Android

Rosja do Google’a: usuńcie swoje aplikacje z Androida

Tomasz Popielarczyk
Rosja do Google’a: usuńcie swoje aplikacje z Androida
185

Google boryka się z kolejnymi problemami. Tym razem koncern znalazł się na celowniku rosyjskiego urzędu antymonopolowego. Sprawa dotyczy Androida, a konkretnie aplikacji dołączanych do systemu. Zdaniem Rosjan działania Google'a naruszają zasady uczciwej konkurencji oraz łamią lokalne prawo. Rosja...

Google boryka się z kolejnymi problemami. Tym razem koncern znalazł się na celowniku rosyjskiego urzędu antymonopolowego. Sprawa dotyczy Androida, a konkretnie aplikacji dołączanych do systemu. Zdaniem Rosjan działania Google'a naruszają zasady uczciwej konkurencji oraz łamią lokalne prawo.

Rosja daje Google'owi ultimatum. Do 18 listopada firma ma poczynić kroki w kierunku dostosowania się do stawianych wymogów. Chodzi tutaj przede wszystkim o umożliwienie innym dostawcom instalowania własnych aplikacji w Androidzie i ograniczenie dotychczas stosowanych domyślnych usług Google. Niewykluczone, że sprowadzi się to po prostu do ich zastąpienia alternatywnymi rozwiązaniami, a w najlepszym wypadku jedynie dopuszczenia możliwości preinstalowania tychże - nie jest do końca jasne, jaki efekt przyniosą roszczenia rosyjskiego regulatora.

W przeciwnym wypadku najprawdopodobniej zostanie na nią nałożona stosowna kara. Spekuluje się, że może to być kwota sięgająca równowartości milionów dolarów - rosyjska agencja mówi o 15 proc. przychodów z preinstalowanych aplikacji. Co najciekawsze, z komunikatu urzędu wynika, że Google najwyraźniej nie ma nawet możliwości odwołania się - Rosjanie stawiają sprawę twardo i nie mają zamiaru iść na ustępstwa.

Android jest w tym kraju dość popularny - szacunki wskazują na 65 proc. urządzeń pracujących pod kontrolą tego systemu. Same usługi Google'a jednak nie należą do czołówki. Rosjanie wolą korzystać z rodzimego dostawcy - firmy Yandex, której oferta w większości pokrywa się z tym co proponują Amerykanie. To właśnie Yandex jest w tym sporze największym wygranym, bo dzięki otwarciu Androida na usługi inne niż Google'a będzie w stanie zaoferować użytkownikom prosty sposób do zintegrowania smartfonów ze swoimi rozwiązaniami.

Zresztą to nie jedyny plan Rosjan. Nie tak dawno mówiło się przecież o systemie operacyjnym dla urządzeń mobilnych, który ma tutaj powstać. Póki co nie wiadomo zbyt wiele na temat projektu, ale sama jego zapowiedź jest już dość mocno wymowna. Yandex nawet już wystosował oświadczenie, w którym wyraża satysfakcję i zapewnia, że ich celem jest przywrócenie zasad fair-play na rynku.

Co na tym jeszcze traci Google? Z wyliczeń wynika, że rosyjski rynek jest wart dla Google'a 560 mln dolarów. Stanowi to 1 proc. ogólnych przychodów firmy. Na pierwszy rzut oka niewiele, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że koncern nie może sobie pozwolić na rezygnację z tak dużego rynku.

Teoretycznie otwarcie Androida na alternatywne usługi i integrację z nimi jest proste. Teoretycznie. W praktyce jednak usługi te stanowią istotny element procesu certyfikacji urządzeń. Trzeba tutaj zaznaczyć, że budzi on zastrzeżenia nie tylko w Rosji. W kwietniu br. postępowanie antymonopolowe wymierzone w Google'a wszczęła też Unia Europejska. Android i preinstalowane aplikacje stanowiły tutaj jedną z płaszczyzn, na której firmie zarzuca się nieuczciwą konkurencję. Mało tego - nawet na rodzimym, amerykańskim rynku branżowi rywale i pewne grupy interesu wywierają naciski na Federalną Komisję Łączności (FTC), by przyjrzała się procesori certyfikacji oraz temu, jak Google buduje swoją pozycję na rynku mobilnym.

Jedno jest pewne - nad Google Play Services zbierają się ciemne chmury i nic nie wskazuje na to, aby sytuacja uległa poprawie. Podejrzewam, że Google będzie prędzej czy później musiał wprowadzić stosowne zmiany w procesie certyfikacji. Zresztą to już się dzieje. Podczas prezentacji Nexusów 5X oraz 6P pojawiły się informacje o mniejszej liczbie wbudowanych usług oraz możliwości ich prostego usunięcia. Nie jest to na pewno przejaw dobrej woli, a raczej odpowiedź na to, co dzieje się wokół - a przynajmniej tak to wygląda z boku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu