Felietony

Świat jak z Terminatora, gdzie człowieka będzie trudno odróżnić od maszyny

Karol Kopańko
Świat jak z Terminatora, gdzie człowieka będzie trudno odróżnić od maszyny
12

Na co dzień Łukasz Bromirski jest jednym z najważniejszych pracowników Cisco na terenie Polski, zajmującym się sieciami. Tym razem są one jednak tylko przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat trendów w rozwoju technologii i tego jaki będzie ich wpływ na zmianę świata, w którym żyjemy. Świata, w kt...

Na co dzień Łukasz Bromirski jest jednym z najważniejszych pracowników Cisco na terenie Polski, zajmującym się sieciami. Tym razem są one jednak tylko przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat trendów w rozwoju technologii i tego jaki będzie ich wpływ na zmianę świata, w którym żyjemy. Świata, w którym już teraz stanowimy mniejszość w stosunku do maszyn.

Karol Kopańko, Antyweb.pl: Podczas swojej prezentacji bardzo dużo uwagi poświęciłeś rosnącej popularności Bring Your Own Device. Czy w Cisco też realizujecie tę politykę?

Łukasz Bromirski, dyrektor techniczny Cisco: Bardzo dużo osób pracuje u nas na swoich własnych urządzeniach.. Wiemy, że taka polityka podwyższa prawdopodobieństwo zarażenia sieci niebezpiecznym oprogramowaniem i dlatego poddajemy bardzo szczegółowej kontroli wszystko, co włączamy do naszej sieci.

Macie także swoją własny usługi chmurowe.

Nie tylko mamy, ale i staramy się budować cloud dla wielu firm w Polsce. Pokazujemy im jak mogą skorzystać na przeniesieniu danych i procesów do chmury.

Wydaje mi się jednak, że jakkolwiek wiele się dziś mówi o cloudzie, to jego pojęcie jest nieco rozmyte.

Dla nas chmura oznacza dostęp do kalendarza czy poczty z każdego miejsca, a także bezpieczeństwo danych, które są automatycznie backupowane.  Gdyby coś stało się mojemu iPadowi, to wystarczy, że poprosiłbym IT o pomoc i już miałbym wszystkie pliki z powrotem. Dzisiaj kiedy loguję się na swoje konto to nie jestem nawet w stanie stwierdzić czy łączę się z serwerem w Europie czy gdzieś indziej na świecie.

A nie boisz się, że wszystko co trafia do chmury jest filtrowane przez NSA?

(Śmiech) Dobre pytanie! Firma Cisco jasno odcięła się od współpracy z agencjami bezpieczeństwa. Nie zostawiamy w swoich urządzeniach żadnych dróg, które mogłyby umożliwić podsłuchiwanie. Mam pewność, że używamy nieco silniejszych algorytmów szyfrujących niż reszta stawki.

Jednak Cisco należy do Amerykanów.

Tak i trzeba pamiętać, że jeśli np. zwrócą się do nas jakieś służby wraz z sądowym nakazem, to jesteśmy zmuszeni udostępnić im posiadane dane. Demonizujemy trochę NSA, a przecież ataki hakerów, albo próby wyłudzenia dotykają nas bardzo często. Było wiele prób złamania zabezpieczeń biur Cisco.

W Internecie co jakiś czas pojawiają się pogłoski, że wiele z najpopularniejszych algorytmów kryptograficznych zostało opracowane przez NSA.

Z jednej strony NSA organizuje konkursy kryptograficzne, z drugiej ‘sponsoruje’ powstawanie i standaryzacje algorytmów. Tak powstał przecież DES, 3DES a obecnie AES. Algorytmy jako takie tworzone są przez niezależnych pasjonatów, ale faktycznie, NSA czasami ‘sugeruje’ dane wejściowe do różnego rodzaju algorytmów i takie podejrzenia padły też ostatnio na krzywe eliptyczne.

Guru bezpieczeństwa Bruce Schneier powiedział ostatnio, że krzywe eliptyczne są tak nasycone zaawansowaną matematyką i używa się w nich takiej ilości sztuczek matematycznych, że możliwe jest, aby ktoś odpowiednio zdeterminowany lub przygotowany – znalazł jakieś skróty. Innymi słowy – bardzo możliwe, że są organizacje na świecie, które potrafią skompromitować dane szyfrowane krzywymi eliptycznymi. Pracownicy NSA na przykład są autorami części z nich – te natychmiast stały się „podejrzane” w pierwszej kolejności. Te konkretnie jednak, o ile mnie pamięć nie myli, nie są obecnie używane przy domyślnych ustawieniach w żadnym oprogramowaniu – w szczególności nie w sprzęcie Cisco, ale również nie np. w dystrybucji OpenSSL.

Ok, a wiec BYOD i cloud, czyli dwa z głównych trendów na przyszłość mamy już omówione. Teraz przejdźmy do Internet of things. Otaczamy się coraz większą masą urządzeń. Do 2050 roku średnio każdy z ludzi ma mieć ponad 6,5 urządzenia.

Tak, trzeba jednak pamiętać, że ponad 10 mld urządzeń podłączonych obecnie do sieci to nie są wcale smartfony czy laptopy, a telewizory i zdobywające powoli popularność inteligentne pralki i lodówki. Dziś już właściwie się nie mówi Internet of things, a Internet of everything. Ilość urządzeń, które będą w stanie ze sobą się w stanie sobą porozumiewywać będzie ogromna.

I to bez udziału człowieka.

Bez udziału człowieka komunikują się już od jakiegoś czasu. Natomiast teraz musimy pokonać bariery dotyczące segmentów urządzeń – np. telefon Samsunga, raczej nie będzie chętny do szybkiej komunikacji z iPhonem. W przyszłości wszystkie te urządzenia będą w stanie wymieniać ze sobą dane jeśli tylko poczują taką ochotę. A my chcemy tworzyć komunikację bez granic. Dopiero na tym można budować.

Coraz bardziej zbliżamy się do świata jak z Terminatora.

Trochę tak i myślę, że wiele osób się tego obawia. Z drugiej strony to wciąż to my mamy kontrolę. Nie zawsze jesteśmy świadomi tego jak wiele urządzeń dba o nasze życie.

Np. rozrusznik serca?

To już jest sytuacja skrajna. Ale jadąc samochodem musimy sobie uświadomić, że on się on nas troszczy, o to abyśmy nie wpadli w poślizg, abyśmy właściwie zahamowali czy zaparkowali. Coraz więcej sensorów będzie nadzorować to, czy nie dzieje się nam jakaś krzywda.

Niestety nie zwalnia nas to z myślenia. Myślimy, że nie musimy już dbać o dostosowanie prędkości do warunków na drodze, bo samochód i tak sam zahamuje na przestrzeni kilku metrów. A to nierealne.

Mimo wszystko widać, że coraz ludzie używają mózgu coraz mniej. Wolą spojrzeć na ekran smartfona, żeby dowiedzieć się jak mają się ubrać. Algorytmy potem to wszystko analizują i dostosowują się do naszych potrzeb. Uczą się.

Mogą się same uczyć. Kolektywna chmura w której znajdują się wszystkie rzeczy pozwala nam z większą dokładnością przewidywać przyszłość. Dojdziemy wkrótce do takiego momentu, kiedy coraz trudniej będzie już odróżnić maszynę od człowieka. Będziemy produkowali potężne komputery zdolne do imitowania zachowań ludzi.

Jednak niedawne eksperymenty z symulacją pracy mózgu myszy przez kilka sekund pokazały jak daleka jeszcze przed nami droga.

Generalnie wiemy na jakiej zasadzie działa mózg, jak transmituje i przywołuje myśli, ale nie jesteśmy w stanie zbudować go w takiej wielkości i ogromie jaki znajduje się w naszej głowie przy pomocy obecnie dostępnych technologii. Być może niedługo stanie się to możliwe.

Oczywiście pojawiają się od razu pytania natury etycznej czy religijnej. Naukowiec stworzy maszynę, a ona zaraz potem stanie się człowiekiem

Sami naukowcy będą musieli zadać sobie pytanie czy poglądy pozwalają im na pracę przy danych rozwiązaniach.

Ale tak naprawdę podobne dylematy towarzyszą nam od zawsze. W czasie II wojny światowej Oppenheimer miał ogromne wyrzuty sumienia, że pracuje nad bombą atomową. W końcu zdecydował się zbudować ją – paradoksalnie dla zapewnienia pokoju na świecie.

Wywiad został przeprowadzony podczas konferencji CiscoConnect. W niedługim czasie na AW powinien pojawić się jeszcze jeden wywiad przeprowadzany przy tej okazji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu