Felietony

Recenzja polskiego odtwarzacza podbijającego rynki zagraniczne - Mirillis Splash PRO i PRO EX

Jan Rybczyński
Recenzja polskiego odtwarzacza podbijającego rynki zagraniczne - Mirillis Splash PRO i PRO EX
24

Z firmą Mirillis zetknąłem się po raz pierwszy mniej więcej rok temu, ktoś polecał jej odtwarzacz na forum fotograficznym do odtwarzania filmów 1080p nakręconych lustrzanką. Odtwarzacz Splash miał zapewnić im płynność, chociaż inne odtwarzacze jej nie zapewniały ze względu na zbyt słabą konfigurację...

Z firmą Mirillis zetknąłem się po raz pierwszy mniej więcej rok temu, ktoś polecał jej odtwarzacz na forum fotograficznym do odtwarzania filmów 1080p nakręconych lustrzanką. Odtwarzacz Splash miał zapewnić im płynność, chociaż inne odtwarzacze jej nie zapewniały ze względu na zbyt słabą konfigurację danego komputera. Zaciekawiło mnie, że firma pochodzi z Zielonej Góry, ale storna nie ma polskiej wersji językowej. Minęło trochę czasu, pojawiły się nowe produkty Mirillis, a ja postanowiłem dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Udało mi się nawiązać kontakt, przeprowadzić wywiad i przetestować ich produkty.

Niniejszy artykuł jest pierwszym z trzech, które się pojawią na łamach Antyweb. Opiszę w nim odtwarzacz Mirillis. W drugim artykule zajmę się ciekawym i bardzo konkurencyjnym programem do nagrywania pulpitu który szczególnie przypadł mi do gustu. Serię zamknie wywiad z twórcami tego oprogramowania, którzy sami opowiedzą jak powstał pomysł na założenie firmy, w jakich krajach ich odtwarzacz jest najpopularniejszy (co ciekawe, nie jest to Polska), oraz jakie mają plany na przyszłość. Zapraszam do lektury.

Jeśli miałbym w jednym zdaniu streścić co odróżnia odtwarzacz Splash od innych, w tym również darmowych playerów, to powiedziałbym, że został stworzony specjalnie z myślą o odtwarzaniu materiałów w wysokiej rozdzielczości, wykorzystuje dekodowanie wspomagane sprzętowo przez akceleratory Nvidii, Broadcom, oraz wbudowany w procesory Intel Sandy Bridge QuickSync. Dodatkowo posiada funkcje poprawiania jakości obrazu, która działa w każdym trybie i dla każdej rozdzielczości materiału wideo. No ale zacznijmy po kolei.

Dostępne wersje

Odtwarzacz Splash na chwilę obecną występuje w 3 odmianach, a docelowo będzie ich aż 5. Jest wersja darmowa Splash Lite, która przede wszystkim nie posiada funkcji poprawiania jakości obrazu oraz ma kilka mniej istotnych ograniczeń, za to potrafi wyświetlać obraz telewizyjny DVB-T. Splash PRO to w pełni funkcjonalny program, który skupia się na odtwarzaniu plików wideo. Posiada wszystkie technologie oferowane przez produkty Mirillis, w tym odtwarzanie plików AVCHD, zarządzanie energią na laptopach oraz zaawansowane funkcje poprawy jakości obrazu. Nie odtwarza płyt DVD ani Blu Ray, taką możliwość będzie oferował przyszły produkt Splash BD, który jeszcze nie został wydany. Natomiast Splash PRO EX oferuje wszystkie funkcje wersji PRO i dodatkowo potrafi konwertować pliki wideo i przesyłać je na YouTube i Facebooka. Szczegółowe porównanie w tabeli wszystkich odtwarzaczy można znaleźć pod tym adresem.

Ponieważ Mirillis sam tworzy kodeki, Splash nie jest odtwarzaczem do wszystkiego tak jak VLC, KMPlayer, Pot Player czy zestaw kodeków K-Lite Codec Pack. Powód jest oczywisty, stworzenie kodeków od zera do każdego pliku multimedialnego jaki istnieje to przeogromny nakład pracy, jeśli jednak można zrobić naprawdę dobre kodeki do najpopularniejszych plików, to czemu tego nie podjąć wyzwania? Splash staje się domyślnym  odtwarzaczem dla plików AVI, M2T, M2TS, M4V, MKV, MOV, MP4, MTS, TS i VOB  i chociaż potrafi odtwarzać pliki dźwiękowe, nie jest z nimi skojarzony. Pełną listę wszystkich wspieranych formatów, jak również resztę specyfikacji Splash PRO można znaleźć tutaj. Już w tym momencie można postawić sprawę jasno, jeśli mamy bogatą bibliotekę multimediów, produkt Mirillis nie będzie naszym jedynym odtwarzaczem na komputerze, bo na pewno znajdą się pliki, których on nie odtwarza. Poza tym, pomimo, że potrafi odtwarzać pliki audio, nie jest najwygodniejszym playerem do muzyki ze względu na brak biblioteki czy zaawansowanej play listy ukierunkowanej na audio, tutaj lepiej spisze się Foobar2000 czy Aimp. Czy zatem warto wchodzić w rozwiązanie, które jest taks specjalizowane i płatne? Aby odpowiedzieć na to pytanie przyjrzyjmy się w szczegółach co ma do zaoferowania Splash PRO i PRO EX.

Jakość i szybkość dekodowania obrazu

O pierwszej i dla niektórych najważniejszej zalecie już wspomniałem. Splash robi bardzo dobry użytek z dostępnego hardware i może zapewnić płynne odtwarzanie filmów w wysokiej rozdzielczości tam, gdzie inne odtwarzacze nie dają sobie rady. Między innymi potrafi poradzić sobie z materiałem na komputerze wyposażonym w akcelerator Broadcom Crystal HD czyli np. w takich komputerach jak DELL Inspiron Duo N570 wyposażony w procesor Atom. Oczywiście nie da się z góry przewidzieć na którym sprzęcie instalacja Splash przyniesie oczekiwane rezultaty, konfiguracji jest zbyt wiele, więc najlepiej zainstalować wersję demonstracyjną, która przez 30 dni oferuje wszystkie funkcje wersji pełnej i samemu się przekonać jak odtwarzacz spisuje się na konkretnym sprzęcie. Jeśli jednak ktoś nie mógł odtwarzać filmów 1080p i dzięki Splash będzie mógł, to zysk jest oczywisty.

Druga ważna właściwość to system poprawy jakości obrazu, na który składa się kilka osobnych ustawień: usuwanie przeplotu i przekształcenie filmu 1080i na 1080p, poprawienie płynności obrazu, poprawa ostrości obrazu (wyostrzanie), "inteligentna" korekcja jasności i kontrastu. Każde z tych regulacji ma włącznik i dziesięciostopniową skalę regulacji, z wyjątkiem oczywiście usuwania przeplotu, która działa w pełni automatycznie. Oprócz tego mamy bardziej popularne regulacje jasności, kontrastu, nasycenia w zakresie od -99 do +99 oraz podbicie głośności i regulacja dźwięku przestrzennego z podziałem na wszystkie głośniki. Ponieważ są to jedne z kluczowych funkcji warto je przybliżyć.

Poprawa płynności obrazu

Najciekawsza jest chyba poprawa płynności obrazu, która działa podobnie do funkcji stosowanych w najnowszych telewizorach o odświeżaniu 100 Hz i większym. Po włączeniu tej funkcji odtwarzacz tworzy dodatkowe klatki obrazu, które wstawia pomiędzy te z odtwarzanego filmu, zwiększając ich ilość poprawia płynność. Jak wspomniałem, możemy regulować w dziesięciostopniowej skali jak bardzo agresywnie ma działać algorytm. Poprawianie płynności naprawdę działa, jeśli mamy film w którym obraz wydaje się mało płynny odtwarzacz bez problemu poradzi sobie z tą sytuacją. Sam mam kilka nagrań w których w czasie obracania kamery obraz tak skakał, że bolały oczy. Splash PRO rozwiązywał problem. Osobiście jednak nie stosuje poprawiania płynnosci obrazu w każdej możliwej sytuacji ze względu na tzw. "Soap Opera Effect". Nazwa efektu wzięła się stąd, że kamery takie jakie mamy w domach i jakie zostały wykorzystane przy produkcjach tanich oper mydlanych kręcą film z większa ilością klatek na sekundę niż kamery wykorzystane przy dużych kinowych produkcjach, które zwykle nagrywają 24 klatki na sekundę. W efekcie niektóre materiały z upłynnionym obrazem, zarówno na nowych telewizorach jak w Splash PRO powodują właśnie efekt opery mydlanej sprawiając wrażenie taniej produkcji. To czy działanie tej funkcji da pozytywny, czy sztuczny efekt zależy przede wszystkim od materiału źródłowego czyli samego filmu. W jednym upłynnienie wygląda rewelacyjnie, w drugim wygląda cokolwiek sztucznie. Do nas należy decyzja kiedy z niego skorzystamy.

Jeżeli koś szuka dobrego przykładu na ogólnie dostępnym materiale, proponuję pobrać film LipDub Uniwersytet Medyczny w Białymstoku w jakości 1080p. Podczas obracania kamery ewidentnie klatkowanie obrazu jest bardzo widoczne, uruchomienie funkcji odtwarzacza Mirillis całkowicie niweluje ten efekt i film staje się znacznie milszy dla oka, jednocześnie nie zauważyłem efektu opery mydlanej. Są również filmy prezentujące działanie tej funkcji na stronie producenta. Jeśli kogoś zainteresował temat, polecam wpis na blogu KHRoN'a, który skupia się właśnie na tej kwestii upłynniania obrazu w kontekście odtwarzacza Mirillis.

Poprawa ostrości obrazu to efekt podobny do wyostrzenia znany z rozmaitych programów graficznych tyle, że możemy go zastosować w przypadku obrazu ruchomego. Przesunięcie suwaka w prawo powoduje uwydatnienie szczegółów. Krawędzie stają się wyraźniejsze, jeśli przesadzimy mogą pojawić się artefakty. Przy filmach dobrej jakości funkcja nie jest niezbędna, chociaż w niewielkich ilościach działa bardzo dobrze.

Podbicie jedności różni się od osobnych regulacji jasności i kontrastu. Wydaje mi się, że w przeciwieństwie do regulacji globalnych w tym wypadku korekcja jest przeprowadzana lokalnie, tam gdzie algorytmy uznają je za najbardziej potrzebne. Funkcja pomaga przy filmach za ciemnych lub wyblakłych i pozbawionych żywych kolorów.

Jest również tryb demo, który dzieli wyświetlany film na dwie równe połowy, na jednej widać oryginalny obraz, na drugim działanie funkcji poprawiających jego jakość. W ten sposób łatwiej ocenić czy wprowadzone zmiany są korzystne, oraz jak duża jest różnica pomiędzy nimi. Ponieważ każdy film wymaga tak naprawdę innych ustawień, nie ma sensu nastawiać się, że raz ustawimy wszystkie parametry i będą wyglądać równie dobrze na każdym filmie. Tu z pomocą przychodzi możliwość zapisywania profili do pliku i przywoływania ich kiedy zajdzie taka potrzeba.

Pozostałe funkcje

Poza tym warto wspomnieć o innych udogodnieniach jakie daje nam odtwarzacz. Kiedy chcemy przewinąć film i ustawimy kursor na pasku postępu odtwarzania, to zobaczymy miniaturę klatki znajdującą się w tym dokładnie miejscu. Możemy więc nie przerywając oglądania filmu wyszukać konkretną scenę. Również w playliście możemy wyświetlić miniatury filmów. Odtwarzacz posiada tryb EcoMode, który w przypadku laptopów pozwala wydłużyć czas pracy na baterii, jeśli w komputerze nie mamy zaawansowanego zarządzania energią. Warto również wspomnieć, że dekodowanie wideo z wsparciem sprzętowym pobiera znacznie mniej energii niż w przypadku dekodowania w całości przez procesor. Mirillis chwali się obsługą plików AVCHD czyli formatu stosowanego w kamerach cyfrowych Sony i Panasonic nagrywających wideo w wysokiej rozdzielczości, ponieważ jednak nie korzystam z tego rodzaju sprzętu, nie testowałem jak się w tej kwestii sprawuje. W każdym razie player potrafi odtwarzać wideo prosto z podłączonej kamery.

Player bez problemu radzi sobie z napisami, potrafi wznawiać odtwarzanie filmu w miejscu w którym ostatnio skończyliśmy go oglądać oraz automatycznie przechodzi do kolejnych odcinków serialu. Jest możliwość korekcji synchronizacji obrazu z dźwiękiem i napisów  z filmem w zakresie +/- 5000ms. I to w zasadzie tyle jeśli chodzi o wersję PRO.

PRO EX umożliwia kompresje wideo

Wersja PRO EX posiada dodatkowo możliwość kompresji wideo. Oznacza to, że każdy plik który możemy odtworzyć w Splash'u możemy również przekonwertować, usuwając przeplot, zmniejszając rozdzielczość i ustawiając stopień kompresji. Może się to okazać szczególnie przydatne kiedy chcemy obejrzeć film na urządzeniu mobilnym. Program nie jest bardzo rozbudowanym narzędziem do konwersji wideo, ale ma inne zalety. Jest bardzo prosty w obsłudze nawet dla całkowitego laika i dzięki sprzętowemu dekodowaniu jak i kodowaniu, konwersja przebiega bardzo szybko. Godzinny materiał wideo o wielkości niecałych 4 GB Splash PRO EX kompresuje do 700 MB w 5 - 6 minut. Posiada również zestaw profili dla całej gamy mobilnych urządzeń jak i możliwość automatycznego przesłania skonwertowanego filmu do YouTube czy Facebooka. W przyszłości Mirillis planuje dodać proste narzędzie do wycinania fragmentów filmu przed konwersją, co ułatwi np. usunięcie reklam.

Podsumowanie

Czas na podsumowanie. To co mnie przekonało przede wszystkim do odtwarzacza Splash PRO to po prostu dobra jakość obrazu, oraz fakt, że akceleracja sprzętowa po prostu działa. Zdarzało się, że dziwnie skompresowany film miał artefakty w wielu odtwarzaczach, a w Splash ich po prostu nie było. Poprawianie jakości i płynności obrazu to bardzo praktyczny dodatek i czasem naprawdę potrafi się przydać. To co jeszcze podoba mi się w produkcie Mirillis to forma w jakiej jest dostarczany. Plik instalacyjny pobieramy ze strony i zajmuje jedynie niecałe 15 MB w przypadku Splash PRO i niecałe 19 MB w przypadku PRO EX. Aktywacja jest prosta, wystarczy wprowadzić klucz produktu, imię, nazwisko i program działa. Dopytałem się u źródła, że nie ma limitu na ilość aktywacji ani potrzeby łączenia się z internetem. Jednym słowem program instaluje się prosto i przyjemnie, bez zbędnych komplikacji. To dla mnie naprawdę ważne. Dodatkowo cieszy mnie, że Polska firma zdobywa rynki zagraniczne i zamiast pójść po linii najmniejszego oporu, opracowała od zera większość dekoderów audio i wideo, oraz stworzyła technologie do poprawy jego wyglądu. Wiem również, że szukają nowych deweloperów i planują szybki rozwój firmy, więcej szczegółów na ten temat pojawi się w wywiadzie.

Czy można obejść się bez odtwarzacza Mirillis? Zapewne tak. Darmowych playerów nie brakuje i spełniają one swoją podstawową funkcje. Jednak Mirillis zagościł u mnie na stałe, bo po prostu przyjemniej mi się z niego korzysta a obraz cieszy oko.

Niedługo pojawi się recenzja produktu Mirillis służącego do nagrywania tego, co widzimy na ekranie naszego monitora. Już teraz mogę zdradzić, że jest to dla mnie jeszcze ciekawszy produkt niż odtwarzacz i daje naprawdę ciekawe możliwości.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Recenzjaplayer