Spotify

Spotify uratowało mój poniedziałek. U Was pewnie też bywa podobnie

Tomasz Popielarczyk
Spotify uratowało mój poniedziałek. U Was pewnie też bywa podobnie
46

Poniedziałek zdecydowanie nie jest najprzyjemniejszym dniem tygodnia. Jak go przetrwać możliwie bezboleśnie? Spotify przekonuje, że nie ma nic lepszego od muzyki.

Spotify i IPSOS przeprowadziły badanie wśród użytkowników z USA, Australii, Brazylii, Francji oraz Szwecji. Okazuje się, że aż 64 proc. przebadanych osób cierpi na poniedziałkową chandrę. Brak motywacji, niewyspanie, kiepski hunor - niewykluczone, że większość z Was zna te uczucia i szczególnie w poniedziałkowy poranek nie są one Wam obce. Jak sobie z tym radzimy? Lekarstwa i sposoby na poprawienie sobie humoru są różne. Dominuje oczywiście kawa z 46 proc. Ale badani niemal równie często wskazywali na muzykę - 44 proc. Na kolejne miejsca spadają jedzenie (33 proc.) oraz trening (28 proc.). Co ciekawe, jedynie 19 proc. badanych wskazało seks. Shanon Cook, Trends Expert w Spotify tłumaczy to zjawisko następująco:

Muzyka to świetny motywator, dlatego nie dziwi to, że ludzie liczą na jej pomoc w naładowaniu się dobrą energią na początku tygodnia. Nawiązując do badania, 42% z badanych osób zgodziło się z tym, że najwięcej energii potrzebują właśnie w poniedziałki rano. Na szczęście, zestawienie Odkryj w tym tygodniu jest dostarczane w każdy poniedziałek, dzięki czemu wszyscy słuchaczy otrzymują świeży soundtrack na dobre rozpoczęcie dnia.

Zgadnijcie, co właśnie robię podczas pisania tego tekstu - w słuchawkach leci dokładnie nowe Discover Weekly ze Spotify. Nie piłem dziś kawy, spóźniłem się do pracy, opuściłem poranną siłownię. Wydawać by się mogło, że moje doświadczenia idealnie się komponują z tym, co wynika z przytaczanego przez Spotify badania.

Do czego zmierzam? Otóż nasza konsumpcja muzyki mocno ewoluuje. Nie wiem, czy mieliście podobnie, ale ja przed laty trzymałem na Winampie jedną wielką playlistę po której poruszałem się za pomocą wyszukiwarki. Nie miało to nic wspólnego z ładem i porządkiem, bo pliki MP3 miały różne nazwy i oznaczenia. Często cudem było ponowne odtworzenie tego samego utworu. Dziś na moim koncie Spotify playlisty wyglądają następująco:

A to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo subskrybuję też tematyczne listy tworzone przez innych. Mood Booster, One More Rep (idealna na siłownię!) czy Rock This to często wylęgarnie perełek. A nie zapominajmy o przytoczonym Discover Weekly, które z tygodnia na tydzień coraz bardziej mnie zaskakuje w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Oddajemy nasz muzyczny gust w ręce algorytmów, które go mielą, przetwarzają i następnie wypluwają w postaci nowych utworów. Nasz gust ewoluuje (jak zawsze), ale w przypadku Spotify rekomendacje mają na niego niebagatelny wpływ. Dalej wybieramy jedynie takie utwory, które nam się podobają, ale teraz robimy to z pewnej określonej puli, którą ktoś dla nas przygotował.

Można to nazwać muzyczną manipulacją. Z drugiej strony, czy to złe, że technologia pomaga nam szybciej i łatwiej dotrzeć do lubianej muzyki i poprawić sobie w ten sposób poniedziałek?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

muzykaSpotify