Telewizja

Second screen w wykonaniu TVP, czyli jak oglądałem wczoraj „Wielki Test z Historii”

Tomasz Popielarczyk
Second screen w wykonaniu TVP, czyli jak oglądałem wczoraj „Wielki Test z Historii”
5

Być może niektórzy z Was kojarzą "Wielki Test z historii", który wczoraj organizowała telewizyjna Jedynka. Był to jeden z nielicznych przykładów zastosowania rozwiązań typu second screen w Polsce. Chcąc przekonać się na własnej skórze, na jakim poziomie stoi w mediach publicznych ta technologia P...

Być może niektórzy z Was kojarzą "Wielki Test z historii", który wczoraj organizowała telewizyjna Jedynka. Był to jeden z nielicznych przykładów zastosowania rozwiązań typu second screen w Polsce. Chcąc przekonać się na własnej skórze, na jakim poziomie stoi w mediach publicznych ta technologia

Polskie stacje telewizyjne nie radzą sobie za dobrze z rozwiązaniami typu second screen, a tymczasem okazuje się, że jest to coraz większy rynek, na którym sporo można ugrać. W USA i Wielkiej Brytanii aż 62 proc. użytkowników używa smartfonów podczas oglądania telewizji. W Polsce ten trend może nie jest tak silny, ale raporty pokazują, że dynamicznie rośnie.

Dotąd TVP raczej nie była za pan brat z second screen. Eksperymentowano z tym rozwiązaniem przy okazji programu The Voice of Poland. Funkcjonowała wówczas specjalna mobilna strona, na której na bieżąco pojawiały się informacje o występujących wykonawcach, mechanizm oceniania, a także transmisja na żywo z tego, co dzieje się za kulisami programu. Znacznie częściej second screen gości w TVN, gdzie z sukcesem wdrożono go do takich programów, jak Kuba Wojewódzki czy You Can Dance.

"Wielki Test z Historii" nie jest nowością - to już któraś z rzędu edycja tego teleturnieju. Na antenie emitowano program, w którym pojawiły się znane postaci z mediów (te bardziej niż mniej poważne - całe szczęście) biorąc udział w teście w parach. Materiał obejmował okres od uzyskania niepodległości w 1918 r. do zmiany ustrojowej w 1989 r. Całość podzielono na cztery rundy po sześć pytań jednokrotnego wyboru. W dwóch pierwszych były dwie możliwe odpowiedzi, a w dwóch kolejnych - trzy. Gdzie ten second screen?

Widzowie mogli skorzystać z dedykowanej aplikacji mobilnej albo strony internetowej (tworzonej we współpracy z Interią) i również wziąć udział w takim teście. Pomysł naprawdę fajny. Wykonanie niestety już położono. Przymykam oko na to, że aplikacja była bardzo biedna i koszmarnie brzydka, a do udostępnienia wpisu na Facebooku potrzebowała przyznania uprawnień. Liczbę interaktywnych elementów ograniczono do minimum. Na jednym ekranie mieliśmy informacje o tym, co dzieje się na ekranie i m.in. teksty piosenek, które się pojawiały. Na drugim natomiast pojawiały się pytania. Tutaj muszę pochwalić stabilność i szybkość działania - całość została względnie nieźle zsynchronizowana z tym, co działo się na ekranie. Dodatkowym smaczkiem były na bieżąco podawane wyniki, które pokazywano na mapce z podziałem na województwa. Wyłaniano również najlepszą po danej rundzie osobę i na bieżąco podawano liczbę uczestników. Ta stale rosła i w ostatniej rundzie dobiła do 200 tys. Jest sukces?

Teoretycznie można tak powiedzieć. Ja poczułem lekki niedosyt. Spodziewałem się, że po teście zaprezentowany zostanie ranking oraz wyczerpujące statystyki dotyczące odpowiedzi. Tymczasem zobaczyłem tylko procent moich poprawnych odpowiedzi. Spodziewałem się czegoś więcej.

Nie mogę jednak napisać, że projekt klapą. Mam nadzieję, że będzie kontynuowany - podobno stacja ma w zanadrzu kolejne "Wielkie testy". Liczę jednak, że w miarę kolejnych edycji funkcjonalność i możliwości technologiczne będą rosły. Potencjał na tym polu jest ogromny i nie musi się sprowadzać wyłącznie do odpowiadania na pytania. TVP ma na tym polu jeszcze sporo do zrobienia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

telewizjaTVP