Gry

Super Mario 3D World - recenzja

Piotr Kaźmierczak
Super Mario 3D World - recenzja
1

Super Mario to jedna z tych serii, które nie doczekały się jeszcze słabego epizodu. W tym przypadku ciężko nawet mówić o grze, która wypadłaby średnio. Nie oznacza to jednak, że wszystkie tytuły wypuszczone pod wspomnianym szyldem to pozycje wybitne i wyróżniające się na tle innych. A do której kate...

Super Mario to jedna z tych serii, które nie doczekały się jeszcze słabego epizodu. W tym przypadku ciężko nawet mówić o grze, która wypadłaby średnio. Nie oznacza to jednak, że wszystkie tytuły wypuszczone pod wspomnianym szyldem to pozycje wybitne i wyróżniające się na tle innych. A do której kategorii należy Super Mario 3D World?

Można by założyć, że pierwsza trójwymiarowa produkcja z Mario na najnowszą konsolę Nintendo będzie czymś naprawdę dużym, czymś, co mocno namiesza na rynku. W końcu nie mówimy tu o grze wydanej na szybko, a o takiej, która ukazała się rok po wypuszczeniu Wii U, i która miała pokazać, że w sprzęcie tym drzemie spory potencjał. Niestety, według mnie tych oczekiwań nie spełniła.

W standardowej recenzji dłuższy akapit zazwyczaj poświęca się fabule, ale jak każdy gracz wie, historia w Mario od zawsze była kwestią umowną i ograniczała się głównie do ratowania księżniczki Peach. Tutaj również ruszamy na ratunek, ale za to małym wróżkom, które zostały porwane przez największego wroga hydraulika – Bowsera.

Oczekując zapowiedzi kolejnej gry z Mario liczyłem na to, że Nintendo znów zaskoczy mnie czymś zupełnie nowym pod względem gameplayu. Tak było w przypadku Super Mario 64, Super Mario Sunshine, jak i Super Mario Galaxy. Niestety, już pierwszy trailer rozwiał moje nadzieje. Okazało się bowiem, że Super Mario 3D World nie zaprezentuje czegoś wyjątkowego na tle serii, a będzie jedynie wariacją na temat wydanego na 3DS-ie Super Mario 3D Land.

3D Land był połączeniem idei dwuwymiarowych odsłon przygód hydraulika z tymi w 3D. Podobnie jest również w 3D World na Wii U. Mamy tu więc do czynienia przede wszystkim z małymi poziomami i wrażeniem, że obcuje się z tytułem ukazanym w rzucie izometrycznym. Owszem, wszystko hula w trójwymiarowym środowisku, a i zdarzają się momenty, w których widzimy postać zza pleców i prowadzimy ją w głąb ekranu niczym w rasowej platformówce 3D, niestety - nie ma ich zbyt wielu. Można powiedzieć, że koncepcja towarzysząca twórcom tej produkcji dobrze by się sprawdziła, ale wyłącznie na konsoli przenośnej. Od dużego sprzętu oczekiwać należy jednak znacznie więcej. Sam niemal przez cały czas zabawy miałem nieodparte wrażenie, że gram w dodatek do gry z 3DS-a, a nie w przeznaczony na stacjonarną konsolę duży tytuł.

W Super Mario 3D World brak mi również czegoś za co zapamiętałbym tę pozycję. Niedoścignionym wzorem niech będzie tu Super Mario Galaxy, który co chwila raczył nas jakimiś nowinkami i ciekawym, praktycznym wykorzystaniem kontrolera od Wii. Gra ta było designerskim mistrzostwem świata i wręcz kopalnią małych pomysłów, które sprawiały, że na twarzy odbiorcy co rusz pojawiał się uśmiech. Dlatego też ciężko oczekiwać, że w sumie monotonny 3D World może zrobić na kimś, kto wcześniej miał przyjemność bawić się przy galaktycznym, duże wrażenie. Owszem pojawiają się tu jakieś nowe rzeczy (fajnie wygląda np. etap, w którym poruszamy się cieniem Mario widocznym na ścianie), ale jest ich zbyt mało i zostały wykorzystane na niewielką skalę. Aż dziw bierze, że unikatowe dla tej gry akcje często trafiają się w zaledwie kilku krótkich momentach podczas gdy można je było pociągnąć zdecydowanie dłużej. Kolejną solą w oku 3D World są walki z bossami. Te mają tendencje do powtarzania się i są zwyczajnie za krótkie. Wyjątkiem na plus jest tu tylko ostatnia potyczka, która kompletnie różni się od prezentowanego wcześniej w serii schematu. Jedna jaskółka jednak wiosny nie czyni.

Wprawdzie skupiam się głównie na wadach, ale niech was to nie zmyli – Super Mario 3D World to nadal bardzo dobra gra (problem w tym, że odstaje od swoich wielkich poprzedników). Poziomy zostały w niej świetnie zaprojektowane, a ich przechodzenie sprawia ogromną radość. Podobnie jest w przypadku poszukiwania gwiazdek, które twórcy w zmyślny sposób poukrywali, a które trzeba zbierać, by odblokować kolejne etapy. Skakanie po platformach, ślizganie się na wodnym smoku, szybkie przechodzenie tzw. czasówek i inne atrakcje powinny przypaść do gustu wszystkim fanom platformówek bez wyjątku. Po każdym wyłączeniu tej gry miałem pełną świadomość tego, że jest powtarzalna, że nie do końca jest tym, co chciałem otrzymać, a mimo to w niemal każdej wolnej chwili powracałem do świata Mariana, by zmierzyć się z kolejnymi levelami. Nikt poza Nintendo nie potrafi w obecnych czasach dostarczać tak dobrych produkcji tego typu. I mówię to z pełną świadomością swoich słów.

Wracając jednak na moment do tych gorszych rzeczy – w Super Mario 3D World zawodzi wykorzystanie GamePada. Gdyby z gry wywalono wszystkie elementy korzystające z dobrodziejstw tego kontrolera, to nowy Mario i tak nic by na tym nie stracił. Tak słabego wykorzystania unikatowych możliwości sprzętowych u Nintendo dawno nie widziałem. W 3D World często np. z dmuchamy w mikrofon (wiem, jak to brzmi), co pozwala przenieść się gdzieś wyżej gdy znajdujemy się na latającej platformie, czy pokazać ukryte monetki. O ile za pierwszym razem może się to wydawać fajne, tak później zwyczajnie nudzi i wkurza. Inne funkcje GamePada również najlepiej nie wypadają. Możemy np. przytrzymywać wrogów palcem. Jednak albo robiłem to źle, albo funkcja ta jest kompletnie nieprzydatna, bo i tak po puszczeniu przeciwnika nie byłem w stanie na tyle szybko do niego dobiec by nie zdążył „wybudzić” się z szoku. Mało przydatne jest również naciskanie palcem platform w celu ich wysunięcia. Trzeba tu szybko przeskakiwać między ekranikiem GamePada, a analogiem odpowiedzialnym za ruch postacią, co jest zwyczajnie niewygodne.

Z nowinek dostępnych w samej grze należy za to wspomnieć o stroju kota. Dzięki niemu postać może wspinać się na ściany oraz atakować wrogów pazurami. Ciekawa alternatywa dla innych znanych wcześniej umiejętności.

Nintendo reklamowało Super Mario 3D World jako tytuł, który można ukończyć nie tylko samym Marianem, a również innymi bohaterami. I faktycznie, do wyboru mamy aż cztery postacie (oraz dodatkową do odblokowania), które różnią się przede wszystkim w dwóch aspektach – szybkości poruszania się i długości skoku. Mario jest najbardziej zbalansowaną z nich, i mimo że spróbowałem pograć chwilkę każdym z bohaterów to i tak ostatecznie zdecydowałem się przechodzić 3D World mniejszym z hydraulików.

Cztery dostępne postacie oznaczają oczywiście, że gra została przystosowana do zabawy w cztery osoby. Niestety, nie mówimy tu o multiplayerze online, a jedynie o lokalnym. Nintendo twierdzi, że był to celowy zabieg, ale jakoś temu nie dowierzam. Osobiście miałem okazję spróbować się z kimś w parze, ale była to osoba niedoświadczona w grach, dlatego bardziej uprzykrzało to życie niż polepszało odbiór. Na podstawie tego doświadczenia już jednak widzę, że jeżeli ktoś chciałby przechodzić Super Mario 3D World ze znajomymi, to powinien wybrać wyłącznie takich, którzy potrafią grać. W innym przypadku nie ma to raczej sensu, tym bardziej że już przy zabawie we dwójkę miejscami pojawiał się chaos. Sprawę utrudnia fakt, że aby coś tu ugrać trzeba odpowiednio komunikować się z innymi. Musimy ustalać np. to, w którym momencie ruszyć do przodu, by ominąć trudniejsze pułapki. Bez takiego skoordynowania przejście trudniejszych fragmentów mogłoby być naprawdę okropnie upierdliwe.

Graficznie Super Mario 3D World wypada tak, jak powinien. W tym aspekcie Nintendo nigdy nie zawodzi. Świat tu zaprezentowany jest kolorowy, płynny, okraszony dużą liczbą szczegółów i urozmaiconych światów. Oczywiście rozdzielczość HD dodaje całości blasku. Jeżeli chodzi o same etapy, to występuje tu marianowy standard. Mamy więc poziomy zimowe, podwodne, zawieszone wysoko nad ziemią i tak dalej. Względem poprzedników najlepiej wypadają levele skąpane w śniegu. Pokryte białym puchem drzewa wyglądają po prostu rewelacyjnie.

Muzyka jest za to dobra, ale wiele więcej się o niej powiedzieć nie da. Utwory zaprezentowane w grze odpowiednio odzwierciedlają klimat poziomów i zwyczajnie dają radę (świetnie wypadł motyw główny), ale za to zbyt często się powtarzają. Słuchanie po raz dziesiąty tego samego numeru nie jest niestety zbyt atrakcyjne.

Super Mario 3D World to bardzo dobra gra, której brakuje jednak innowacyjności i odpowiedniego wykorzystania dostępnej technologii. To jeden z tych Marianów, przy których człowiek bawi się dobrze, ale też po ich ukończeniu szybko o nich zapomina. Nie jest to też tytuł, dla którego warto byłoby kupić Wii U. Szkoda. Liczę, że Nintendo następnym razem postara się bardziej i zaprezentuje coś więcej niż tylko produkt skrojony na bazie przenośnego tytułu. Produkt, któremu zwyczajnie brakuje wielkości.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu