Gry

Recenzja The Wolf Among Us, Episode 2 – Smoke & Mirrors – brudne tajemnice w mieście upadłych bajek

Kamil Ostrowski
Recenzja The Wolf Among Us, Episode 2 – Smoke & Mirrors – brudne tajemnice w mieście upadłych bajek
0

W recenzji pierwszego epizodu The Wolf Among Us - Faith zaznaczyłem, że warto się z grą zapoznać, trzeba poczuć genialną prezentację, posłuchać świetnych dialogów i poznać barwną plejadę postaci. Niemniej, to był ledwie prolog. Przygrywka. Na szczeście stało się to, do czego zdążyło nas przyzwyczaić...

W recenzji pierwszego epizodu The Wolf Among Us - Faith zaznaczyłem, że warto się z grą zapoznać, trzeba poczuć genialną prezentację, posłuchać świetnych dialogów i poznać barwną plejadę postaci. Niemniej, to był ledwie prolog. Przygrywka. Na szczeście stało się to, do czego zdążyło nas przyzwyczaić – Telltale się rozkręciło.

Drugi odcinek The Wolf Among Us rozpoczyna się parę chwil po wydarzeniach z Faith. Będziemy kontynuować swoje dzieło – szukać mordercy, który grasuje po Fabletown, a zamordował już dwie kobiety. Mamy do czyniania z pierwszej wody psycholem, a im dłużej będziemy iść tego tropem, tym więcej nieprzyjemnych rzeczy zobaczymy: szemrane bary, kluby ze striptizem, hotele na godziny. Fabletown to nie miasteczko z bajki – to raczej kolejna dzielnica Nowego Jorku sprzed trzydziestu lat. A jeżeli znacie  trochę historię Wielkiego Jabłka, to pewnie wiecie, że nie było to wtedy przyjemne miejsce dla większości mieszkańców. Polityka „zero tolerancji”, która spowodowała drastyczny spadek przestępczości  przyszła.

Dopiero po dwóch godzinkach ze Smoke & Mirrors faktycznie odczujemy, jak bardzo The Wolf Among Us różni się od The Walking Dead. Towarzyszą nam zupełnie inne problemy, zupełnie inne emocje. Znajdujemy się przecież w normalnym świecie. Oczywiście, głównymi bohaterami są postaci z bajek, ale zachowują się zupełnie jak my – mają swoje potrzeby, borykają się ze zwykłymi problemami, przy czym zazwyczaj chodzi o pieniądze. Większość z nich nie jest przywykła do brutalnych scen, które dla Złego Wilka są częścią pracy, więc mogą być w szoku. Ich guzdrowatość i rozklejanie się może nas zirytować, albo możemy podejść do sprawy na spokojnie. Możemy ich przycisnąć, albo możemy znaleźć sposób. Przede wszystkim musimy odpowiedzieć sobie na pytanie – czy żeby odnaleźć bestię, posuniemy się do wszelkich kroków? Czy wytyczymy sobie jakąś granicę?

Smoke & Mirrors to przede wszystkim intryga, która wreszcie się rozkręca. W końcu mamy wystarczająco dużo wątków, postaci, wskazówek i tropów, żeby móc postarać się stworzyć sobie jakiś obraz wydarzeń, nabrać podejrzeń i wyrobić sobie opinię. Nie mieliśmy tego w Faith, które było tylko przedstawieniem świata i postaci. Dopiero w drugim odcinku Telltale mogło rozwinąć skrzydła i zrobiło to.

The Wolf Among Us, muszę wspomnieć o tym po raz kolejny, niesamowicie klimatyczne. Posiada urok turpistycznego obrazu, który na płótnie w malowniczy sposób przedstawia gnijące jabłko. Tym właśnie jest Fabletown, a fabuła uzupełniona przez uroczą, neonową grafikę (panują róż i fiolet) i niewiarygodną ścieżkę dźwiękową stworzoną przez Jareda Emorson-Johnsona, sprawia że na każdym kroku odczuwamy, jak brudne i zepsute jest to miasto. Najlepiej radzą sobie tutaj skończeni degeneraci, którzy brutalnie robią swoje i korzystają z najniższych cudzych instynktów. Jest ciężko.

Telltale długo zbierało siły do drugiego ciosu. Po ukazaniu się pierwszego epizodu The Wolf Among Us czekaliśmy długie cztery miesiące, zanim twórcy gry łaskawie pozwolili nam kontynuować opowieść. Wydaje się jednak, że nie zmarnowali tego czasu – drugą częścią opowieści o Wielkim Złym Wilku ostatecznie udowodniono, że The Wolf Among Us nie jest tylko ubogim, młodszym rodzeństwem The Walking Dead, z którego studio jest najbardziej znane.

Pamiętajcie tylko, że Wilk Wśród Nas nie jest dla każdego. Jeżeli nie porywa Was wizja zbrukanego miasta i detektywistycznej roboty w świecie postaci z bajek, a w dodatku nie jesteście w stanie cieszyć się historią, wiedząc że mechanika jest całkowicie służebna i nigdy nie zdobędziecie w tej grze „high score”, to od razu dajcie sobie spokój.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu