Mobile

Recenzja Sony Xperia T3 - średnia półka w wykonaniu japońskiego producenta

Jan Rybczyński
Recenzja Sony Xperia T3 - średnia półka w wykonaniu japońskiego producenta
9

Zwykle najprzyjemniej testuje się flagowe modele różnych kategorii urządzeń, bo to one wyznaczają nowe standardy i przełamują kolejne bariery. Jednak nie tylko najwyższe modele są warte uwagi. Prawdę mówiąc, mało kto jest w stanie wydać grubo ponad dwa tysiące na telefon, a nawet jeżeli jest to możl...

Zwykle najprzyjemniej testuje się flagowe modele różnych kategorii urządzeń, bo to one wyznaczają nowe standardy i przełamują kolejne bariery. Jednak nie tylko najwyższe modele są warte uwagi. Prawdę mówiąc, mało kto jest w stanie wydać grubo ponad dwa tysiące na telefon, a nawet jeżeli jest to możliwe, to często uważane za mało rozsądne. Dlatego w dzisiejszej recenzji przyjrzę się najnowszemu modelowi Sony reprezentującemu średnią półkę - Xperia T3, który przez producenta reklamowany jest jako najsmuklejszy telefon z ekranem 5,3 cala. Testy pokazały, że to nie jedyna zaleta tego telefonu.

Wygląd i wykonanie

Sony od czasu Xperii Z rozwija i eksploatuje omnibalance design. W przypadku Xperii T3 również widać liczne nawiązania. Układ przycisków na prawej krawędzi jest identyczny, jak w Xperii Z1. Mamy więc okrągły, srebrny przycisk zasilania, regulację głośności i spust migawki, wszystkie przesunięte poniżej połowy wysokości krawędzi, dzięki czemu nie ma problemu, aby je dosięgnąć bez zbędnej gimnastyki. Niemal identyczne jest ułożenie gniazd ładowania, na kartę pamięci i kartę SIM, czy gniazda słuchawkowego. Są również różnice.

Xperia T3 nie jest telefonem wodo i pyłoszczelnym. Z tego względu gniazda nie są schowane pod klapkami, z wyjątkiem karty SIM i karty pamięci, która to klapka spełnia tylko funkcje estetyczną. Tył telefonu jest czarny, ale nie został wykonany ani ze szkła, ani z gładkiego tworzywa, lecz jest matowy i jakby gumowany. Krawędź obudowy jest zaokrąglona i nie jest metalowa, chociaż została wykończona srebrnym, odblaskowym elementem ozdobnym. Tył przypomina wcześniejszy flagowy model Xperia T, chociaż nie jest wykrzywiony w łuk, lecz prosty. Matowe wykończenie i zaokrąglone krawędzie są bardziej praktyczne, chociaż nie pasowałyby równie dobrze co szkło i metal do wykończenia premium najwyższych modeli.

Sony Xperia T3 posiada duży, 5,3 calowy ekran, ale jest wyjątkowo smukła - jedynie 7 mm grubości, co przy takiej powierzchni ekranu sprawia wrażenie jeszcze cieńszego telefonu. To mniej niż w przypadku Xperii Z1 czy Z2. Sony chwali się, że to najsmuklejszy telefon o takiej przekątnej ekranu (większa Z Ultra jest jeszcze cieńsza o pół milimetra). Telefon dobrze leży w ręku i nie wypycha kieszeni, aczkolwiek pełna obsługa jedną ręką stanowi co najmniej wyzwanie.

Ekran - duży, o dobrych kątach widzenia

Jak wspomniałem wyżej, ekran posiada dość dużą, nawet jak na dzisiejsze standardy, przekątną 5,3 cala, chociaż są oczywiście jeszcze znacznie większe smartfony na rynku. Ponieważ jest to model ze średniej półki, rozdzielczość ekranu to HD, a nie jak w Z1 czy Z2 FullHD. Oznacza to niekoniecznie najwyższą gęstość pikseli na poziomie 277 PPI. Czy widać różnicę w stosunku do 5 calowego ekranu Full HD? Tak, widać, na krawędziach niektórych fontów, przekątnych liniach itp. Jest to jednak różnica na tyle nieduża, że wymaga pewnej uwagi, aby została wychwycona. Wciąż tekst jest czytelny i nie męczy oczu.

