Recenzje

Snipperclips — fantastyczna zabawa, która rozpędu nabiera w trybie kooperacyjnym

Kamil Świtalski
Snipperclips — fantastyczna zabawa, która rozpędu nabiera w trybie kooperacyjnym
4

To jeden z tych tytułów startowych sprzętu, dla którego nie kupujemy urządzenia za 1500 złotych. Ale kiedy już go mamy w domu, to zdecydowanie warto się nad nim pochylić. Produkcja oferuje masę frajdy i zachęca do zabawy w większym gronie!

Gry logiczne na urządzeniach stacjonarnych to w ostatnich latach bardzo trudny temat. Przede wszystkim dlatego, że smartfony i tablety idealnie sprawdzają się w roli platform, gdzie nie potrzeba nam specjalnie dużo zręczności. Nintendo jednak nie poddaje się bez walki i po raz kolejny udowadnia, że łamigłówki wciąż mogą przykuć nas do telewizora, albo... ekranu Nintendo Switch. A przy tym sprawiać ogromnie dużo frajdy!

Snip i Clip to para uroczych bohaterów, będących spersonifikowanymi kartkami papieru. Uroczymi: wiecznie uśmiechniętymi, a momentami też z niedowierzaniem przypatrujących się otaczającemu ich światu. Nachodząc "na siebie" możemy je dowolnie przycinać, a ich obracanie nie stanowi najmniejszego problemu. Podobnie zresztą jak kucanie czy podskakiwanie. Plansze po których się poruszają nie należą do specjalnie dużych, jednak każda skrywa wyzwanie, z którym będziemy musieli sobie śpiewająco poradzić.

Do przygotowanych dla nas łamigłówek należeć będą zarówno wpasowanie się w widoczne na obrysie kształty, jak i przenoszenie najrozmaitszych przedmiotów i inne drobne działania w tym papierowym świecie. Świecie który rządzi się własną fizyką — tę będziemy musieli wyczuć, by efektywnie się po nim poruszać. Bo choć cele nie będą specjalnie skomplikowane (przeniesienie przedmiotu, przelanie płynu, pomoc napotkanym postaciom), to wyszukiwanie dróg do ich realizacji potrafi dać wiele satysfakcji. No bo właśnie — dla wielu zadań nie ma jednej utartej ścieżki, której musimy się trzymać. W tej kwestii czeka na nas spora dowolność, co sprawia, że do gry można wracać z przyjemnością szukając innych niż dotychczas ścieżek.

Zabawa w Snipperclips w pojedynkę jest w porządku. I na tle tego co chcę napisać dalej — nie jest to komplement. Bo o ile przełączanie się między bohaterami nie jest jakoś specjalnie uciążliwe, to do najwygodniejszych nie należy. A też kilka technik zabawy odpada (m.in. przenoszenie przedmiotów między dwoma bohaterami, którzy poruszają się symultanicznie). Ale gdy mamy kompana który dzierży w dłoniach drugi kontroler — wtedy produkcja nabiera rumieńców. Kooperacja ze znajomymi to zawsze dużo dodatkowej frajdy. A przy tak znakomicie opracowanej grze — radości jest jeszcze więcej. Szczególnie gdy w niespodziewanym momencie nasi kompani postanowią pobawić się w wycinanki niwecząc wszystkie nasze dotychczasowe starania!

Ale spokojnie, jeżeli znudzą was działania pokojowe w Snipperclips — to twórcy przygotowali dla nas również trzy mini-gry, w których rywalizujemy ze sobą w zestawie od dwóch, do nawet czterech graczy. Są wśród nich walki w dojo, a także dość niecodzienne podejście do sportów: koszykówki oraz hokeja. Wszystkie cięcia dozwolone! Zresztą w produkcji znalazło się też 20 łamigłówek które możemy rozwiązywać we czwórkę. Potrzebne będą nam w tym celu będą cztery Joy-Cony.

Kiedy już jesteśmy przy obsłudze gry, to warto pamiętać, że do obsługi jednego bohatera potrzebujemy połowę "pełnego" kontrolera. Obracamy go w poziomie i możemy już podejmować tamtejsze wyzwania. Niestety, twórcy zapomnieli że na rynku oprócz Joy-Conów dostępne będą też klasyczne pady. Te, niestety, nie doczekały się żadnego wsparcia z ich strony.

Łamigłówki w Snipperclips są naprawdę urocze. Mimo zamkniętych plansz, autorzy gry zostawiają nam sporo swobody. Szkoda tylko, że na ten moment w produkcji znalazło się niespełna pięćdziesiąt plansz dla jednego-dwóch graczy i niewiele więcej, kiedy chcemy bawić się w większym gronie. Owszem, powraca się do nich z przyjemnością szukając nowych ścieżek, ale jednak... czuję pewien niedosyt, bo trudno jest po kilku godzinach pożegnać się z tak piękną grą.

Snipperclips to jedna z tych produkcji, dla której raczej nikt nie kupi nowej konsoli. Ale kiedy już ją ma, to z przyjemnością zasiądzie do tamtejszych łamigłówek. Twórczych, do których chętnie się wraca — bo czeka tam na nas kilka ścieżek, którymi możemy podążać. Gra dostępna jest w eShopie, gdzie można ją nabyć za około 80 złotych. I wydaje mi się to być znacznie lepszą inwestycją niż wycenione na dwukrotnie więcej demo technologiczne, jakim jest 1-2-Switch.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Recenzjaswitchnintendo switch