Niedawno pojawiły się plotki, z których wynikało, że Huawei pracuje nad własnym systemem operacyjnym przeznaczonym dla sprzętu mobilnego. Ta pogłoska wraca co jakiś czas i można przyjąć, że faktycznie coś jest na rzeczy, ale nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) poznamy efekty owych prac. OS dla smartf...
Niedawno pojawiły się plotki, z których wynikało, że Huawei pracuje nad własnym systemem operacyjnym przeznaczonym dla sprzętu mobilnego. Ta pogłoska wraca co jakiś czas i można przyjąć, że faktycznie coś jest na rzeczy, ale nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) poznamy efekty owych prac. OS dla smartfonów na razie odstawmy na bok - Huawei zaprezentowało platformę LiteOS rozwijaną z myślą o Internecie rzeczy. Główna zaleta? "Lekkość".
Według Huawei, do roku 2025 100 mld urządzeń będzie podłączonych do Internetu. Inne źródła podają odmienne prognozy, ale wszystkie sprowadzają się do tego, że na Internet rzeczy będą się składać dziesiątki (jeśli nie setki) miliardów maszyn. Niejednokrotnie pisałem, że to łakomy kąsek, na który czają się firmy z całego świata. Niedawno wspominałem o Samsungu, ale to czubek góry lodowej - inwestycje w ten biznes szybo rosną, bo każdy chce się załapać na odjeżdżający pociąg. Chińczycy zdecydowanie nie próżnują na tym polu.
Korporacja Huawei kojarzy nam się przede wszystkim ze smartfonami, szerzej ze sprzętem mobilnym, ale nie należy zapominać, że ich główny biznes skupiony jest na infrastrukturze telekomunikacyjnej. To wielki rywal Nokii, która po sprzedaży oddziału komórkowego zajmuje się właśnie rozwiązaniami telekomunikacyjnymi. Im więcej urządzeń będzie podłączonych do Sieci, tym lepiej dla Huawei czy Nokii, bo ich technologie, produkty i usługi będą cieszyć się zainteresowaniem. Przepustowość sieci musi rosnąć, a to gwarancja zamówień. Nie dziwi zatem, że Huawei stara się stymulować rozwój Internetu rzeczy. Zresztą, to dywersyfikacja biznesu.
Zaprezentowany ostatnio produkt LiteOS ma być doskonałym rozwiązaniem dla firm, które zechcą wprowadzić na rynek urządzenia podłączone do Sieci. I to urządzenia różnego typu: AGD, RTV, oświetlenie, klimatyzację, gadżety ubieralne, zabawki. Są też samochody, do głowy przychodzą i kosiarki i elementy miejskiej infrastruktury. Wszystko, co można podpiąć pod Internet. Pomoże w tym rozmiar platformy - waży ona zaledwie 10 kilobajtów. To stwarza spore pole do popisu.
LiteOS (to już wersja 2.0) zapewnia niski pobór energii, umożliwia zdalne sterowanie oraz zapisywanie danych na wewnętrznej pamięci. Huawei ma wyciągnąć rękę do deweloperów oraz producentów sprzętu i zaproponować im naprawdę atrakcyjne rozwiązanie. Jednocześnie firma informuje, że sama nie chce zbytnio angażować się w produkcję urządzeń - woli skupić się na rozwijaniu platformy dla innych. Nie napiszę, że ten projekt wywróci rynek do góry nogami, że Android powinie czuć się zagrożony, że Huawei zdominuje rynek. Ale z pewnością warto obserwować ten projekt.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