Za to kąty widzenia w porównaniu do Z1 są zdecydowanie lepsze, zwłaszcza gdy przechylamy telefon na boki. Nie jest to jeszcze poziom AMOLED, ale z pewnością o klasę wyżej niż we flagowcu z zeszłego roku. Ekran pozostaje czytelny w każdym położeniu. Nie mam możliwości bezpośredniego porównania z Z2, ale pod względem kątów widzenia może to być podobna jakość. Czytelność w ostrym świetle słonczym, jest jak na smartfon, również na wysokim poziomie.

Podsumowując wrażenia po przesiadce Z1, wyraźnie odczuwalne są lepsze kąty widzenia, trochę odczuwalna jest niższa rozdzielczość oraz większy rozmiar. Osobiście cenię sobie duże ekrany i zazwyczaj bardziej mi pomagają niż przeszkadzają, aczkolwiek w wykonaniu Sony wolałbym 5 cali, lub trochę mniejsze ramki w wersji 5,3 cala. Nie odczuwałem jednak dużego dyskomfortu, jedynie sporadycznie, podczas pisania wiadomości tekstowych w biegu. Na koniec warto podkreślić, że ekran nie posiada łatwo rysującej się foli ochronnej, podobnie jak w modelu Z2, która znajduje się w modelu Z1 i Z.

Specyfikacja - jak na średnią półkę przystało

Sony Xperia T3 to średnia półka, a więc nie próbuje konkurować z najwyższymi modelami na rynku, z najszybszymi dostępnymi procesorami. Stara się zapewnić komfort za rozsądną cenę. Mamy więc do czynienia z procesorem Snapdragon 400, 1 GB pamięci RAM oraz 8 GB wbudowanej pamięci, z czego na pliki użytkownika dostępna jest mniej więcej połowa. Telefon obsługuje karty pamięci do wielkości 32 GB.

W praktyce system działa całkowicie płynnie i nie ma dokuczliwych szarpnięć animacji. W samym systemie różnica między Snapdragonem 400 a Snapdragonem 800 jest praktycznie nieodczuwalna. Czuć ją natomiast podczas uruchamiania niektórych aplikacji czy ładowania stron WWW. Nie są to jednak różnice, które w znaczący sposób miałby uprzykrzyć użytkownikowi życie.

Podsumowując, jeżeli chodzi o szybkość działania, nie mam nic do zarzucenia i nie odczuwałem dużego dyskomfortu po przesiadce z Z1.

Aparat - dobra jakość zdjęć to cecha telefonów Sony

Chociaż Sony Xperia T3 nie dorównuje zetkom pod względem rozdzielczości czy wielkości matrycy, to jednak trzyma wysoki poziom. Posiada wbudowany aparat o rozdzielczości 8 megapikseli, który w domyślnym trybie inteligentnym robi zdjęcia o rozdzielczości 5 megapikseli, a pełną rozdzielczość można ustawić w trybie manualnym (tak naprawdę jest on półautomatyczny lub automatyczny, zależnie od ustawień). Aparat posiada szereg trybów, dostępnych w innych smartfonach Sony. Są Efekty AR, filtry nakładane na żywo, Timeshift burst robiący 61 zdjęć w 2 sekundy, Social Live, transmitujący obraz z kamery na żywo, na Facebooka, panorama, a nawet nowa korekta portretu. Zabrakło tylko trzech trybów z wyższych modeli: wideo 4K, nagrywania wideo w 120 klatkach na sekundę i rozmytego tła. Ostatni z trybów można doinstalować na własną rękę.

Co do jakości zdjęć, jest ona na wysokim poziomie. Zdjęcia są nasycone, szczegółowe i miłe dla oka. Spokojnie pokonają większość konkurencji w podobnym przedziale cenowym. Jeżeli miałbym wymienić z czym aparat ma największy problem, to będzie to dość duża ilość szumu i problem ze zdjęciami o szerokim zakresie tonalnym, gdzie są jednocześnie ciemne i bardzo jasne fragmenty kadru. Nie jest to jednak nic nietypowego dla telefonów i wciąż pozwala cieszyć się obrazami wysokiej jakości. Zauważyłem jeszcze, że wykonanie zdjęcia zajmuje T3 zauważalnie więcej czasu, niż w przypadku Z1. Jeżeli chodzi o wideo, to mamy do czynienia ze standardową jakością nagrania Full HD.

System, nakładka systemowa, działanie

Sony w przypadku systemu nie różnicuje na siłę produkowanych przez siebie telefonów. To co znajdziemy w Xperii T3, znajdziemy również wy wyższych modelach i odwrotnie. Być może nacisk na aktualizacje jest ciut mniejszy, bo w momencie testu T3 miała Androida w wersji 4.4.2, podczas gdy Z1 od kilku tygodni cieszy się Androidem 4.4.4. W praktyce nie ma to jednak większego znaczenia, na obecnym etapie.

Cechy charakterystyczne nakładki Sony, to mini aplikacje, nie zajmujące pełnego ekranu, dostępne z menu przełączania uruchomionych aplikacji, boczny panel wysuwany od lewej krawędzi w menu wszystkich aplikacji, który pozwala wyszukać aplikacje, zmienić sposób ich sortowania, odinstalować czy doinstalować nowe. Charakterystyczny jest również wygląd systemu oraz klawiatura systemowa, która pozwala w znacznym stopniu skonfigurować swój układ i kolorystkę oraz obsługuje wprowadzanie tekstu za pomocą przeciągnięć palca.

Osobiście cenie również aplikacje: do odtwarzania muzyki WALKMAN, przeglądania zdjęć Album i oglądania filmów, które nie tak dawno zostały zaktualizowane i w najnowszej wersji trafiły również na T3. Wymienione aplikacje przygotowane przez Sony są atrakcyjne wizualnie i praktyczne w obsłudze. Pozwalają przeglądać pliki ze wszystkich lokalizacji jednocześnie, lub wyświetlić tylko pliki aparatu, przejrzeć strukturę folderów, wyświetlić ulubione itp. Sony dostarcza również aplikację TrackID do rozpoznawania utworów ze słuchu, nawigację Garmina działającą offline oraz kilka mniej istotnych programów.

Aplikacja telefoniczna i SMS spełniają swoje zadanie. Nie zaobserwowałem żadnych problemów z utrzymywanie zasięgu GSM czy WiFi, również w warunkach gdy zasięg jest na granicy. Jakość i głośność rozmów jest na dobrym poziomie, podobnie jak rozmów głośnomówiących.

Nie mam więc poważniejszych zastrzeżeń do wyglądu, działania czy wyposażenia systemu.

Bateria jest świetna

Co prawda bateria Sony Xperia T3 ma dość standardową w dzisiejszych czasach wielkość 2500 mAh, czyli wyraźnie mniejszą niż w Z1 czy Z2, ale najwyraźniej duży ekran pod względem zużycia energii równoważy z nawiązką procesor ze średniej półki i niższa rozdzielczość ekranu. W efekcie T3 może pochwalić się naprawdę bardzo dobrymi wynikami czasu działania na baterii, zwłaszcza jak na średnią półkę. Dwa pełne dni dla tego telefonu to żadne wyzwanie. Znaczna część użytkowników może dobić do trzech pełnych dób korzystania z telefonu bez ładowarki. Mówimy o 10 godzinach przeglądaniu internetu lub oglądania filmów i 20 godzinach rozmów. Takie parametry umieszczają Xperię T3 w czołówce wszystkich smartfonów na rynku. Jedyne zastrzeżenie można mieć do faktu, że bateria nie jest wymienna, przynajmniej nie bez wizyty w serwisie.

Podsumowanie

Jak widać, Sony Xperia T3 to dobrze wykonany, solidny i smukły telefon, który oferuje wystarczającą wydajność, świetny aparat i bardzo dobry czas działania na baterii. Kwestią otwartą pozostaje ile jesteśmy w stanie za to zapłacić. W oficjalnej dystrybucji telefon kosztuje 1599 zł, chociaż można go znaleźć za mniej. To dwa razy więcej niż Moto G, który posiada taki sam procesor, za to wyraźnie gorszy aparat i czas działania na baterii oraz znacznie mniejszy ekran i większą grubość. Czy to jest warte dopłaty? To już zależy od zasobności portfela, z pewnością ciężko pogardzić baterią i aparatem. Problem polega na tym, że Z1 Compact kosztuje na dzień dzisiejszy mniej więcej tyle samo ile T3, może ciut drożej, a posiada znacznie lepszy aparat i jest wodoszczelna, oraz oferuje podobny czas działania na baterii. Compact ma za to znacznie mniejszy ekran. Decyzja nie jest prosta i prawdopodobnie trzeba po prostu zaczekać, aż cena T3 spadnie trochę względem tej w dniu premiery.

Niezależnie do ceny, która jest kwestią mocno indywidualną, Sony Xperia T3 to udany telefon, pozbawiony dyskwalifikujących wad i mający wiele zalet. Nawet przesiadka z topowego, zeszłorocznego modelu nie była w tym przypadku dla mnie bolesna, co najlepiej świadczy o tym telefonie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu