Felietony

Pięć rzeczy, które zrewolucjonizują smartfony w ciągu 10 lat

Albert Lewandowski

...

26

Wystarczy przejść się gdziekolwiek, aby spostrzec ludzi wpatrzonych w swoje smartfony. Ten sprzęt odmienił nasze życie o 180 stopni i w znacznym stopniu wpłynął nawet na nasze stosunki międzyludzkie, ingerując w porządek spotkań rodzinnych czy ze znajomymi. Te urządzenia dosłownie zawładnęły światem. Czy jednak w ciągu najbliższej dekady doczekamy się poważnej rewolucji w ich konstrukcji?

Hello phone!

Asystenci głosowi zbierają na razie różne oceny. Jedni ich chwalą za użyteczność czy to w telefonach, czy w głośnikach, a drudzy narzekają na ich ograniczone możliwości oraz zbieranie przez nie danych. Można to zdecydowanie połączyć ze słowem szpiegowanie. Na dobrą jednak sprawę każde urządzenie elektroniczne może nas podsłuchiwać, więc tego typu argumenty można śmiało odrzucić.

Na razie jesteśmy na etapie rozwoju tej technologii. Sam sceptycznie do niej podchodzę, ale widzę, że staje się coraz praktyczniejsze i radzi sobie z mniej szablonowymi zapytaniami, często wręcz czytając nam w myślach, określając kontekst na podstawie naszej lokalizacji, historii wyszukiwania i tym podobnych danych ze smartfona. W dodatku właśnie dzięki asystentom przejdziemy do prawdziwie bezdotykowej obsługi. Na razie brzmi to surrealistycznie, ale w dłuższej perspektywie producenci postawią na taki sposób nawigacji. Szybki, prosty, przyjazny użytkownikowi. Oczywiście dopiero wtedy, kiedy już przyzwyczaimy się do rozmów z naszym androidowym rodzeństwem.

Fizyczne przyciski? Na śmietnik!

Powoli tradycyjne klawisze stają się coraz mniej ważne i widać, że poszukiwani są ich następcy, korzystający najczęściej z wibracji, mających dać wrażenie obcowania z czymś fizycznym. Ten trend można zauważyć już od kilku lat. Chyba najbardziej znaczącym momentem było pożegnanie tradycyjnych przycisków przez Samsunga. Koreańczycy wytrwale stali przy swoim trio, podczas gdy inni zdecydowanie szybciej przeszli na ekranowe. To jednak wiąże się również bezpośrednio z ekranami 18:9, 18,5:9 czy 19:9. Pod nimi brakuje najczęściej miejsca.

Dalej natomiast czeka nas minimalizacja jakichkolwiek przycisków. Już w HTC U12 Plus mamy dotykowe klawisze głośności i zasilania, więc do pozbycia się ich droga blisko. W końcu będzie się dało je zastąpić gestami czy konkretnymi naciśnięciami krawędzi, czyż nie? Myślę, że to będzie powiązane bezpośrednio w przywołanymi już wyżej asystentami.

Ekran jak kartka

Wszystko jasno wskazuje na to, że wyświetlacze będą rosnąć. W pewnym momencie jednak dojdziemy do granicznej wielkości i wtedy producenci będą musieli przejść na jedną, dostępną już technologię. Mianowicie chodzi tu o składane panele. Pierwszym produktem tego typu był ZTE Axon M, jednak z uwagi na duże ramki nie zrobił na nikim szczególnego wrażenia i pozostanie do końca po prostu pierwszym tego typu. Ile osób jeszcze o nim pamięta?

Widać jednak, że kolejne firmy, na czele z Samsungiem, LG i Microsoftem pracują nad czymś podobnym. Dzięki temu normalnie mamy smartfon, ale w każdej chwili możemy go rozłożyć i otrzymamy tablet albo telefon z dodatkowym panelem służącym jako klawiatura. Mnie osobiście brakuje teraz czegoś podobnego. Najpewniej jeszcze w tym roku zobaczymy kolejne nowości z tego segmentu. Na razie wydają się one być następcami tradycyjnych smartfonów, chociaż z pewnością wiele tu będzie zależeć od tego, czy Apple również stworzyć coś podobnego.

Chmura nie taka straszna

Nasze urządzenia mobilne potrafią dysponować aktualnie ogromną mocą obliczeniową. Wciąż jednak oferują zbyt mało, aby uruchomić wymagające aplikacje do obróbki wideo czy gier, zresztą niewygodnie by na nich się je obsługiwało czy grało. Rozwiązaniem tego są usługi w chmurze. Opłacamy abonament, nasz smartfon służy jako odbiornik danych i wysyła obraz na monitor czy telewizor. Czy nie byłoby to spełnienie marzeń? Na razie takie usługi raczkują, ale w dłuższej perspektywie na pewno firmy zaczną je promować.

Więcej niż jedna rzeczywistość

Start technologii wirtualnej oraz rozszerzonej rzeczywistości nie należał do łatwych. Powoli jednak udaje jej się przebijać do masowego odbiorcy i widać wzrost jej znaczenia, chociaż zdecydowanie przełomowy moment nadejdzie dopiero w 2020 roku. Wtedy Apple zaprezentuje swój sprzęt. Do tego czasu zaprezentowane zostaną pewnie także gogle tworzone we współpracy Google i LG z wyświetlaczem OLED o wysokiej rozdzielczości i wysokiej częstotliwości odświeżania obrazu. Dodając do tego gry dostosowane pod ten wymiar oraz liczne treści, smartfony będą tworzone również z uwzględnieniem wsparcia dla AR, a w nich pojawią się specjalne aparaty oraz oprogramowanie.

Co się zmieni?

Na razie możemy jedynie narzekać na malejące tempo wprowadzania zmian. Uważam, że w następnej dekadzie smartfony czeka gruntowna metamorfoza, której nic nie powstrzyma.

Jak Wy widzicie telefony za kolejne 5 czy 10 lat?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu