Artykuł sponsorowany

Samsung HW-N650 przekonał mnie, że potrzebuję w domu soundbara

Paweł Winiarski
Samsung HW-N650 przekonał mnie, że potrzebuję w domu soundbara
50

Nie ma w polskim języku słowa, które dobrze oddałoby czym jest soundbar - “grajbelka” brzmi zbyt odpustowo. To podłużny głośnik, którego przeznaczeniem jest rozwinięcie możliwości dźwiękowych telewizora. Czy warto? Po testach soundbara Samsung HW-N650 już wiem, że tak.

Wygląd i wykonanie

Po pierwszym wyciągnięciu Samsung HW-N650 z pudełka w oczy rzucają się dwie rzeczy. Brak fikuśnych pomysłów na konstrukcję i świetne wykonanie. Urządzenie składa się z dwóch elementów - właściwego soundbara umieszczanego pod telewizorem i oddzielnego subwoofera. Sprzęt dostępny jest tylko w kolorze czarnym, nie traktowałbym tego jednak jako minus - urządzenie wygląda naprawdę elegancko, wykonane jest w całości ze świetnie spasowanego metalu.

Na prawej ściance znalazło się miejsce dla 4 delikatnie osadzonych, wyciętych przycisków. Podgłaszanie i przyciszanie, zmiana źródła dźwięku oraz przycisk power. Soundbar ma lekko zaakcentowany wyświetlacz LEDowy ukryty pod siatką głośnika, w prawym dolnym rogu.

Wymiary jednostki centralnej to 1100 x 59 x 100 mm - sprzęt jest więc dość długi, ale na tyle wąski, że bez problemu zmieścił się na naszej niezbyt szerokiej biurowej szafce - dodam, że telewizor nie był przywieszony i stał na nóżce. Głośnik nie jest też wysoki, przez co nie ma szans, by leżąc na stole lub półce przysłaniał ekran. Dodatkowo istnieje możliwość montażu jednostki centralnej na ścianie, jeśli więc nic pod wiszącym telewizorem nie macie, może się to okazać idealnym i bardzo ładnie wyglądającym rozwiązaniem.

Soundbara Samsung HW-N650 podłączałem do QLEDA Samsunga i podoba mi się, że firma niezależnie od sprzętu trzyma się mniej więcej podobnego, eleganckiego designu. Nic tu się niepotrzebnie nie świeci, nie ma jakichś bezsensownie zaprojektowanych zagięć czy kształtów. Dzięki temu oba urządzenia wyglądały jak zestaw, co bardzo ładnie komponowało się w naszym biurze.

Zapytacie jednak co z subwooferem i czy przewody łączące oba elementy nie będą psuć wyglądu zestawu, uniemożliwiając jego idealne ustawienie.

Jakie przewody?

Jedynym, co trzeba podłączyć do głośnika basowego jest kabel zasilający, subwoofer podpinany jest bowiem bezprzewodowo i to jedna z najfajniejszych cech HW-N650. Jeśli przeraża Was proces parowania i podłączania głośnika basowego, to mam świetne wieści - wszystko dzieje się tu w pełni automatycznie. Bezprzewodowe połączenie przyda się również jeśli myślelibyście o rozbudowaniu zestawu - można tu podpiąć w ten właśnie sposób głośniki SWA-8500S.

Całkowita moc urządzenia wynosi 360 W, poszczególnych głośników zamontowanych w soundbarze 6x30W+2x10W, moc subwoofera to natomiast 160W. Sprzęt został tak skonstruowany by posiadać jeden kanał centralny, co jest świetnym rozwiązaniem podczas oglądania filmów i programów telewizyjnych. Zastosowany w urządzeniu dekoder dźwięku to Dolby Digital, DTS Digital Surround, sprzęt posiada również korektor oraz Samsung HD Audio i Surround Sound Expansion. Mamy tu również wykorzystanie technologii Samsung Acoustic Beam, która zapewnia panoramiczne wrażenia audio. Dźwięk wydobywa się przez precyzyjnie rozmieszczone w górnej części listwy dźwiękowej dodatkowe otwory, których jest łącznie 56 - po 28 z każdej strony.

Ilość złącz może nie powala, ale jest w zasadzie wszystko czego potrzeba. Zostały one zgrabnie ukryte pod jednostką centralną. Z jednej strony znajdziecie wejścia i wyjście HDMI oraz port do zasilacza, z drugiej jeden port USB (5V 0,5 A), Aux-In oraz złącze na kabel optyczny.

W zestawie znajdziecie również pełnowymiarowego pilota, który jest praktycznie identyczny jak ten dodawany do telewizorów Samsunga. Od lat jestem jego wielkim fanem i fajnie, że również tu zdecydowano się na poręczną, zgrabną konstrukcję - która dodatkowo w zupełności wystarcza do obsługi zestawu.

Za dużo, za mało? Raczej to drugie - Samsung zrezygnował z połączenia WiFi, soundbar nie obsługuje również HDR, Dolby Atmos i DTS:X. W takim układzie najlepiej podłączyć wszystkie źródła obrazu i dźwięku do telewizora, a później wypuścić do soundbara.

Patrząc na ofertę Samsunga, model HW-N650 można śmiało nazwać soundbarem dla graczy. Posiada on bowiem specjalny, dedykowany tryb Gra. Jeśli macie podłączoną do telewizora konsolę, soundbar sam ją znajdzie i po włączeniu ustawi odpowiedni tryb. Mówiąc szczerze nie spodziewałem się po nim zbyt wiele, dlatego byłem mocno zaskoczony - bas rozchodził się po pokoju naprawdę mocno, potęgując dobrze nagłośnione fragmenty niektórych gier, gdzie najpierw idą w ruch pięści, a dopiero później rozpoczyna się rozmowę. Naprawdę przyjemnie słuchało się ryku silników w grach wyścigowych, jednocześnie dialogi było bardzo dobrze wyważone i naprawdę czytelne - nawet we fragmentach, które korzystając z samego telewizora odbierałem jako delikatnie nieczytelne i gorzej nagłośnione. Jeśli więc macie w domu którąś z konsol, zdecydowanie polecam od razu sprawdzić tryb Gra.

HW-N650 ma trzy tryby działania - poza Grą znajdziecie tu również tryb Standard, który najlepiej sprawdzi się przy oglądaniu programów telewizyjnych i słuchaniu muzyki (urządzenie korzysta wtedy z trzech przednich głośników) oraz tryb Surround, który jak możecie się domyślić, został zaprojektowany do oglądania filmów i seriali. Mimo braku dodatkowych satelitarnych głośników, dźwięk przestrzenny bardzo fajnie rozchodził się pomieszczeniu i różnica względem samego telewizora była więcej niż znacząca.

Soundbar nie jest urządzeniem dedykowanym do słuchania muzyki i nie ma sensu porównywać go z typowymi sprzętami do takiego zastosowania. Mimo tego przez kilka dni zestaw QLED i HW-N650 grał nieprzerwanie w naszym biurze. Nie jestem fanem słuchania muzyki z serwisu YouTube, jednak mimo jego przyciętej jakości audio, soundbar bardzo dobrze sobie z tym radził - niezależnie od gatunku muzycznego. Było więc sporo muzyki filmowej, rockowej, ale i mnóstwo synthwave’u, również tego cięższego, z gitarami. Uruchomiłem też kupioną niedawno, świeżutką płytę koncertową polskiego Behemoth. To zawsze dobry test dla sprzętu audio - czy na przykład poradzi sobie z grubą ścianą dźwięku. HW-N650 stanął na wysokości zadania, serwując jednocześnie bardzo fajny dźwięk przestrzenny (koncert 5.1).

Czy warto kupić soundbar?

Posiadam w domu leciwe już kino domowe, notabene również Samsunga. Sprzęt świetnie sprawdzał się przez lata, zauważyłem jednak, że od dawna nie wykorzystuję go już jako odtwarzacza filmów. Płyty DVD i BD stoją i kurzą się na półce, a ja praktycznie wszystko oglądam w usługach VOD lub w streamingu. Zdarza mi się korzystać z tego sprzętu jako z odtwarzacza płyt audio, jednak chętniej sięgam wtedy po discmana i słuchawki. Innymi słowy - kino domowe stoi praktycznie nieużywane, zajmując sporo miejsca (cztery pionowe głośniki, subwoofer i dodatkowy głośnik przedni). W związku z tym zdecydowanie bardziej praktycznym rozwiązaniem byłby u mnie w domu soundbar, który dodatkowo zajmowałby jeszcze mniej miejsca gdybym podwiesił go pod telewizorem. Biorąc również pod uwagę, że dzisiejsze telewizory bez problemu obsługują zarówno YouTube, jak i takie na przykład Spotify (oraz usługę Spotify Connect), zestaw mógłby śmiało stać się sprzętem grającym - może nie dla konesera muzyki - ale normalnego słuchacza jak najbardziej. Więc tak - warto zainwestować w takie urządzenie, zmienia ono bowiem naprawdę znacząco wrażenia z obcowania zarówno z telewizją, filmami, jak i grami.

Samsung HW-N650 kupicie za niecałe 2000 zł. W tej cenie otrzymujecie solidnie skonstruowane, ładne, zgrabne i bardzo dobrze działające urządzenie, które zastąpi wysłużone kino domowe, jak i sprawdzi się jako rozbudowanie możliwości dźwiękowych posiadanego ekranu. Banalnie proste podłączenie i konfiguracja - ze szczególnym uwzględnieniem bezprzewodowego subwoofera - to tylko kilka cech tego urządzenia. I zdecydowanie warto się nim zainteresować.

Tekst powstał we współpracy z firmą Samsung.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu