Mobile

SavedCard przenosi "Złote Myśli” w XXI wiek

Kamil Świtalski
SavedCard przenosi "Złote Myśli” w XXI wiek
3

"Złote Myśli" czy, jak wolicie, "Zeszyty Szczerości” to zabawa którą część z was doskonale ma szansę pamiętać z dzieciństwa. Tak, chodzi o kajety ze starannie wykaligrafowanymi pytaniami, na które odpowiedzi udzielali nasi bliscy: rodzina, przyjaciele, znajomi ze szkoły. Ta zabawa jest wciąż żywa —...

"Złote Myśli" czy, jak wolicie, "Zeszyty Szczerości” to zabawa którą część z was doskonale ma szansę pamiętać z dzieciństwa. Tak, chodzi o kajety ze starannie wykaligrafowanymi pytaniami, na które odpowiedzi udzielali nasi bliscy: rodzina, przyjaciele, znajomi ze szkoły. Ta zabawa jest wciąż żywa — to właśnie zeszyt córki jednego z twórców projektu zainspirował ekipę odpowiedzialną za projekt. W końcu coraz więcej stref naszego życia digitalizujemy, dlaczego by nie przenieść tej znanej i lubianej od wielu lat zabawy na karty przeglądarki?

W SavedCard możemy dokonać rejestracji z użyciem wskazanego adresu e-mail, bądź też skorzystać z danych którymi legitymujemy się w Google Plus bądź na Facebooku. Po dopełnieniu formalności możemy już przejść do sedna, czyli tworzenia własnych oraz wypełniania cudzych zeszytów.

Dla tych którzy zapomnieli jak to działa, bądź też nigdy nie mieli do czynienia z tą zabawą, kilka słów wyjaśnienia. „Złote Myśli” to zeszyt w którym wpisujemy pytania, na których odpowiedzi liczyć będziemy od osób którym je przekażemy. W klasycznej, analogowej, wersji takie notatniki wędrowały z rąk do rąk i każdy mógł zostawić w nich ślad po sobie. Autorzy SavedCard postanowili nie kombinować z tradycją i dostarczyli narzędzia, które w identyczny sposób animuje społeczności — tym razem jednak zamiast ganiać po podwórkach, domach i szkolnych korytarzach, możemy liczyć na odrobinę szczerości w sieciowym wydaniu.

Tworzenie własnego notatnika to proces nie tylko wyjątkowo przyjemny, ale też dziecinnie prosty. W zakładce Zeszyty skorzystać z polecenia „Utwórz nowy” i możemy zabrać się do dzieła, uprzednio tytułując go i decydując się na publiczną bądź prywatną księgę, którą wysyłać będziemy znajomym. Każdy z takich projektów musi zawierać co najmniej pięć pytań. Jeżeli obawiacie się, że zabraknie wam pomysłu na to, o co należy zapytać w takich miejscach, warto skorzystać z listy przygotowanych przez autorów SavedCard podpowiedzi. Te zostały podzielone na kategorie (m.in. hobby, pytania o mnie, szkolne, niepoważne) by łatwiej było się w nich połapać. A kiedy już uporamy się z formalnościami to czas najwyższy zadbać o odpowiedni design naszego dzieła. W sklepie który został zaimplementowany w usłudze płacimy punktami (teraz na start dostajemy ich aż 5000!), które wymieniamy motywy czy kolejne sloty zeszytowe. Obecnie czeka tam nas kilkadziesiąt rozmaitych okładek i teł, które mogą posłużyć jako baza dla naszych pełnych szczerości wirtualnych kajetów.

Usługa ma także spory potencjał pod kątem promocyjnym — a to dzięki kontom partnerskim. Takowe będą mogły stworzyć dwa rodzaje specjalnych zeszytów:

  • polecane — pozwalające na kierowanie pytań do swoich fanów — a nie jest tajemnicą, że w dzisiejszej czasie nawet najwięksi muszą animować swoje społeczności wszelkimi możliwymi kanałami;
  • sponsorowane — te w założeniu mają służyć badaniom oczekiwań użytkowników i udostępnione zostaną markom, które chcą dowiedzieć się co klienci sądzą o obecnych i nadchodzących produktach. Ci zaś, w zamian za udzielenie odpowiedzi, obdarowani zostaną kuponem promocyjnym.

Równie nieskomplikowane co utworzenie własnego zeszytu jest odpowiadanie na pytania innych zainteresowanych. Autorzy wyraźnie postawili na tworzenie społeczności w swojej usłudze, stąd też wyszukiwarka znajomych, a także możliwość zapraszania potencjalnych zainteresowanych do udziału w zabawie. A skoro znajomości, to nie mogło też zabraknąć czatu — ten można prowadzić z jednym użytkownikiem bądź w grupie. Z moich obserwacji wynika, że społeczność tam wypytuje o najrozmaitsze rzeczy: znaleźć można zarówno zeszyty ogólne jak i zgłębiające pytania na jeden temat — dajmy na to skupiające się wyłącznie na motywie strachu w naszych życiach. Takie kajety mają też szansę okazać się ciekawym narzędziem do badań.

Jednym z miejsc do których będziemy zaglądać najczęściej jest bez wątpienia zakładka z powiadomieniami. To tam czekać na nas będą najświeższe informacje związane z zaproszeniami czy prośbami o wypełnienie zeszytu, a także wszelkich innych aktywnościach. Już wkrótce do SavedCard dołączy także możliwość wydrukowania naszych "Złotych Myśli” i zamówienie złożonego zeszytu kurierem wprost do domu. W czasie wszechobecnych smartfonów i tabletów trudno sobie też wyobrazić podobne usługi bez dedykowanych im rozwiązań mobilnych. Takowe powstają — wersja na Androida dostępna jest już w wersji beta, zaś użytkownicy iOS muszą wykazać się jeszcze odrobiną cierpliwości. „Pełne”, przeglądarkowe, wydanie prezentuje się estetycznie i zaprojektowane zostało na tyle intuicyjnie, że trudno mi sobie wyobrazić, aby ktokolwiek miał szansę się w nim pogubić. Nawigacja opiera się na sporej wielkości menu umiejscowionym w górnej części ekranu, wszystko zostało zamknięte w kontraście między bielą, a odcieniami błękitu oraz granatu. Czytelnie i intuicyjnie.

SavedCard to ciekawy serwis który ma ambicje na wprowadzenie znanej i lubianej zabawy na nowy poziom. Ask.fm odwrócił kolejność i okazał się ogromnym sukcesem, tutaj mamy klasyczną jej odsłonę i jeśli tylko uda się zachęcić ludzi do zabawy to jest spora szansa na podążanie jego ścieżką. Bardzo też cieszy mnie nadchodzący „analogowy” akcent w formie możliwości zamówienia wydruków naszych zeszytów prosto do domu. Już teraz widać że twórcy mają sporo pomysłów, a drzemiący w usłudze potencjał marketingowy jest tylko dodatkowym plusem — ma bowiem szansę połączyć przyjemne z pożytecznym, a przy okazji tchnąc w stary, sprawdzony, pomysł drugie życie!

--
Wpis powstał przy współpracy z twórcami Saved Card.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu