełka wśród soundbarów - Yamaha YAS-107.
49

Kupiliście już wymarzony telewizor, ale jednak czegoś wam brak do pełni wrażeń? Pomogę wam. Brakuje wam jeszcze dobrego dźwięku. I wcale nie będziecie się musieli zapożyczać, by tą lukę wypełnić.

Japońska Yamaha posiada całą gamę rozwiązań dla wielbicieli seansów filmowych w domowym zaciszu. Od wyrafinowanych amplitunerów z prestiżowej serii Aventage, po jedne z najbardziej zaawansowanych soundbarów na rynku, gdzie topowy model posiada aż 46 głośników. Spektrum cenowe również jest rozległe - od zaledwie 899 zł aż po.. cóż, tutaj ogranicza nas już tylko wyobraźnia, bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by do amplitunera za dziesięć tysięcy złotych, dobrać kolumny o łącznej wartości luksusowego auta. Jak to mówią: "kto bogatemu zabroni"?

Gdzie w tym wszystkim odnajdziemy bohatera naszej recenzji? Na początku stawki, w tej najbardziej przyjaznej portfelowi kwocie - 899 zł. I wiecie co?

Niska cena wcale nie jest największą zaletą tego urządzenia.

Zacznijmy od wyglądu. Klasyczna, czarna belka pokryta eleganckim materiałem prezentuje się bardzo dobrze i nienachalnie jednocześnie. Idealnie wpisuje się w główne założenia soundbarów, czyli uzupełnianie obrazu dźwiękiem, bez zbytniego zwracania na siebie uwagi. Na samym środku umieszczona jest niewielka, plastikowa listwa, której zadaniem jest informowanie nas o używanych funkcjach i poziomie głośności. Czyni to pomysłowo, bo za pomocą pojedynczych diod, które w bardzo intuicyjny sposób pełnią swoją rolę.

Jeśli spojrzymy na urządzenie z boku, dostrzeżemy dyskretnie ulokowane plastikowe wloty bas-refleksu, które sumiennie dbają o to, by dźwięk nie był płaski. Skoro o tym mowa, to gorąco polecam zawieszenie Yamahy YAS-107 na ścianie, co mocno wpływa zarówno na aspekt wizualny, jak i brzmieniowy soundbara. Można tego dokonać po zamontowaniu w ścianie dwóch kołków i powieszeniu na nich urządzenia przy pomocy przeznaczonych do tego otworów na tylnej ściance. 

HDR, 4K/60P (4:4:4) oraz HDCP 2.2

Jak na tak budżetowe urządzenie, ilość obsługiwanych standardów (wszystkie w formie pass-through) video zaskakuje. To i tak więcej niż się spodziewałem uświadczyć w tym przedziale cenowym. Patrząc na metkę, obawiałem się, że napotkam tylko analogowe gniazda i co najwyżej jedno wejście optyczne, a tu niespodzianka. Za pomocą odpowiednich przewodów, do Yamahy YAS-107 podłączyć możemy:

  • telewizor (HDMI z kanałem ARC, TOSLINK),
  • amplituner (HDMI),
  • dowolne źródło dźwięku (Mini-Jack)
  • subwoofer (RCA).

Za to bez przewodu, możemy przesłać dźwięk protokołem Bluetooth 4.1.

Owszem, w wyższych modelach opcji przyłączeniowych jest więcej, ale nie oszukujmy się, większości użytkowników wystarczyło by tylko jedno - HDMI z kanałem zwrotnym ARC i po sprawie.

Aha, jeśli nie macie żadnego wolnego przewodu pod ręką, to nie martwcie się. Yamaha daje w zestawie z YAS-107 przewód optyczny TOSLINK.

Piękno prostoty.

Wiecie ile trwa instalacja i konfiguracja Yamahy YAS-107? Kilka minut. Wyjmujemy z kartonu, wieszamy na ścianie lub stawiamy na stoliku, podłączamy przewody i uruchamiamy. Ot, wszystko. Bez wpisywania haseł Wi-Fi, bez konfiguracji na ekranie telewizora, bez parowania z czymkolwiek. Dosłownie Plug & Play. Tylko aplikacja na telefon wymaga połączenia Bluetooth.

Po krótkiej instalacji, soundbar możemy obsługiwać za pomocą dołączonego pilota, jak i dedykowanej aplikacji.

Pilot jest krótki, cienki, dobrze leży w dłoni, a przyciski działają jak powinny. Zasilany jest za pomocą jednej płaskiej baterii CR2025. 

Aplikacja, za pomocą której możemy obsługiwać urządzenie, nazywa się Home Theater Controller i jest dostępna bezpłatnie na Androida i iOS.

Wszystkie funkcje, jakie możemy za jej pomocą obsługiwać w YAS-107, widzimy na zdjęciu poniżej:

Jak już wcześniej wspomniałem, aby aplikacja mogła się połączyć z telefonem, musimy najpierw uruchomić w nim Bluetooth. Łączenie urządzeń przebiega szybko i bezproblemowo, tak jak w przypadku dowolnych słuchawek bezprzewodowych.

Yamaha YAS-107 dosłownie nokautuje konkurencję w najważniejszej kategorii.

Mowa oczywiście o dźwięku. Będziecie zaskoczeni, gdy po raz pierwszy uruchomicie film z podłączonym soundbarem. Ja sam byłem tak zdziwiony pod wieloma względami, że w trakcie seansu odruchowo zacząłem szukać wzrokiem subwoofera w pomieszczeniu. Bas jest naprawdę tak dobry, że znacznie wykracza poza kategorię cenową urządzenia. Jest obfity, schodzi nisko, nie dudni. I to bez subwoofera. Podkreślę jeszcze raz cenę - 899 zł. Czego chcieć więcej?

Równowagi tonalnej? Też jest. Naturalności? Obecna. Nie dość, że dźwięk jest pełny, to jeszcze posiada odpowiednią ilością szczegółów i brak słyszalnych ubytków w jakimkolwiek paśmie. Naprawdę piątka z plusem! Szczerze, to nie spodziewałem się tak naturalnych wrażeń dźwiękowych po soundbarze w tej kwocie. Nie jest to oczywiście produkt deklasujący droższe modele w ofercie Yamahy, ani też produkty o większych gabarytach (jak np. zestawy Pianocraft lub amplitunery z osobnymi kolumnami), ale na bazie swojego doświadczenia mogę śmiało stwierdzić, że nawet przeszło dwukrotnie droższe soundbary konkurencyjnych marek mają się czego bać. Pamiętajcie też, że jeśli potrzebujecie atomowego basu, to bez problemu możecie podłączyć do YAS-107 dowolny subwoofer. Czapki z głów przed inżynierami z Japonii.

Dźwięk można też w pewnym stopniu dostosować pod swoje wymagania. Służą do tego "fabryczne presety", których jest sześć i wpływają na dźwięk jak typowe presety equalizera, ośmiostopniowa regulacja wzmocnienia basu, "Bass Extension" (które działa jak znana ze starszych urządzeń funkcja "Loudness") i "Clear Voice", który uwydatnia częstotliwości odpowiedzialne za ludzką mowę. Dla mnie najlepiej się sprawdził klasyczny preset Stereo, z niewielkim wzmocnieniem basu i resztą funkcji wyłączoną, ale zachęcam do własnych testów. Nie każdy przecież musi mieć takie preferencje jak ja.

Dźwięk dookólny bez dodatkowych kolumn? Jak to?

Odpowiada za to funkcja DTS Virtual:X, która zapewnia trójwymiarowe wrażenia przestrzenne. Urządzenie symuluje wtedy głośniki zainstalowane na suficie jak i wokół nas, za pomocą sprytnych algorytmów bazujących na mikro-opóźnieniach i delikatnych przesunięciach w paśmie przenoszenia poszczególnych dźwięków. Wszystko po to, aby oszukać ludzkie postrzeganie dźwięku dookólnego.

Muszę przyznać, że to się całkiem dobrze sprawdza w praktyce. Nie tak jak klasyczny zestaw z kolumnami surround, ale z drugiej strony znacznie lepiej, niż każdy zestaw stereo. Przekonajcie się sami wciskając dwukrotnie przycisk "Surround" na pilocie. Jeśli zauważyliście po tym, że dioda "Surround" na soundbarze zapaliła się na niebiesko, to wszystko jest tak jak powinno, jeśli nie - powinniście zaktualizować firmware urządzenia.

Podsumowanie

Soundbar Yamaha YAS-107 oferuje swoim nabywcom znacznie więcej, niż mogliby się spodziewać. Naturalny barwa dźwięku, zadziwiająco głęboki bas, bardzo dobre efekty surround - to praktycznie niespotykane cechy urządzeń w cenie poniżej tysiąca złotych. Jednak Yamaha raz kolejny pokazała klasę i stworzyła soundbar o najlepszym stosunku jakości do ceny, jaki można na dzień dzisiejszy kupić.

Już nigdy nie będziecie chcieli wrócić do dźwięku z głośników telewizora.

--

Tekst powstał przy współpracy z firmą Top Hi-Fi & Video Design, u której omawiany produkt jest dostępny w promocyjnej cenie 899 zł.

 

 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu