Felietony

Smartwatche będziemy częściej wymieniać niż smartfony

Konrad Kozłowski
Smartwatche będziemy częściej wymieniać niż smartfony
7

Ile to już razy przywoływana była kwestia podwójnej roli smartwatchy. Która z nich jest istotniejsza i powinna być wymieniana jako pierwsza? Zacznę od tej intrygującej mnie znacznie bardziej, czyli tego na co składają się wszystkie możliwości technologiczne. Ale przecież smartwatch, czyli zegarek, m...

Ile to już razy przywoływana była kwestia podwójnej roli smartwatchy. Która z nich jest istotniejsza i powinna być wymieniana jako pierwsza? Zacznę od tej intrygującej mnie znacznie bardziej, czyli tego na co składają się wszystkie możliwości technologiczne. Ale przecież smartwatch, czyli zegarek, musi także po prostu dobrze wyglądać. Czy da się to jakoś połączyć, by nie wymieniać zegarka częściej niż telefonu?

Wniosek z tytułu pojawił się w mojej głowie po podsumowaniu wszystkiego, co można przeczytać w ostatnim czasie o planach producentów sprzętu i oprogramowania wobec najbliższych kilku miesięcy. W większości nie są to oficjalne informacje, ale ich źródła i treść wydają się bardzo prawdopodobne. Apple Watch oraz jego platformę, podobnie jak smartwatche z Android Wear czekają niedługo aktualizacje. Naturalnie po dość niedawnym rozpoczęciu sprzedaży zegarka Apple, firma z Cupertino nieprędko zdecyduje się wprowadzić na rynek drugą generację urządzenia, ale o jakim dokładnie przedziale czasowym mówimy? W większości recenzji Apple Watcha można było przeczytać o niskiej wydajności gadżetu Apple, a ten problem, nie oszukujmy się, nie będzie mógł być rozwiązany tylko i wyłącznie poprzez uaktualnienia oprogramowania.

Rok? Czy tylko tyle w ofercie Apple wytrzyma ich najnowszy produkt? Tak prawdę mówiąc, to wprowadzenie do sprzedaży poprawionego modelu mógłoby się odbyć bez większej "pompy" - podobnie jak bywa to w większości uaktualnień sprzętowych wśród MacBooków. Kilka godzin nieobecności internetowego Apple Store i gotowe. Do opisu reakcji tych osób, które dokonałyby zakupu Apple Watch niedługo przed tym wydarzeniem z pewnością potrzeba by było nieco ostrzejszych wyrazów, niż te które używamy na co dzień.

A co z Android Wear? Tutaj sytuacja prezentuje się jeszcze mniej atrakcyjnie, a pisząc te słowa zdobywam się na szczyty mojej cierpliwości i opanowania (o fragmentacji Android Wear wynikającego z takiego, a nie innego podejścia producentów już miałem szansę napisać). Naturalną rzeczą jest starzenie się sprzętu i oprogramowania, a w przypadku smartwatchy proces ten następuje tak naprawdę znacznie szybciej niż w pozostałych gałęziach rynku. Wystarzy spojrzeć na pierwsze zegarki z Android Wear - Gear Live i G Watch, a następnie na zaprezentowane kilka miesięcy później Moto 360, ZenWatch czy G Watch R. Jednak oprócz różnic w wyglądzie i nieznacznych poróżnień w specyfikacji smartwatchy, wszystkie produkty oferowały praktycznie to samo, co zapewniło zupełnie odmienne podejście niż do Androida dla smartfonów ze strony Google. Pierwsze zgrzyty pojawiły się jednak kilka tygodni temu, gdy do pierwszych użytkowników trafił Watch Urbane wyposażony w najnowszą, niedostępną na żadnym innym zegarku, wersję Androida Wear. Czy posiadacze pozostałych smartwatchy doczekali się już tej aktualizacji?

A na horyzoncie pojawiają się już informacje dotyczące kolejnego wydania platformy i... nowych urządzeń, które będą czerpały garściami z nowości w nim zawartych. Jak wspomniał na Google+ naczelny Android Police, Artem, Android Wear w przyszłości również będzie oferował funkcję prowadzenia rozmów przy użyciu zegarka - dokładnie tak jak odbywa się to w przypadku urządzeń od Apple. Oznacza to, że smartwatche będą wyposażone w głośnik, a jego obecność na pewno nie zostanie wykorzystana tylko do tego jednego celu. Możemy być także pewni, że to nie wszystko co szykuje Google i masa partnerów przygotowujących nowe zegarki.

Dla większości użytkowników smartwatch to gadżet, zupełnie zbędny gadżet. Istnieje jednak grono takich osób, które widzą w nim potencjał i dostrzegają zalety z posiadania "mądrzejszego" od tradycyjnego zegarka. To, że obecnie chęć bycia na bieżąco wiąże się z niesamowicie dużymi kosztami nikogo nie dziwi, ale rynek smartwatchy w mojej ocenie zawsze będzie znacznie bardziej zróżnicowany od rynku smartfonów, a większa dynamika rozwoju będzie ten efekt tylko potęgować. Wydaje się, że smartfony natknęły się na "szklany sufit", który przebicie będzie bardzo trudne, podczas gdy smartwatche to obszar, na którym pole do popisu jest zdecydowanie większe. A to jednocześnia dobra i zła wiadomość dla ich użytkowników.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu