Spotify

Spodobało mi się to bieganie ze Spotify

Konrad Kozłowski
Spodobało mi się to bieganie ze Spotify
25

Nie był to spodziewany ruch ze strony Spotify, ale okazał się być miłą niespodzianka. Włodarze serwisu doskonale zdają sobie sprawę, że z usługi namiętnie korzystają osoby aktywne fizycznie podczas swoich treningów. Oprócz integracji z Nike+, która pojawiła się później, najpierw poznaliśmy Spotify R...

Nie był to spodziewany ruch ze strony Spotify, ale okazał się być miłą niespodzianka. Włodarze serwisu doskonale zdają sobie sprawę, że z usługi namiętnie korzystają osoby aktywne fizycznie podczas swoich treningów. Oprócz integracji z Nike+, która pojawiła się później, najpierw poznaliśmy Spotify Running. Początkowy sceptycyzm wobec nowinki przerodził się w moim przypadku w całkiem niezłą przyjaźń.

Nowa funkcja w Spotify zyskała własną oddzielną pozycję w głównym menu aplikacji. Ze Spotify Running korzystać mogą posiadacze urządzeń z iOS i Androidem, a użytkownicy mobilnego Windowsa niestety muszą obejść się smakiem. Gdy zajrzymy do sekcji Running możemy zapoznać się z filmikiem podsumowującym wszystkie funkcje i w ogóle zobaczyć “z czym to się je”. Uwierzcie mi jednak, że nie wszystko w praktyce wygląda tak, jak na tym klipie.

Zacznijmy od mniej przyjemnych wieści. Początkowe określanie tempa biegu działa zazwyczaj, podkreślam zazwyczaj, dosyć szybko. Na kilkadziesiąt przypadków Spotify kilkukrotnie nie było jednak w stanie dokonać odpowiedniego pomiaru, więc musiałem zdecydować się na manualny dobór tempa. Jako, że jest to fundamentalna informacja dla działania funkcji byłem nieco zniesmaczony, lecz jak napisałem, takie zachowanie aplikacji można określić mianem wypadku przy pracy.

Początkowo Spotify oferowało jedynie trzy tematyczne kategorie muzyczne. Dziś jest ich tam sześć, a więc dwukrotnie więcej. Zdaję sobie sprawę, że dobranie lub skomponowanie kawałków odpowiadających konkretnemu tempu biegu nie jest łatwym zadaniem, więc oferta 6 kategorii, po kilka utworów w każdej, jest w pełni zadowalająca. A jakiej muzyki posłuchamy? Oczywiście wszystko zależeć będzie od tego jak szybko będziemy się przemieszczać, lecz nawet przy moim wybrednym guście muzycznym Spotify udało się wybrnąć z tej sytuacji.

Po wykonaniu przygotowujących do startu czynności pozostaje nam tylko rozpocząć przebieżkę. Muszę przyznać, że na trasie potrafią dziać się przeróżne rzeczy. Aplikacja wykorzystuje przede wszystkim wbudowany w telefon akcelerometr w celu określenia częstotliwości stawianych kroków, więc musimy przyjąć pewien margines błędu. Mimo to, odniosłem wrażenie, że przygotowane przez programistów algorytmy są w większości sytuacji trafne na tyle, że dane z aplikacji będą pokrywały się z rzeczywistością. A wszystko po to, by nawet w drodze Spotify było w stanie dostosować się do naszego treningu.

I tak naprawdę tutaj natrafiamy na największy problem Spotify Running. Pomimo znacznego przyspieszenia lub zwolnienia Spotify reaguje na zmiany ociężale. Zdarzyło się, że po narzuceniu sobie szybszego tempa na czas wbiegnięcia pod wzniesienie zwolniłem, a dopiero wtedy Spotify uraczyło mnie czymś bardziej motywującym i odpowiadającym tempu biegu. Nie jest to mój styl biegania na co dzień, więc tego typu niedociągnięcie nie jest dla mnie zbyt frustrującej. Dla osób, które stosują inny rodzaj treningu biegowego, aniżeli utrzymywanie tempa na równym poziomie Spotify Running może nie okazać się najlepszym wyborem.

Domyślam się, że możecie oczekiwać ode mnie prostej rekomendacji. W jakich warunkach Spotify Running nie przerodzi się w źródło niepotrzebnych nerwów, a jedynie umili nam poranną czy wieczorną przebieżkę. Istotne jest to, że muzyka serwowana dzięki tej funkcji musi stanowić dla całej aktywności jedynie tło, a płynne przechodzenie między kawałkami utrzymuje bezstresowy nastrój. Wsłuchiwanie się w te same dźwięki ze słuchawek może po pewnym czasie poważnie zirytować, ale gdy nie będziemy do tego przykładali większej wagi nic przykrego nas nie spotka. Osobiście usługę Running przedkładam ponad stałe, ułożone playlisty do biegania, gdyż tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czy nie będzie kiedyś czekać na nas miła niespodzianka, a taką bez wątpienia było dodanie do usługi kolejnych kategorii. Do działania potrzebny jest tryb online i subskrypcja Premium więc musimy to mieć na uwadze. Spotify bardzo ambitnie podchodzi do tego projektu, dlatego czerpiąc z niego co najlepsze możemy skupić się tylko na efektywnym treningu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu